Artbooki - zbierz je wszystkie! - Black Elf - 22 kwietnia 2016

Artbooki - zbierz je wszystkie!

Artbooki to zjawisko bardzo dziwne. Produkt z pogranicza zbędnych, a jednocześnie bardzo ekskluzywnych i będących obiektem pożądania wielu fanów danego filmu czy gry. Mówicie, że nie potrzebujecie artbooków do szczęścia? Mówicie, że nikt ich nie potrzebuje?! Jeśli ich nie potrzebujecie , pakujcie je w paczkę i znajdę im nowy dom. A konkretnie mówię o … moim domu ;).

Wybaczcie niecodzienny wstęp, jednak dzisiaj będzie nietypowo. Chciałam się z Wami podzielić moją kolekcją artbooków z gier i filmów! Prezentowanie graficznych postępów nad grą czy filmem nie jest niczym nowym, jednak od kilku lat można zauważyć trend kładący wyjątkowy nacisk na pokazywanie ich w pięknych artbookach. Opasłe tomiszcza można znaleźć obecnie w niemal każdej edycji kolekcjonerskiej. Czasem wydawcy dorzucają w ramach albumu cieniutki zeszycik z obrazkami... Nie przepadam za taką formą, ale cóż zrobić... Nie skupuję bynajmniej wszystkich kolekcjonerek! Jestem pasjonatem, ale nie jestem szalona ;). „Poluję” na interesujące mnie egzemplarze na serwisach aukcyjnych. Część artbooków można kupić oddzielnie, przy okazji premiery gry. Przykładem są Asasyni czy Bioshock Infinite.

Jedyny japoński artbook, ale za to z jakiej gry :D
Przeciętny artbook, sporo modeli 3d


Pomniejsze artbooki, które częściej zasługują na miano broszurki, niż książki bywają dodawane do wydań rozszerzonych danej gry. Największe rozczarowanie przezyłam otwierając pudełko z grą Child of Light. Oczekiwałam książki pełnej cudownych ilustracji, a otrzymałam ... no cóż... kolorowy zeszycik. 

Mając pewne wykształcenie plastyczne, niezwykle cenię sobie pracę ludzi, którzy tworzą. Albumy podzielone są na rozdziały, w których zobaczymy projekty postaci, zarówno końcowe, jak i alternatywne, grafiki lokacji, oraz spore ilustracje wykorzystywane do promowania gry. Moja „kolekcja” liczy 17 egzemplarzy. W tę liczbę wliczyłam także „broszurki”, pretendujące do miana „artbooków” w liczbie czterech. Nie jest to oszałamiająco dużo, ale … nie jest też mało. Kolekcjonerstwo jest częścią życia gracza i moim bzikiem są artbooki. Jakie są wasze? ;)

Przepiękny artbook z animacji The Book of Life, niedostępny w polsce.


Black Elf
22 kwietnia 2016 - 23:09