Czekając na 'Rambo' - jak wyglądały wcześniejsze gry z kultowym komandosem - DM - 19 lutego 2014

Czekając na "Rambo" - jak wyglądały wcześniejsze gry z kultowym komandosem

Za kilka dni odbędzie się premiera Rambo: The Video Game, od polskiego studia Reef Entertainment. Gra wzbudza sporo kontrowersji, ponieważ opublikowane do tej pory materiały znacznie odbiegają od oczekiwań i wymagań współczesnego gracza. Charakterystyczny komandos gościł już nie raz na ekranach naszych komputerów i konsol. Czy wcześniejsze tytuły mogły wtedy pochwalić się dobrą jakością i odniesionym sukcesem?

Rambo: First Blood Part II - 1985
Początek przygód Rambo, w filmie z 1982 roku: First Blood (wbrew pozorom i nalepkom na pirackich kasetach VHS - tytuł wtedy nie zawierał nazwiska głównego bohatera), nie doczekał się adaptacji komputerowej. Najwięcej gier zainspirowała druga część, w której John walczy samotnie w wietnamskiej dżungli.


Pierwsza z nich ukazała się tak samo jak film, w 1985 roku i fabularnie opierała się właśnie na nim. Gra posiadająca długi tytuł: Rambo: First Blood Part II, została wydana przez studio Ocean na komputery ZX Spectrum, Amstrad oraz Commodore 64. Wersja na C64 posiadała wstawki charakterystycznego tematu ze ścieżki dźwiękowej, skomponowanej przez Jerrego Goldsmitha.
Rozgrywkę zaczynaliśmy w dżungli, uzbrojeni tylko w nóż i granaty, by stopniowo odnajdywać coraz lepszy ekwipunek, jak M-16 czy kultowy łuk z wybuchającymi strzałami - i w końcu odnaleźć oraz uratować przetrzymywanych w obozie POWs - Prisoners of War (więźniów wojennych).

Rambo First Blood II na C64
źródło: www.uvlist.net

Gra oferowała izometryczny widok z góry, a w misji przeszkadzały nam hordy odradzających się bez końca wrogów. Warto też zaznaczyć, że był to jeden z pierwszych tytułów, który zawierał pewne elementy skradanki oraz oferował użycie śmigłowca jako kontrolowanego pojazdu w grze. W 2008 roku, jeden z fanów - Mick Farrow, wypuścił jako freeware na PC, swoją przeróbkę produkcji studia Ocean. Znacząco poprawił jakość grafiki, a dźwięk i muzyka pochodziły prosto z filmu. Sama rozgrywka pozostała bez zmian - zwiększyła się tylko ilość wrogów do pokonania.

Rambo Remake na PC, od Micka Farrowa
źródło: www.classic-retro-games.com


Rambo: First Blood Part II - SEGA 1986
Ogromny sukces Rambo na komputery 8 bitowe spowodował, że gra została wydana w 1986 roku na konsole SEGA Master System i Nintnedo. Pozycje te nie były portami 1:1 z komputerów, różniły się od siebie znacznie, a z produktem SEGI wiąże się parę ciekawostek

Ashura - ekran startowy źródło: youtube.com

SEGA początkowo nie wykupiła licencji na "markę Rambo" - w Japonii gra ukazała się pod tytułem Ashura, a gracz kontrolował jednego z dwóch buddyjskich mnichów: Ashurę lub Bishamona. Ekrany zakończenia misji pokazywały różne azjatyckie krajobrazy. Naszym zadaniem było uwolnić porwanych przez wroga przyjaciół - zaczynaliśmy też z pewną przewagą, od razu uzbrojeni w karabin M60 i łuk. Po drodze można było znaleźć różne "power-up'y", pozwalające na większą szybkość czy dodatkową siłę ognia.

Japoński Rambo - Ashura
źródło: youtube.com

Taka "przebieranka" głównych bohaterów nie przekonałaby jednak Amerykanów i na tamtejszy rynek SEGA postarała się już o właściwą licencję. Postać Ashury zastąpił wizerunek Rambo, jego pomocnik również upodobnił się do komandosa Zielonych Beretów i teraz nazywał się Zane. Na ekranie tytułowym oraz planszach kończących misje pojawił się Sylvester Stallone, muzyka zmieniła się na opartą o ścieżkę dźwiękową z filmu, nieznacznie inny był też poziom trudności.

Wersja na rynek US - postać bohatera przypomina już Rambo
źródło: youtube.com

SEGA dysponowała prawami do "Rambo" niestety tylko na terenie USA. Wynikiem tej oszczędności była trzecia wersja gry, na rynek europejski oraz australijski, pod tytułem Secret Command. Produkt ten był swego rodzaju fuzją poprzednich produkcji. Bohaterowie to ponownie Ashura i Bishamon - wyglądający jednak jak Rambo i Zane. Powróciły azjatyckie krajobrazy i muzyka - inne były jednak artworki głównych postaci.

Ekran startowy Secret Command
źródło: youtube.com


Rambo - Nintendo 1987
Rambo wydany w 1987 roku na Nintendo wyglądał zupełnie inaczej. W przeciwieństwie do izometrycznego widoku z góry - tu widzieliśmy naszą postać z boku i posuwaliśmy się cały czas w prawo. Gra zawierała dialogi z głównymi postaciami, jak pułkownik Trautman czy Murdock, zaczynaliśmy w bazie, by dopiero później wylądować w dżungli. Tam czekała na nas kolejna nowość - walka z pająkami i innymi przedstawicielami lokalnej fauny. Wielki pajęczak pełnił również rolę jednego z bossów do pokonania. Gameplay był identyczny jak w grze: Zelda II: The Adventures of Link. Oprócz nieszczęsnych zwierzaków - gra dość wiernie pokazywała fabułę drugiej części filmu, bohaterów oraz zakończenie.

Rambo na Nintendo
źródło: blisteredthumbs.net


Rambo III

W 1988 roku pojawiła się trzecia część filmu. Wietnamską dżunglę zamieniono na pustkowia Afganistanu, a sprawdzony schemat kina akcji po raz kolejny zadowolił rzeszę widzów. W tym samym roku do sprzedaży trafiły pierwsze gry oparte na Rambo III. Poszczególne wersje sporo różniły się od siebie, w zależności od platformy, na którą były wydane.

SEGA Master System - 1988
Pierwsza produkcja pojawiła się na konsolę SEGA Master System i była tzw. celowniczkiem. Tak jak w słynnym Operation Wolf - gracz musiał szybko strzelać do pojawiających się co chwilę wrogów, a do dyspozycji miał podłączany do konsoli pistolet Light Phaser.

Rambo III - "celowniczek" na Master System
źródło: youtube.com


SEGA Mega Drive, Genesis - 1989
Wydana rok później wersja na SEGA Mega Drive, powróciła do klasycznej koncepcji widoku "commando" - gracz sterował postacią Rambo patrząc na niego z góry, ale sekwencje walk z bossami pozostały zbliżone do "celowniczka". Różnicą była tu widoczna sylwetka bohatera widziana od tyłu - był to swego rodzaju tryb 2D TPP. Dostępnych sześć misji oferowało różne zadania poboczne, jak uwalnianie więźniów czy wysadzanie składów amunicji. Do dyspozycji mieliśmy karabin maszynowy z niekończącą się amunicją, nóż, ładunki wybuchowe oraz miotający wybuchowe strzały łuk. Motyw walki z bossami został wykorzystany w wersji na automaty, gdzie cała rozgrywka była przedstawiona z perspektywy pseudo TPP. Możliwa była też gra w kooperacji, z pułkownikiem Trautmanem jako drugą, grywalną postacią.

Rambo III - zupełnie inna wersja na Mega Drive
źródło: youtube.com
Walka z bossem, tak wyglądała cała gra na automaty Arcade
źródło: youtube.com

ZX Spectrum, Atari ST, Amiga, C64, Amstrad, PC
Wersja na komputery osobiste różniła się od konsolowych. Podczas pierwszej z trzech misji, polegającej na odnalezieniu i uwolnieniu pułkownika Trautmana, zwiedzaliśmy  tylko pomieszczenia i obserwowaliśmy akcje z góry. Gameplay był identyczny jak w grze  Metal Gear, a sama akcja niezbyt dynamiczna. Musieliśmy pilnować, by nie zwracać na siebie uwagi strażników, nie wpadać na drzwi pod prądem czy miny. W drugiej misji poruszaliśmy się już na zewnątrz bazy, a naszym zadaniem było podłożenie ośmiu bomb pod zaparkowane pojazdy. Grę kończył etap prawie w stylu FPP - w środku pędzącego naprzód czołgu, musieliśmy wydostać się z niegościnnego Afganistanu, likwidując po drodze zastępy wrogów za pomocą "celowniczka".

Rambo III - jeszcze inna odsłona na Amigę źródło: youtube.com
Rambo III - jazda czołgiem źródło: youtube.com


Rambo Forever, Rambo on fire
Obydwa tytuły zostały wydane na telefony komórkowe, w formacie gier java. Pierwszy z nich to klasyczny "celowniczek", drugi prezentuje się o wiele ładniej i oferuje klasyczny widok z góry. Nie nawiązują one do żadnej części filmu, to zwykłe strzelanki, wykorzystujące ikoniczny już dziś wizerunek niepokonanego żołnierza, z czerwoną opaską na głowie i M60 w ręku.

Rambo na telefony komórkowe
źródło: javamob.org


Rambo: The Video Game
21 lutego zobaczymy jak wypadnie najnowsza odsłona przygód Johna Rambo, jedyna, która zaprezentuje również sceny z pierwszej części kwadrologii. Opublikowane zwiastuny nie nastrajają zbyt optymistycznie, ale musimy też pamiętać, że kultowe dziś filmy również nie przedstawiają wysokiego poziomu. Są tak kiepskie, że aż wspaniałe i pomimo wielu absurdalnych elementów, dostarczają sporo niezłej rozrywki. Nadchodząca gra nigdy nie miała naśladować  Call of Duty czy Far Cry, a w zaprezentowanych materiałach  widać, że autorzy czerpali garściami inspiracje z opisanych wyżej tytułów z lat 80tych. Może dzieło polskiego studia  poztywnie nas zaskoczy, w podobny sposób jak filmy i zafunduje mały, pełen frajdy powrót do przeszłości ?

Rambo: The Video Game

"Stylusem i klawiaturą" na Facebooku.

DM
19 lutego 2014 - 18:40