E3 2013 - Krótko o grach jakich nie chciałbym ujrzeć na targach - RazielGP - 10 czerwca 2013

E3 2013 - Krótko o grach jakich nie chciałbym ujrzeć na targach

Skoro istnieją gry, na które czekamy z wywieszonym ozorem, to i są takie o jakich najchętniej byśmy zapomnieli. Powodów takiego stanu jest mnóstwo, dlatego ja w dalszej części tego artykułu postaram się ukazać kilka z nich. A to wszystko w związku z targami E3 2013.

Assassin's Creed IV: Black Flag // Oj jak ja uwielbiałem asasyna. Tak bardzo, że tęsknie za tamtymi czasami. Czasami skrytobójców, znakomitych pomysłów oraz atmosfery. Niestety Ubisoft zdecydował się pójść na łatwiznę rozmieniając serię na drobne. Wprowadzono wóczas nietrafione zmiany, resztę zaś pozostawiając bez większych różnic. W efekcie czego ucierpiał nie tylko klimat, ale i rozgrywka. Zresztą z wątkiem fabularnym również jest nieciekawie. Widać przez to ewidentnie zmarnowany potencjał. To samo można powiedzieć o wiecznie otwartych zakończeniach, które zaczęły doprowadzać mnie do szewskiej pasji. Cóż, przykro jest patrzeć na upadek ulubionej serii, ale taki los dotyka każdą markę odnoszącą finansowe sukcesy...

Battlefield 4 // Tutaj sprawa jest całkiem inna. Seria ta zawsze kojarzyła się z trybem multiplayer. Niemniej jednak ostatnio pojawiły się odsłony posiadające również kampanię dla pojedynczego gracza. Przyznaję zatem, że Bad Company 2 wywarło na mnie pozytywne wrażenie, głównie ze względu na jajcarski klimat oraz przyjemną, zróżnicowaną rozgrywkę. Niestety trójka okazała się niczym innym jak marnym klonem coda. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że twórcy postanowili ciągnąć swoje niewydarzone poczynania z ostatniej części w najlepsze.

Call of Duty: Ghosts // Tą marką nigdy się nie zachwycałem. Owszem doceniałem pierwsze odsłony ze względu na ich klimat, widowiskowość, emocjonujące przedstawienie drugowojennych potyczek. Niestety twórcy zatracili się w tym wszystkim i od pewnego czasu zaczęli nam serwować bezmózgą papkę. Na tyle idiotyczną i bezsensowną, że straciłem cały szacunek do tej serii. Nie wspominając już o wiecznym wykorzystywaniu archaicznej technologii oraz nastawieniu producenta na dymanie graczy pod niemal każdym względem.

Need for Speed: Rivals // Niegdyś wielbiona przeze mnie marka. Dziś znienawidzona. Ostatnim świetnym nfsem jest dla mnie Most Wanted z 2005 roku. Potem było już tylko gorzej. Pojawiały się wzloty, ale nie na tyle duże, aby przykryć srogie upadki. W dodatku ostatnie części to maraton skryptów, głupot, beznadziejnej fizyki oraz kioskowej tandety, przez co całkowicie zraziłem się do tej tasiemczej serii. Heh, i pomyśleć, że za czasów poprzednich generacji z tęsknotą oczekiwałem kolejnych odsłon.

Polub, zaćwierkaj lub wykop Raziela oraz jego wpisy, jeśli przypadły ci do gustu. Z góry dziękuję za klik.

RazielGP
10 czerwca 2013 - 20:11