Mimesis i epifania - myrmekochoria - 19 października 2012

Mimesis i epifania

Gdy dolewałem dziś mieszankę oleju i benzyny do piły łańcuchowej Stihl uderzyło mnie piękno. Zniekształcenie powietrza, szybkie parowanie resztek benzyny, fale gorąca rozlewające się przede mną.

Starałem sobie przypomnieć wszystkie podmuchy powietrza w grach, które zniekształcały zwykłą perspektywę. Mirror’s Edge, Doom 3, Unreal Tournament, Crysis, Borderlands, Rage, Deathspank, wiele innych. Zresztą nieważne. Najważniejsze jest zupełnie coś innego. Na ile graficy i rysownicy są pod wpływem epifanii i piękna, które nas otacza. Zamrożona dżungla i pryskający lód z liści, rozdzierająca się folia i jej niebieskie kawałeczki rozpływające się w powietrzu. Dopiero od niedawna, dzięki nowszym silnikom graficznym(zwłaszcza unreal engine, cryengine), jesteśmy w stanie złożyć hołd światu za jego piękno, możemy kaleko go imitować. Czy gry będą podążać kategorią mimesis czy dalej będą pozostawiać mnie w osłupieniu odwzorowaniem szczegółu, a nawet nie odwzorowaniem, co zauważeniem go. Czy jest coś ważniejszego?

Grafika to nie wszystko, ale źle o niej myślimy. Grafika dla gier jest tym, czym opis dla literatury; jest jej podstawową formą podawczą. To jest właśnie najciekawsze, że perspektywa jaką przyjmą graficy i rysownicy przemawia do nas tylko większość graczy nie jest w stanie tego dostrzec. Akcja Thief’a III zawsze dzieje się w nocy z nikłymi przebłyskami światła, odzwierciedla ten ciemny świat grzechów w jakim żyją postacie świata. Mirror’s Edge opowiada całą historie kolorystyką, lokacjami, miastem, a nie prawie nieistniejącą linią fabularną. Uwielbiam dostrzegać małe rzeczy w świecie gier, bo daje mi to nadzieję, że po drugiej stronie jest człowiek, który czuje podobnie do mnie; ulgę w prześwitach słońca, lekko zarysowany dym unoszący się z klimatyzacji usadowionych na dachach wieżowców, panele słoneczne dziurawione nabojami, przez otwory wlewają się plamy słońca. Kartonowe francuskie kamienice podparte belkami niczym sztucznie tworzone westernowskie miasteczka. Nie sądzę, że ktoś potrafi mi opowiedzieć coś nowego, ale jestem pewny, że potrafi mi pokazać to w sposób, który zawładnie moją wyobraźnią

myrmekochoria
19 października 2012 - 23:28