Wyciągnięcie wtyczki w cyfrowej dystrybucji kontra wyrzucanie płyt - sakora - 19 grudnia 2012

Wyciągnięcie wtyczki w cyfrowej dystrybucji kontra wyrzucanie płyt

Ewolucja nośników gier przeszła przez dyskietki, płyty CD, DVD czy Bluray do dystrybucji cyfrowej. Dawniej gry były zabezpieczane przede wszystkim cd-keyami i wyskakującymi co jakiś czas pytaniami o słowo na konkretnej stronie drukowanej instrukcji. Teraz mamy nieustanny tryb online i DRM. Teraz ponad 3/4 kupowanych przeze mnie gier pochodzi z dystrybucji cyfrowej. Co jednak robić niepotrzebnymi płytami?

Dystrybucja cyfrowa powoli wypiera tradycyjne, sklepowe kanały dystrybucji. Bardzo mocno jest to widoczne na rynku PC, podobnie ma się rzecz do rynku konsolowego. Kiedyś w dystrybucji cyfrowej mieliśmy jedynie małe tytuły, a dziś dostępne są praktycznie każde, nawet największe pozycje.

Kupując grę na płycie prawie zawsze wymaga ona aktywacji online. Steam, Origin czy Blizzard i Ubisoft przestały już rzeczywiście sprzedawać grę, a dostarczają usługę. Rynek się zmienił. Dostarcza cyfrowo także starsze tytuły, które były wydane na tradycyjnych płytach przed laty. Sam się na tym łapię, że kupuję gry, które mam na płytach tylko dlatego, żeby mieć je wersji cyfrowej. Dostęp do nich wydaje się w ten sposób łatwiejszy, a gra nie zniknie wraz z porysowaniem płyty.

Oczywiście liczymy, że zawsze będziemy mieć dostęp do naszych z pozoru gier online. Jest dla nas oczywiste, że dostawcy weryfikujący nasze licencje, a także je dostarczający będą działać wiecznie. Nic bardziej mylnego, każdy rynek może załamać się w dowolnym momencie, gdyż nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego.

Płyty z instalkami gier dostępnych na platformach cyfrowych zalegają w szafkach u każdego. Sam się łapię na tym, że nieraz chciałem je już wyrzucić. Tak naprawdę płyty po pierwszej instalacji i rejestracji online w większości przypadków są już bezużyteczne. Sam powracając do jakiejś gry, ściągam ją w zaktualizowanej wersji, a nie sięgam po płytę.

Nie ma problemu ze starszymi tytułami. Wiele z nich nadal nie jest dostępnych cyfrowo i te płyty z przyjemnością przechowuję. Wersje cyfrowe DRM wrzucam na płytki, bo może się kiedyś przydadzą. Zastanawiam się, co z płytami zakupionymi sprzed aktualizacji Steam odnośnie do licencji na gry i użytkowania w kontekście zmian prawa EU. Chociaż te tytuły i tak bez Steam nie będą działać. Licencji też nie da się wycofać i ponownie użyć na innym koncie. To po co mi te płyty? Jednak nie potrafię ich wyrzucić.

Dystrybucja cyfrowa skutecznie wypiera inne kanały. Nie wiem, czy jest to dobre, na pewno jest to wygodniejsze. Liczę, że zakupione przeze mnie licencje na poszczególne tytuły będą zawsze dostępne, chociaż czytając regulaminy wiem, że jest zupełnie inaczej. Jednak czasami pojawia się ten niepokój, że kiedyś wyciągną wtyczkę. Co wtedy?

     

     

Śledż mnie na Twitterze!

     

sakora
19 grudnia 2012 - 20:50