Magia, magia. To temat rzeka, o którym można znajdować mnóstwo, ale to mnóstwo tematów, a i tak nigdy nie odkryjesz wszystkiego. Wielu twórców inaczej interpretuje magię oraz korzystanie z niej. Jedni bardziej podkreślają jej baśniowość, drudzy brutalność. Ja sam zdecydowanie wolę obejrzeć prawdziwy, mroczny pazur tej dziedziny.
Wpis ten został przygotowany specjalnie z okazji Karnawału Graczy Blogerów, którego tematem tym razem jest magia gier lub magia w nich zawarta. Oto moja interpretacja. Taka lekka, delikatna, pokazana na przykładzie. Jeżeli również blogujecie o grach to zapraszam pod ten link i spróbujcie swoich sił w karnawale.
Dla mnie prawdziwymi pionierami, jeśli chodzi o magię oraz jej ukazanie, jest George R.R. Martin oraz studio BioWare. Oboje wydali uniwersa, które mnie oczarowały – Dragon Age oraz Gra o Tron. Jednak poprę swoje wybory argumentami dopiero potem.
Podczas wpisu o iglicy sfer mogliście się dowiedzieć, że nie jestem fanem baśniowości. Nie lubię, choć potrafię przeżyć, gdy coś jest zbyt patetyczne lub słodkie. Wiecie, ubrani w piękne pancerze bohaterowie, na pięknych koniach, z pięknymi mieczami w ręku oraz cudownym magiem rzucającym cudowne zaklęcia u boku. W grach zwykle pokazywana jest ta pozytywna strona tajemnej sztuki. Możemy czarować w imię dobroci i rzucać lodowe smoki czy kule ognia w stronę oponentów, by ocalić świat od zniszczenia. Niby nieraz pojawia się gdzieś ta nieszczęsna nekromancja, ale i ona wydaje się jakaś kolorowa. Co jest takiego mrocznego i niesmacznego w tym, że ktoś z trupa sobie zrobi szkieletora? Pff, żenada. Każdy mówi, że magia jest cudowna i wykorzystana w zły sposób, może wyrządzić wiele szkód. Tylko nikt nie pokazuje mroku tejże sztuki. Żaden twórca nie czuje się na siłach, by budzić jakieś kontrowersje, pokazując realistyczne spojrzenie na moce tajemne. Cóż, BioWare jednak się odważyło.
Dragon Age ujął mnie głównie przez pokazanie magii jako cudownej rzeczy, ale tylko wtedy, gdy jest odpowiednio wykorzystana. Dla przypomnienia powiem, że w uniwersum tym są dwie frakcje – Magowie oraz Templariusze. Ci pierwsi wiadomo kim są, zaś ci drudzy kontrolują tych pierwszych. Bo o ile kontrolowani magowie mogą przynieść wiele pożytecznego i wspomóc świat, tak puszczenie ich całkowicie wolno prowadzi często do katastrof. Jest taka frakcja jak Magowie Krwi, czyli ci, którzy sprzeciwili się kontroli sprawowanej przez Templariuszy i starają się zemścić oraz „wypuścić magię na wolność”. Oczywiście nie jest to nic dobrego, bo zwykle są to świry, które bratają się z demonami dla pozyskania większej mocy. Templariusze też zresztą nie są czyści, bo często znęcają się nad Magami i torturują ich, albo robią im z mózgów warzywa, żeby podporządkować ich pod siebie.
To pokazuje, że magiczny miecz ma dwa ostrza. Magia nie jest tak taka piękna i nieodpowiednio użyta może siać spustoszenie. To mi się podoba i szkoda, że więcej twórców rzadko pokazuje tę tematykę w taki sposób. Dragon Age jest do bólu szare i realistyczne. Ujawnia prawdziwą naturę ludzi lub nieludzi. To nie jest tak, że wszystko wykorzystujemy w dobrych celach. Einstein stworzył teorię rozszczepienia jądra atomowego i miał przy tym dobre intencje, a że wykorzystano to do budowy bomb atomowych to już inna sprawa. Z magią jest tak samo. Może być piękna i nieść dobro, ale i rozsadzać całe miasta lub sprowadzać kataklizm.
A jak w Grze o Tron? Cóż, tam sytuacja wygląda inaczej. Tam magia istnieje, ale jest legendą. Nikt nie jest pewien czy istnieje, bo była wykorzystywana dawno. Tam wszyscy wiedzą o niej tyle samo, co o dinozaurach. Żaden z mieszkańców nie wie do końca jak zniknęły, a co dopiero, czy w ogóle istniały. Dlatego jeśli bohaterowie się z nią spotykają, to są niezwykle zdziwieni. Podoba mi się to.
Oto moje malutkie spojrzenie na magię w grach. Chciałem tylko liznąć temat, żeby poczytać Wasze opinie w komentarzach. Chciałbym się dowiedzieć jak postrzegacie magię i czy jesteście jej zwolennikami. Podajcie przykłady z innych produkcji lub potwierdźcie moją teorię. Śmiało! Czekam na odzew!
Zachęcam do odwiedzania mojego fanpage na facebooku oraz ćwierkacza. Znajdziecie tam sporo różnych przemyśleń, głupot i dowiecie się co słychać u Rasgula. Pozdrawiam!