LEGO Star Wars... i wszystko jasne - Fulko de Lorche - 6 stycznia 2012

LEGO Star Wars... i wszystko jasne

Fulko de Lorche ocenia: LEGO Star Wars III: The Clone Wars
87

Seria LEGO powinna kojarzyć się wam z dynamicznymi zręcznościówkami, osadzonymi w znanych filmowych światach. Bohaterami byli już znani z kin Indy, Harry Potter, Batman i Jack Sparrow. No i rzecz jasna cały gwiazdozbiór Star Wars - najpopularniejsza hałastra w klockowym uniwersum. Filmowe pierwowzory się zmieniają, za to zawartość gier niekoniecznie.  W każdej z nich znajdziecię kupę legoludków, lego-lokacji, lego-przedmiotów, lego-bonusów i innego lego-badziewia. Całość  musowo okraszona wyśmienitym humorem. Fulko coś wam zdradzi - uwielbia tą serię! Faktem jednak jest, że kolejne odsłony niewiele różnią się od poprzedniczek. Począwszy od LEGO Star Wars III: The Clone Wars, miały nastąpić spore zmiany. I nastąpiły. Ale czy spore i czy na lepsze?

Wielkie "epickie" bitwy to wizytówka trzeciej części LEGO Star Wars. Jakież zdziwienie ogarnia człeka, gdy okazuje się, że można je rozstrzygnąć w pojedynkę!

Żeby było jasne: najgłówniejszą z głównych zmian jest możliwość rozgrywania epickich bitew pomiędzy armiami droidów i klonów. Teoretycznie w tym przypadku gra ze zręcznościówki przeradza się w RTS-a, a do waszych zadań należą typowe sprawy: budowa i rozbudowa baz, produkcja żołnierzy i sprzętu, przyzywanie posiłków no i rzecz jasna likwidacja wroga. W praktyce jednak wszystkie te czynności to pic, który można ograniczyć do wymaganego minimum, a całą sprawę ząłatwić jednym legoludkiem (!). I to tyle w kwestii owej najgłówniejszej z głównych zmian.

Z innych inowacji - niektóre misje rozgrywają się w przestrzeni kosmicznej. Latacie wokół krążowników Republiki i Separatystów, naparzacie do małych myśliwców i dużych okrętów z laserów, częstujecie ich torpedami, a na deser dokujecie na lądowiskach, by dokończyć dzieło zniszczenia "ręcznie". Generalnie całkiem fajne to jest. I jeszcze ciekawostka w grze czyli misje zlecane Łowcom Nagród przez Jabbę. Polegają one zawsze na odnalezieniu ukrytej gdzieś na planszy postaci. Mimo, iż zabawa ta jest na czas, Fulko nie przypomina sobie, by się przy choćby jednej z tych misji zmachał. Straszna łatwizna.

Fabuła gry oparta jest na serialu animowanym osadzonym w czasach Wojen Klonów - dla dzieci bomba, dla Fulko katastrofa.

 To, co można uznać za pewną nowość, ale jednocześnie jest bolączką, to fakt posiadania przez gracza dwóch kwater głównych. Jedna z nich to statek Republiki, druga - okręt Separatystów. Niestety, rozkład pomieszczeń w obu statkach jest tak skomplikowany, że Fulko częstokroć łaził jak ta menda w tej i z powrotem, nim znalazł odpowiednie drzwi. Frustrujące to okropnie i żadnym pocieszeniem jest fakt, że po 50 godzinach gry człek w końcu zajarza, co, gdzie jak i po co.  

Ale poza tym LEGO Star Wars III: The Clone Wars to kolejna świetna gra z cyklu LEGO. Ma wszystko, by przyciągnąć gracza na długie godziny. A dlaczego wasz mistrz pióra wspomina o niej dopiero teraz, dobry rok po premierze? Bo dopiero teraz się do niej na dobre przymierzył i łyknął na PS3 "platynkę". Nie było jakoś specjalnie trudno, ale dla zdobycia "perfecta" trzeba było te 53 godziny odbębnić.  Grajta ten, kto nie grał i to ino żwawo, bo warto!

Fulko de Lorche
6 stycznia 2012 - 12:05

Najlepsza gra z serii LEGO to:

LEGO Star Wars 30,2 %

LEGO Star Wars II: The Original Trilogy 6 %

LEGO Star Wars: The Complete Saga 23,3 %

LEGO Star Wars III: The Clone Wars 13,8 %

LEGO Pirates of the Caribbean: The Video Game 3,4 %

LEGO Harry Potter: Years 1-4 2,6 %

LEGO Harry Potter: Years 5-7 1,7 %

LEGO Batman: The Videogame 4,3 %

LEGO Indiana Jones: The Original Adventures 2,6 %

LEGO Indiana Jones 2: The Adventure Continues 1,7 %

nie gram w to 10,3 %