Recenzja Furi - hack'and'slash z niezłą frustracją w tle - A Very Special Snowflake - 9 sierpnia 2016

Recenzja Furi - hack'and'slash z niezłą frustracją w tle

A Very Special Snowflake ocenia: Furi
82

Furi, gra akcji, którą wydało studio The Game Bakers jest typową grą hack’and’slash. Lądujemy w świecie fantasy wypełnionym niekonwencjonalnymi istotami, którym musimy stawić czoło. Jeśli kojarzycie takie tytuły jak Devil May Cry czy Bayonetta, Furi okaże się dobrą propozycją, bo jest po prostu... dobre!

 

 

Naszym głównym zadaniem są walki z bossami. Stylistyka odpowiada trochę wszystkim znanym anime, ale jako oprawa graficzna sprawuje się nie najgorzej. Mamy bohatera o świetnej budowie i o białych włosach. Wprawdzie niewiele o nim wiemy, ale już później dowiemy się więcej. Opowieść jest zbudowana w taki sposób, aby z każdym kolejnym etapem uzupełniać naszą wiedzę o świecie czy o bohaterze, w którego się wcielamy.

 

Do dyspozycji otrzymujemy miecz i broń palną, i korzysta się z tego wygodnie. Gra jest dynamiczna, trzeba trochę się połapać, zwłaszcza że gra jest również trudna. Niezwykle trudna. Słyszałem o osobach, które nie potrafią pokonać późniejszych bossów, już nie mówiąc o tym, że później odblokowuje się kolejny poziom trudności.

 

 

Naturalnie im dalej się przedostajemy, tym więcej potrafimy. Walki potrafią być satysfakcjonujące i nader wynagradzające, ale czegoś tutaj brakuje. Chyba zamiast z dobra, które otrzymujemy, będziemy częściej korzystać z unikania nadchodzących ciosów. I to chyba za sprawą tej wspomnianej, niekonwencjonalnej trudności. Nie jest najłatwiej, więc gra nie jest spacerkiem i trzeba się natrudzić, by się w nią wciągnąć.

 

Furi jest jest czymś nowym. Atmosfera jest nie z tej ziemi. Dosłownie. Świat dobrze zrealizowany z ciekawą architekturą, chce się w nim spędzać trochę czasu. Trzeba jednak trochę odpoczywać, żeby grę dobrze odbierać przyda się parę przerw od frustracji. Ale jeśli ktoś szukał czegoś takiego, gdzie walczymy jeden na jeden, bo innego formatu nie ma, to na pewno się wciągnie. Bossowie są wymagający, każdy walczy na swój własny sposób i każdy ma własną historię. Między walkami, poznajemy jeszcze historię wielu innych rzeczy za sprawą skromnej, ale wystarczającej eksploracji.

 

 

Gra jest godna polecenia. Walki z bossami na plus. Bossowie na plus. Plus na plus. Wszystko zostało zrealizowane bardzo dobrze, brakuje może jednak trochę polotu, finezji. Z całą pewnością jednak nie jest to gra dla osób, które łatwo chcą przez nią przechodzić. Kiedy już uda nam się również nauczyć czegoś w ramach walk, możemy uczynić je widowiskowymi. Jednak zbyt często Furi sprowadza nas do powtarzania tych samych czynności.

A Very Special Snowflake
9 sierpnia 2016 - 18:12