Moja kariera w FM13 #32: Kolejny słaby sezon - Brucevsky - 25 maja 2013

Moja kariera w FM13 #32: Kolejny słaby sezon

Po długiej karierze w FIFA 12 zdecydowałem się spróbować swoich sił w prowadzeniu klubu w Football Manager 13. Wybór padł na tryb Classic, który stanowi idealne rozwiązanie dla osób pozbawionych dużych ilości wolnego czasu. Postanowiłem relacjonować wam swoje postępy. Przy okazji jest szansa podyskutować o samej grze, młodych talentach, bugach i różnych ciekawostkach.

„Czas zacząć straszyć czołówkę”, powiedział. Rywale pewnie od razu zaczęli się bać po takim oświadczeniu. Trudno jednak wystraszyć kogokolwiek, gdy od połowy sierpnia przez kolejne dwa miesiące wygrywa się ledwie jeden mecz – lokalny satyryk wyśmiewa moje stwierdzenie sprzed kilku tygodni.

Trudno nie przyznać mu racji. Pomimo kilku wzmocnień i różnych wariantów taktycznych nie potrafiliśmy odnaleźć się na ligowych boiskach. Przez chwilę ciężar gry próbował wziąć na siebie Jim Sorum Johansen, ale jego bramki nie wystarczyły, by zdobyć choćby punkt.  Nie potrafiliśmy nawet poradzić sobie z przedostatnim Odd, a z nisko notowanymi Stabaekiem i Lillestrom wywalczyliśmy w sumie dwa punkty. Odpadliśmy też z Pucharu Norwegii po golu straconym w dogrywce. Tragedia.

Mam odpowiednio szeroką kadrę, by swobodnie wymieniać poszczególnych zawodników. Niektórzy już praktycznie nie pokazują się na boisku, tak silna jest konkurencja. Taki los spotkał m.in. pomocnika Solberga i napastnika Kolsetha. Jednak pomimo wielu rotacji i możliwości, jedynia linia obrony spisuje się bez zarzutów. Diallo i Borge regularnie zdobywają nagrody graczy meczów, a nowy nabytek Kadrija trzyma podobny im poziom. Niestety spotkania przegrywamy w pomocy i linii ataku. I to pomimo posiadania zawodników o odpowiednich umiejętnościach.

Zdobywane nieregularnie punkty wystarczyły nam jednak, by utrzymać się z dala od strefy spadkowej. W ważnym spotkaniu z Vikingiem, które mogło praktycznie przypieczętować nasze utrzymanie postanowiłem zaryzykować. Ustawienie 3-5-2, które sprawdzało się bardzo dobrze, nim rywale je rozpracowali, poddałem drobnej modyfikacji. Cofnąłem jednego z napastników na skrzydło, a jednego ze środkowych pomocników przesunąłem na pozycję prawego skrzydłowego.

Wygląda to tak:

Z jednej strony nie ruszałem w ogóle dobrze spisującej się linii obrony, z drugiej zmodyfikowałem ofensywę, by wreszcie zaczęła zdobywać większe ilości bramek. Zaskoczyliśmy rywali. W nowym ustawieniu na boisku świetnie odnaleźli się Nilsen na pozycji napastnika, grający za jego plecami Bizjak i cofnięty do pomocy Hotic. Trzech świetnych piłkarzy, którzy powinni już od dawna ciągnąć zespół ku górze. W kolejnych tygodniach odnieśliśmy trzy zwycięstwa z rzędu, co pozwoliło nam spokojniej odetchnąć i podejść do ostatnich potyczek, niczym do sparingów. W nich postanowiłem dać szansę młodszym zawodnikom, by ograli się trochę w ekstraklasie. Nie najgorzej sprawdził się Ukrainiec Demin w ataku, solidne występy zaliczyli też Quaye i Baibekov. Niewiele zabrakło, by młode talenty pozbawiły mistrzowskiego tytułu Valerengę, która uratowała trzy punkty w ostatnich minutach gry.

Spotkanie z Kongsvinger w 30. kolejce było specjalne. Wcześniej bowiem oprócz Overvika decyzję o zakończeniu kariery podjęli także Sparre i Odegaard Nordheim. Każdy z nich dostał szansę, by po raz ostatni pokazać się kibicom Lillehammer. Weterani nie zawiedli i zdołali z młodszymi kolegami wywalczyć punkt.

Obaj piłkarze sporo wnieśli do drużyny w minionych latach i mieli niemały udział w awansie Lillehammer do ekstraklasy. Znakomicie wykonujący stałe fragmenty gry Christian Sparre tylko w ostatnim sezonie gry zszedł ze średnią oceną poniżej 7.00. Był wielokrotnym graczem meczu, strzelcem kilku pięknych goli i liderem naszej obrony przez długie lata. Overvik dołączył do nas później, gdy byliśmy już w pierwszej lidze. Szybko jednak wkomponował się w drużynę i na lata zapewnił nam spokój na prawej obronie. Kibice na pewno zapamiętają też kilka jego fuksiarskich wrzutek, które zamieniły się na bramki. Powyżej statystyki kariery Sparre i Overvika.

Ostatecznie sezon zakończyliśmy na jedenastym miejscu z 37 punktami na koncie. Rozczarowanie? Trochę. Jednak chyba zbyt ostrożnie podszedłem do przebudowy składy. Wciąż nie potrafię też odnaleźć taktyki, która wykorzystałaby potencjał moich zawodników. Pozostaje mieć nadzieję, że za kilka miesięcy będzie lepiej i osiągniemy lepszy wynik. By o to zadbać, poszukam, już bez oszczędzania, kilku kolejnych wzmocnień.

Tymczasem na świecie Andrea Stramaccioni przejął obowiązki selekcjonera reprezentacji Włoch, a Josep Guardiola stracił pracę w Manchesterze United. Zarząd nie był zachwycony szóstą pozycją w lidze utytułowanego klubu i szybko wymazał z pamięci wygraną w Pucharze Anglii i awans do finału Ligi Mistrzów. A Złota Piłka powędrowała oczywiście do Lionela Messiego.  

Brucevsky
25 maja 2013 - 14:08