Słowo w obronie remasterów - guy_fawkes - 2 maja 2014

Słowo w obronie remasterów

Cieszę się, że przybywa mi lat. I bynajmniej nie chodzi o to, że postradałem zmysły i czerpię frajdę ze skracających się z każdym dniem telomerów w moich chromosomach. Po prostu wraz z kolejnymi wiosnami nabieram doświadczenia jako gracz i zmieniam pogląd na pewne kwestie, dojrzewam. Olewanie fabuły? PC Gaming Master Race? Demony przeszłości.  Jakiś czas temu na ten strych wywaliłem następną rzecz: hejtowanie wznowień starych hitów.

Nie trzeba daleko szukać negatywnych komentarzy pod newsami, że ktoś wypuszcza wersję HD hitu z poprzedniej generacji. „Dojenie graczy”, „próba zarobienia jeszcze raz na tym samym” – to chyba najczęstsze opinie. Owszem, jest w nich sporo racji… o ile traktujemy się nawzajem jak bezrozumne lemingi. Nikt nikomu sam do kieszeni nie włazi – to gracze podejmują decyzję, czy znów wydadzą pieniądze na coś, co już znają. Przeprowadzają mniej lub bardziej skrupulatną analizę zysków i strat, szukając odpowiedzi na pytanie, czy faktycznie remaster coś im da: nowy content, oprawę graficzną, albo chociaż poprawi niedociągnięcia oryginału. Moim zdaniem nie ma sensu równać z glebą developerów i wydawców posuwających się do takich praktyk, bo mają przecież pełne prawo do zarabiania na swojej pracy.

Final Fantasy X/X-2 - oryginał i HD Remaster / thegamecavern.com/todays-games-releases/

Rzecz tkwi w tym, że dostajemy w ten sposób często bardziej dopracowaną, albo chociaż łatwiej dostępną, klasyczną produkcję. Uważam, że powinniśmy sięgać po najlepszą wersję danej gry, najnowszą, ze wszystkimi aktualizacjami i dodatkową zawartością. Ludzie znający konkretny tytuł nie muszą go kupować drugi raz, ale świeżacy mają dzięki temu wybór i zamiast odrzucić coś w oryginale, mogą przekonać się do jego remasteru. Weźmy takie Metal Gear Solid HD Collection, które nabyłem jakiś czas temu. Teoretycznie mógłbym polować na MGS2 i 3 na PS2 oraz Peace Walkera na PSP, ale uznałem, że to nie ma sensu. Dlaczego? Bo Sons of Liberty i Snake Eater doczekały się bogatszych wydań, odpowiednio Substance i Subsistence. W „dwójce” Snake Tales nie robi szału (a wręcz jest słabym fanserwisem), ale „trójka” w tej inkarnacji otrzymała szereg poprawek, m.in. kontrolę pracy kamery, a przede wszystkim stare, ale jare Metal Geary. Pomimo pikselozy są rewelacyjne, a jak miałbym je inaczej ograć? Łudzić się, że kiedyś sprawię sobie MSX2 i karty z tymi produkcjami? Bo MG1 na NES-a odpada (a to złowić już łatwiej), zaś już na sam dźwięk Snake’s Revenge oblewa mnie zimny pot.

Jedyne dostępne w tej chwili egzemplarze MGS 3: Subsistence na Allegro. Cena tańszego niewiele niższą od całego HD Collection / Allegro.pl

Tak więc siłą rzeczy pod uwagę brałem jedynie uaktualnione wydania. Owszem, mógłbym je kupować osobno – MGS2: Substance nawet całkiem tanio (już za niewiele ponad 20zł), ale MGS3: Subsistence to unikat, za który sprzedawcy życzą sobie już praktycznie banknotu z Jagiełłą. A przecież HD Collection ma jeszcze Peace Walkera w HD, pierwotnie wydanego na PSP, co dodałoby do rachunku kolejne kilkadziesiąt złotych. Oczywiście w chwili premiery fani nie mieli wyboru, ale dziś nie wyobrażam sobie zagryzania zębów borykając się z jednym analogiem na handheldzie Sony, gdy mam alternatywę w postaci wersji na PS3. Tymczasem za kolekcję tych zremasterowanych produkcji dałem 95zł, czyli mniej, niż wydałbym kupując wszystko osobno na stary sprzęt. Coś tam przy okazji straciłem, ale to pierdółki, za którymi nie tęsknię. Czy poznałbym tę wspaniałą serię, gdyby wydawcy posłuchali hejtu i odpuścili „sprzedawanie tego samego jeszcze raz”? Pewnie tak, choć kosztowałoby to więcej. I to, że ja byłbym w stanie sięgnąć dużo głębiej do portfela nie oznacza wcale, że tak zrobiłby każdy gracz – większość pewnie po prostu by sobie odpuściła i stąd mnóstwo klasyków pozostaje terra incognita dla debiutantów w świecie elektronicznej rozrywki. Ci ostatni nie muszą być wcale na siłę przyspawani do świeżynek – po prostu może im brakować okazji, by wychylić nos dalej, niż, agrawując, coroczne Call of Duty bądź FIFA.

Metal Gear Solid: Peace Walker w oryginale na PSP... / destructoid.com
... i w wersji HD na PS3 / destructoid.com

Sam staram się zawsze sięgać po najlepszą wersję danego tytułu i nie czuję się absolutnie przywiązany do konkretnej platformy, choć wciąż najwięcej gram na PC. Niemniej Metal Gear Rising kupię na PS3 z prostego względu: na blaszaku nie dostanę tego w pudełku, a że o polonizację nikt się nie pokusił, stracę w zasadzie tylko nieco podbitą oprawę graficzną. Na dodatek to tytuł zaprojektowany pod pada, więc nawet przez myśl mi nie przeszło, by to ogrywać na klawiaturze i myszce. Ten duet może być niezastąpiony w strzelankach, ale do slasherów są lepsze kontrolery, sorry Winnetou. I na tej samej zasadzie wybieram wersje po liftingu, gdy mogę, zamiast oryginały. Zresztą na mojej półce niedawno zagościł remake pierwszego Resident Evil na GameCube’a – dowód na to, że remastery nie są najnowszym wymysłem wydawców. Tutaj trzeba wspomnieć, że remake różni się w ogromnym stopniu od materiału źródłowego – nie treścią, a technologią. Obecnie wersjom HD wytyka się jedynie podbicie rozdzielczości i tekstur, ale z drugiej strony oryginały przeważnie wciąż trzymają klasę pod względem wizualnym, a jednocześnie w możliwie największym stopniu przypominają to, z czym obcowali starsi gracze, co w takim rozumieniu z minusa przekształca się w plus.

Resident Evil oryginalny i remake na GameCube'a / redutonerd.com

Krytyka wydań HD nie ma też sensu patrząc przez pryzmat kompatybilności wstecznej konsol. Na PC nie ma z tym problemu – nawet 20-letnią grę można spokojnie uruchomić, wystarczy np. DOSBox. Zresztą na tej platformie to zjawisko nie jest tak widoczne, a sukces odnoszą sklepy sprzedające starocie przystosowane do nowych systemów i konfiguracji, jak gog.com czy Steam. Czy pojawienie się Shadow Warriora Classic Redux wywołało burzę, chociaż za darmo udostępniono oryginał? Nie przypominam sobie. Z jakimi reakcjami spotkało się Croteam, wypuszczając Poważnego Sama w HD? Ciepłymi. Oczywiście zdarzały się też niewypały, jak Doom 3 BFG Edition, gdzie poprawiono mniej, niż obiecano, a na dodatek nie da się tego nazwać wydaniem kompletnym sagi, bo brakuje rozszerzeń do pierwszych gier z serii. Z drugiej strony nie ma konieczności wyboru właśnie tej kolekcji, bo w sklepie Steama równie dobrze znajdzie się wszystkie pozycje osobno, zaś ich ewentualne niedostatki naprawią mody. Na konsolach tak komfortowej sytuacji nie ma, choć PS Store ma w zanadrzu sporo klasyków z PSX, PS2 i PSP; tym niemniej uruchomienie pudełkowych oryginałów z danego urządzenia wymaga jego posiadania. PS3 jedynie w najstarszej wersji akceptuje nośniki poprzednika, a do Vity w ogóle nie ma jak zapakować krążków UMD. Tym samym, choć koszt wersji HD bywa większy od pierwowzoru, to balansuje go brak wymogu zakupu kolejnego sprzętu.

Doom 3 BFG Edition - poziom zmian średnio uzasadnia wymagania na PC / gry-online.pl

Zanim postawię kropkę nad i, chciałbym jeszcze dodać, że istnieją remastery/remake'i w pełni zadowalające zarówno fanów oryginału, jak i świeżaków. Tutaj doskonały, aczkolwiek raczej odosobniony przypadek stanowi Halo: Combat Evolved Anniversary. Tytuł działa równolegle na dwóch silnikach, przez co gracz może w dowolnej chwili stuknąć "back" na padzie, co przełączy mocno uwspółcześnioną oprawę na niemal żywcem wyrwaną z oryginału, tylko w wyższej rozdzielczości i panoramicznych proporcjach. Kapitalne rozwiązanie, które pozwala na własne oczy doświadczyć zmian, jakie zaszły w technologii w ciągu dekady od pojawienia się tego hitu. Chętnie zobaczyłbym analogiczną opcję w innych wznowieniach klasyków.

Zmiana oprawy w Halo: Combat Evolved Anniversary w akcji / youtube.com/user/EnragedArts

Dlatego też apeluję – zanim następnym razem z urzędu zaczniecie negować jakiś remaster, pomyślcie, że nie jesteście sami na świecie. Ktoś w tej chwili zaczyna przygodę z graniem i może się cieszy, że oprócz 128. Assassin’s Creed będzie mógł sięgnąć po Ico oraz Shadow of the Colossus bez zbytniego rujnowania domowego budżetu.

Jeśli ktoś ma ochotę śledzić mnie na Twitterze, zapraszam tutaj: https://twitter.com/guy_fawkes_gt

Zapraszam również do mojej strony na FB, gdzie zamieszczam wszystkie linki do publikowanych przeze mnie treści i ciekawostki: http://www.facebook.com/GuyFawkes88

guy_fawkes
2 maja 2014 - 11:47