Sekrety trylogii Mass Effect część II - Meehow - 7 lipca 2015

Sekrety trylogii Mass Effect, część II

Sekrety%20trylogii%20Mass%20Effect%2C%20cz%u0119%u015B%u0107%20II

Trylogia Mass Effect ma do zaoferowania znacznie więcej, niż przeciętny gracz jest w stanie odkryć – to fakt, z którym nie da się dyskutować. Tylko najbardziej dociekliwi i wytrwali fani serii są w stanie poznać każdy skrywany przez nią sekret. Bądźmy jednak szczerzy: kto ma czas i chęci na wielokrotne przechodzenie trzech gier? No właśnie, głównie absolutni fanboye (jak ja), którym granie w Mass Effect każdorazowo dostarcza sporo radości, dlatego też popełniam drugi tekst na temat sekretów trylogii Mass Effect. W pierwszym pisałem o kilku naprawdę interesujących kwestiach, choć w znakomitej większości dotyczących tego, co mogło być, a nie tego, co właściwie było. W niniejszej części „Sekretów trylogii Mass Effect” odwracam proporcje. Zapraszam zatem na (pełną spoilerów) wycieczkę do krainy rzeczy przeoczonych.

Towarzysze Sheparda w służbie Żniwiarzy

W zależności od podjętych przez nas decyzji, maksymalnie troje naszych towarzyszy może wystąpić przeciwko nam po stronie Żniwiarzy. Mowa tutaj o Jacku, Morinth i Legionie. W pierwszym przypadku wystarczy nie pośpieszyć z pomocą Akademii Grissoma, wówczas Jack (która naprawdę ma na imię Jennifer) zostaje schwytana przez oddziały Cerbersua, a następnie poddana brutalnej indoktrynacji. Podczas ataku na główną bazę powyższej organizacji pojawi się ona jako Duch, a nam nie pozostaje nic innego, jak tylko ją zabić. Do podobnego spotkania z przeprogramowanym Legionem dojdzie w tym samym miejscu, jeśli zdecydujemy się oddać go Cerberusowi w Mass Effect 2. Z kolei na przepoczwarzoną Morinth w formie Banshee wpadniemy w Londynie (jeśli oszczędziliśmy ją w Mass Effect 2).

Romans z Morinth

Wyżej wspomniana asari, będąca jednocześnie niezwykle niebezpieczną Ardat-Yakshi, jest w pewnym sensie opcją romansową dla męskiego i żeńskiego Sheparda w Mass Effect 2. Po zakończeniu kampanii złoży ona protagoniście kuszącą ofertę zbliżenia, zapewniając jednocześnie, że jego wyjątkowo silna wola sprawia, że nie grozi mu śmierć ze względu na jej niezwykle niebezpieczną przypadłość (powodującą wypalenie układu nerwowego u partnera). Jeśli damy się nabrać na jej słodkie słówka, a gracze często z jakiegoś niezrozumiałego powodu są przekonani o prawdomówności nawet złych postaci, gra zakończy się krytycznym niepowodzeniem.

EDI w Mass Effect

Dzięki Extended Cut dowiedzieliśmy się, że EDI w pewnym sensie pojawiła się już w pierwszym Mass Effect. Chodzi mianowicie o wirtualną inteligencję na Księżycu, która z jakiegoś powodu zwróciła się przeciwko tamtejszym żołnierzom Przymierza. Po zniszczeniu ostatniej części jej systemu, na ekranie wyświetlał się następujący ciąg cyfr: 01001000 01000101 01001100 01010000. W języku binarnym oznacza to „pomocy”.

Cała galaktyka mówi po angielsku?

Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego wszystkie rasy w galaktyce doskonale się rozumieją, mimo iż każda z nich ma x własnych języków, a te zapewne po kilka dialektów? Cóż, jest to możliwe dzięki inteligentnym programom tłumaczącym, instalowanym na różnego rodzaju przenośnych komputerach, a nawet podskórnych implantach. W uniwersum istnieje ponadto sztuczny „język handlowy”, będący ichnim esperanto/wspólnym.

Ojciec Liary

Matkę Liary T’Soni, Benezię, mieliśmy okazję poznać w pierwszym Mass Effekcie. Jej „ojca”, jeśli można to tak nazwać, dane jest nam spotkać zarówno w drugiej, jak i trzeciej części serii. Mowa o Aethycie, pracującej jako barmanka w barze Wieczność na Illium (ME2), a następnie w kawiarni Apollo’s Cafe w Prezydium na Cytadeli (ME3). Aethyta została wysłana przez politbiuro Matek asari z misją obserwowania Liary ze względu na piastowaną przez nią funkcję Handlarza Cieni. Liarę można przekonać, aby porozmawiała ze swoim „rodzicielem”. Dyskutują one na kilka ciekawych tematów, a rzeczone konwersacje możemy oczywiście podsłuchać.

Zdrada Wilsona

W laboratorium Cerberusa w Mass Effect 2 przez krótki czas współpracujemy z Wilsonem, pomagierem Mirandy Lawson. Od rzeczonej femme fatale w końcu dowiadujemy się, że za atak na placówkę odpowiada właśnie Wilson, choć jego motywy pozostały zagadką. Z dostępnych „po drodze” nagrań możemy się dowiedzieć, że Wilson nie do końca przepadał za swoją przełożoną, aczkolwiek trudno było uznać to za wystarczający powód do krwawego sabotażu. W późniejszym etapie gry da się jednak dokopać do informacji, że Wilson pracował dla Handlarza Cieni, który otrzymał lukratywną ofertę od Zbieraczy, koniecznie chcących zdobyć ciało Sheparda (żywy najwidoczniej też im odpowiadał).

Rekrutacja Kena i Gabby

Jedną z wyciętych sekcji w Mass Effect 3 jest rekrutacja Kena Donnelly’ego i Gaby Daniells (dwójki inżynierów z Mass Effect 2) w Czyśćcu na Cytadeli. Niezaimplementowanych dialogów można posłuchać w tym miejscu. Scena pojawia się w dwóch wariantach: w pierwszym dwójka chętnie dołącza do załogi Normandii, natomiast w drugim – jeśli tylko Kena udało się uratować z bazy Zbieraczy w Mass Effect 2 – Kenneth jest załamany śmiercią Gabrielli i topi swoje smutki w alkoholu. Shepard mógłby wówczas przekonać go, że takim zachowaniem jedynie bezcześci pamięć i ofiarę Gabby, co miało przywrócić gadatliwemu Szkotowi wolę walki.

Przyczajony geth, ukryty Legion

Legiona da się zobaczyć w Mass Effect 2 zanim pojawi się on w pierwszej cutscence, w której ratuje Sheparda i jego drużynę przed atakiem z zaskoczenia. Otóż kiedy przemieszczamy się po wraku Żniwiarza w poszukiwaniu modułu identyfikacyjnego, w pewnym momencie bodajże dwa zombie zostają „zdjęte” przez nieznanego strzelca. Jeśli mamy dostęp do broni snajperskiej, możemy za pomocą lunety spojrzeć w kierunku, z którego padły strzały i dostrzec getha przechadzającego się w oddali.

Jak się człowiek śpieszy, to się Żniwiarz cieszy

Jeśli w Mass Effect 3 nie przygotujemy się wystarczająco dobrze do ostatecznego starcia, członkowie drużyny, z którymi przypuścimy szturm na przekaźnik w Londynie, zginą rażeni laserem Zwiastuna. Taki obrót sprawa przybierze tylko przy wyjątkowo niskim wskaźniku gotowości galaktycznej. Ponadto jest to jedyna sytuacja w całej serii, w której zginąć mogą Liara, Javik i James Vega.

Mass Effect 2 miało być nieliniowe…

Z niewykorzystanych w Mass Effect 2 dialogów, o których pisałem w „Sekretach trylogii Mass Effect”, można wywnioskować, że druga część kosmicznego cyklu miała być mniej liniowa. Powodem powyższej konkluzji jest fakt, że postaci, które rekrutujemy dopiero w drugiej połowie gry (Legion, Tali, Thane, Samara), posiadają nagrane komentarze do sytuacji pojawiających się jeszcze przed ich dołączeniem do załogi Normandii w finalnej wersji Mass Effect 2. Dość prawdopodobna hipoteza jako powód zmiany wskazuje ograniczenia konsoli Xbox 360 (mowa o sensownej dystrybucji danych na płytach).

Męskiego Sheparda romans z Thanem?

Znów powracamy do niewykorzystanych plików dźwiękowych. Z tej konwersacji wynika, że podczas produkcji Mass Effect 2 poważnie rozważano wprowadzenie możliwości romansowania z Thanem przez męską wersję Sheparda.

Geth Can Dance

Jeśli wystarczająco długo postoimy przy Legionie na pokładzie Normandii, ów geth zacznie tańczyć. :-)

Anatomia Starchilda

Starchild (Katalizator) to najprawdopodobniej najbardziej znienawidzona postać w całej serii Mass Effect, choć wcale nie najmniej interesująca. Wiążą się z nią dwa ciekawe smaczki i jedna plotka. Po pierwsze: kwestie Katalizatora są czytane przez trzy osoby: nieznane mi z imienia dziecko, a także Jennifer Hale i Marka Meera (odpowiednio: żeński i męski głos Sheparda). Trzy ścieżki zostały nałożone na siebie, choć szczególnie wyodrębniony został głos dziecięcy.

Drugi smaczek to efekt strzelenia w Starchilda, po mojemu będący oczkiem puszczonym do jego „hejterów”. Jeśli oddamy w niego strzał, kosmiczny brzdąc przemówi złowieszczym głosem, jakiego nie powstydziłby się sam Zwiastun. Jest to jeden z dwóch sposobów na aktywowanie czwartego zakończenia serii (kontynuacja cyklu zagłady), jakie dodano w darmowym dodatku Extended Cut.

Trzeci punkt to absolutna spekulacja, na którą w dodatku nie ma przekonujących dowodów, aczkolwiek pozwolę sobie o rzeczy opowiedzieć. W Mass Effect 3 z pewnością wykorzystano jeden graficzny gotowiec: fotografię Hammasy Kohistani, Miss England z 2005 roku. Wiele również wskazuje na to, że Casey Hudson – kierownik projektu, odpowiedzialny m.in. na zakończenie ME3 – inspirował się utworem „Starchild” w wykonaniu fińskiej grupy Wintersun. Przypuszczenie wzięło się z faktu, że owego kawałka można było jeszcze przed premierą Mass Effect 3 posłuchać w serwisie YouTube; wówczas na filmiku pojawiała się ta grafika, a więc mocno przypominająca tę z epilogu ME3 (scena z Astronomem/Astronomką). Przypadek? ;-)

Przepowiednia w Mass Effect

Ten smaczek ostatecznie rozczaruje zwolenników hipotezy, według której zakończenie trylogii Mass Effect zostało napisane na kolanie z tego czy innego powodu (zmiana lead writera/wyciek wersji beta/inny). Otóż w gromadzie Pogranicze Keplera w systemie Newton znajduje się planeta o nazwie Klencory (nie wiem, czy jest taka sama w wersji polskiej, w którą nigdy nie grałem). W jej opisie możemy wyczytać, że została ona przejęta przez volusa imieniem Kumun Shol, który utrzymywał, że miał wizję, w której „wyższa siła” kazała mu odszukać „kryptę istot światła” na rzeczonej planecie. Według Kumun Shola, owe istoty zostały stworzone na „początku czasu”, aby chronić organiczne formy życia przed „mechanicznymi diabłami”. Co ciekawe, w Mass Effect 3 ów opis został zaktualizowany m.in. o informację, że nikt już nie wyśmiewa opowieści wyżej wspomnianego volusa.

Kapral Richard „Lee-rooooooy” Jenkins?

Pamiętacie kaprala Jenkinsa, który ginie na samym początku pierwszego Mass Effect? Otóż wydaje mi się, że jego imię, Richard L. Jenkins, i niezdrowy zapał do walki stanowią ukłon w stronę fanów gry World of Warcraft, a także nawiązanie do legendarnej postaci imieniem Leeroy Jenkins.

To wszystko w drugiej części wpisu. Zainteresowani tematem mogą być jednak spokojni, gdyż w kwestii Mass Effect mam jeszcze trochę do napisania.

Meehow
7 lipca 2015 - 14:39