Moja kariera w FIFA14 #29: Koniec kolejnej fazy projektu - Brucevsky - 7 czerwca 2014

Moja kariera w FIFA14 #29: Koniec kolejnej fazy projektu

Rok po zakończeniu kariery w FIFA12 wracam do świata produkcji EA Sports. Poznając zmieniony tryb kariery, odkrywam smaczki i błędy nowej odsłony słynnej serii. Przy okazji zachęcam do dyskusji o zmianach, wadach, zaletach, talentach, formacjach, drużynach i sukcesach.  

Zwycięstwo nad Czechami miało przypieczętować awans Walii na przyszłoroczny mundial. Efektownie grająca drużyna narodowa miała na własnym boisku udowodnić wszystkim niedowiarkom, że zasłużenie wychodzi z grupy eliminacyjnej na pierwszym miejscu. Miała być feta, efektowne i ważne zwycięstwo, spokój przed rewanżem z Francuzami na Parc de Princes. Podopieczni Brucevsky’ego wszystko jednak popsuli i niepotrzebnie skomplikowali, przegrywając w Cardiff 0:1 – pierwszy akapit relacji w jednym z walijskich dzienników.

Miałem duży problem, by wytłumaczyć kibicom i dziennikarzom, co konkretnie stało się na boisku w ten pechowy wieczór. Niby moja drużyna miała przewagę, niby strzały regularnie trafiały w światło bramki, a jednak na tablicy wyników po końcowym gwizdku widniał fatalnie wyglądający rezultat 0:1. Zresztą nie tylko ja musiałem się długo tłumaczyć, bo i piłkarze szukali rozmaitych wymówek, zapewniali o poprawie i bili się w piersi przed telewizyjnymi kamerami.

Pierwsza porażka w eliminacjach skomplikowała naszą sytuację, to prawda, ale tylko trochę. Wciąż byliśmy na pierwszym miejscu w tabeli z bezpieczną przewagą nad Francuzami. Jedyny problem był taki, że Czesi wciąż liczyli się w walce o awans, więc Walijczycy nie mogli jeszcze świętować. Trzeba było za wszelką cenę nie przegrać w Paryżu, co nawet na papierze wygląda na zadanie karkołomne. Różnica potencjału obu kadr jest ogromna i nie ma co w tej kwestii się czarować. Trzeba było braki techniczne, fizyczne i taktyczne nadrabiać charakterem.

I tego chciałem od swoich piłkarzy. I to właśnie postanowili oni pokazać na boisku. Ledley grał mecz życia. W swojej dotychczasowej karierze jeszcze nie widziałem tak znakomicie rozgrywającego piłki, kryjącego rywali, rządzącego w środku pola pomocnika jak wówczas w stolicy Francji. Ledley był bezbłędny, wszechobecny, niemożliwy do zatrzymania. Walijskiego króla środka pola wspierał Bradshaw, który znowu wskoczył na wysokie obroty. Graliśmy znakomicie, ku rozpaczy francuskich kibiców. Nie dość, że wygraliśmy ten trudny mecz 2:1 to jeszcze zrobiliśmy to w spektakularnym stylu. Chyba właśnie znalazłem pierwszego w FIFA 14 specjalistę od akrobatycznych strzałów, poznajcie Toma Bradshawa z Walii:

Zwycięstwo na Parc de Princes przypieczętowało nasz awans na turniej. Spokojny mogłem wracać do Katalonii i całkowicie poświęcić się misji „Liga Mistrzów”. A szansa na wywalczenie miejsca w pierwszej czwórce była ogromna, bo po trudnym maratonie czekał nas zdecydowanie spokojniejszy koniec rozgrywek, m.in. potyczki z Getafe i Espanyolem, które nie walczą już o nic.

Na trzy kolejki przed końcem na nasz obiekt zawitało właśnie Getafe, z którym musieliśmy zdobyć punkt, by ostatecznie zapewnić sobie historyczny sukces. 0:1 nas nie urządzało, a taki wynik utrzymywał się od 20 minuty. Trudno jednak w takich chwilach wpadać w panikę, gdy wie się, że w zapasie są jeszcze dwa mecze, a i wystarczy, by Valencia gdzieś zgubiła choćby jedno oczko. Zgodnie z przedmeczowym założeniem dałem więc w drugiej połowie szansę juniorom, m.in. debiutującemu w składzie skrzydłowemu Azbe Handanoviciowi. Słoweniec wykazał się nie

tylko ambicją i zapałem, ale też niemałymi umiejętnościami. Mimo 57 OVR urwał się obrońcy i w końcówce spotkania wpakował futbolówkę do siatki na 1:1, zapewniając nam upragniony sukces. Czyżby trafił mnie się kolejny talent, kolejny zdolny prawoskrzydłowy w krótkim odstępie czasu, po Sarocie i Aguirre? Czas pokaże, przede mną na pewno trudna decyzja, na którego z tej trójki postawić.

Sabadell zakończyło więc rozgrywki zaraz za podium. Teraz można już było przejść do kolejnej fazy projektu, zacząć budować „europejskie Sabadell”. Gdzie to ja schowałem moje namiary na Luisa Suareza, Branislava Ivanovicia i Juana Cuadrado?

Quiz:

Sytuacja robi się coraz ciekawsza. Pyzior powiększył nieco swoją przewagę nad drugim Krasoslawem, ale to krisleap zanotował najlepszy rezultat kolejki, dopisując na swoje konto w sumie trzynaście punktów. Rywalizacja o miejsce na podium robi się naprawdę interesująca. Czy dojdzie do przetasowań po kolejnej rundzie pytań?

Klasyfikacja generalna po dwudziestu rundach:

1. pyzior 51 pkt   
2. Krasoslaw 38 pkt
3. damiaszg 32 pkt
4. krisleap 25 pkt
5. legia2396 19 pkt
6. uwagastrzelam 10 pkt
7. Krycherrr 6 pkt
8. footballdream 4 pkt
9. Kruk 3 pkt
10. Bitten Apple 1pkt

Dwudziesta pierwsza runda pytań:

1. Jak nazywa się ten zawodnik?  (2 pkt) W 2013 roku jego reprezentacja poniosła dwie dotkliwe klęski po 6:0 w odstępie nieco ponad miesiąca. Ilu piłkarzy grających obecnie w angielskiej Premier League strzeliło wówczas jego drużynie bramki? (4 pkt)

2. Najskuteczniejszym piłkarzem włoskiej reprezentacji w kwalifikacjach do Euro 2004 był … (3 pkt)

3. Jak nazywa się ostatni w tym momencie golkiper Manchesteru United, który zdołał zachować dwa razy z rzędu czyste konto w meczach z Tottenhamem? (3 pkt)

4. Ilu zawodników spoza Stanów Zjednoczonych strzeli bramkę w poniedziałkowym meczu Los Angeles Galaxy – Chivas USA? (3 pkt) – pytanie otwarte do poniedziałku 9 czerwca do 21:00.

5. Jaki budżet na transfery przeznaczy zarząd Sabadell po zajęciu czwartego miejsca w lidze hiszpańskiej – można pomylić się o trzy miliony. (3 pkt)

Brucevsky
7 czerwca 2014 - 11:49