Jacek Kaczmarski podczas jednego z koncertów powiedział, że tak samo jak każda dziewczynka chce w młodości zostać księżniczką, tak samo każdy chłopiec marzy o byciu piratem. Nie wiem czy każdy chłopiec o tym marzy, ale jestem skłonny uznać, że większość. Pytanie tylko, dlaczego? Kim są piraci, spoglądający na nas z drugiej strony ekranu? Cóż jest takiego w tych obszarpańcach, że lubimy pirackie powieści, filmy i gry?
Nigdy nie byłem fanem serii „Mortal Kombat”, po zapoznaniu się z najnowszą częścią dalej nie jestem i już raczej nie będę. Uważam jednak, że „MK9” jest grą udaną i nie żałuję, że pośród tego wysypu wysokobudżetowych bijatyk na PC – ekhm, ekhm... – to właśnie jej poświęciłem nieco czasu. Zamiast pisać kolejną recenzję gry sprzed ponad dwóch lat postanowiłem po prostu pomarudzić.
Coraz częściej słyszymy narzekania, że gra każe nam dziesiątkować oddziały wrogów, których inteligencja zbyt wyraźnie obnaża pustkę między uszami. Ile ostatnio ograliście tytułów, w których AI w ogóle was nie raziło? Spróbujmy spojrzeć na problem, a także na sposoby rozwiązania go, przez pryzmat teorii groteski.
W „Total War” grywam od pierwszego „Shoguna”. Wraz z każdą kolejną odsłoną seria ewoluuje, niewielkie, ale regularnie wprowadzane zmiany sprawiały, że za każdym razem gdy wychodziła nowa część, pozostawała ona wystarczająco świeża, żeby nikt nie myślał o umieszczaniu jej pod etykietką „odgrzewany kotlet”. Jedna rzecz pozostaje jednak bez zmian i nie pozwala mi brać na poważnie nawet najbardziej udanych odsłon.
Heavy Rain jest już grą legendarną, absolutnie kultową, jednym z najważniejszych ekskluzywów na konsolę Sony. Tyle tylko, że od czasu premiery doczekaliśmy się nie tylko nowej produkcji studia, ale także do pewnego stopnia konkurencyjnych gier ze stajni Telltale. Heavy Rain bez wątpienia jest grą ważną, w pełni zasługującą na zbierane pochwały, ale z biegiem czasu coraz wyraźniej rzucają się w oczy jej braki.
Jeżeli ktoś na Gameplayu szuka, poza artykułami o grach, filmach i książkach, również ciekawostek związanych z historią, z całą pewnością zna serię artykułów, której autorem o snajperach jest barth89. Na wstępie przepraszam, że wbijam się na jego poletko i mam nadzieję, że nie miał w planach opublikowania artykułu o tym, o czym właśnie piszę.
Zastanawialiście się, od kiedy możemy mówić o pierwszych próbach snajperskich? Nie mam tutaj na myśli użycia łuków i kusz, ale broń palną. Prawdopodobnie nigdy nie uda się ustalić, kiedy dokładnie pierwszy raz użyto jej do wyeliminowania znaczącego celu z ukrycia, ale jest pewien przypadek, o którym znane mi książki o snajperach konsekwentnie milczą – pewna, w pełni zaplanowana, akcja snajperska z XVI wieku. Ciekawe, że w europejskiej literaturze na ten temat natrafić można zazwyczaj na przypadki niewiele się od tego różniące, późniejsze jednak o conajmniej kilkadziesiąt lat.
Plan był jasny – co tydzień w piątek planowałem publikować artykuł traktujący o grach od strony teoretycznej. W zasadzie nic się nie zmieniło i w piątek pojawi się kolejny tekst, jednak wasze komentarze pod poprzednim uświadomiły mi, że warto na chwilę wrócić do fokalizacji i co nieco dopowiedzieć.
Postaram się zwięźle wytłumaczyć, dlaczego nie lubię Gry o tron (pierwszego tomu Pieśń Lodu i Ognia, wyd. Zysk i S-ka, tłum. Paweł Kruk) i uważam, że wydawnictwo powinno zwrócić czytelnikom pieniądze lub wymienić nabyte przez nich egzemplarze.
Zima atakuje ponownie. Tego wpisu nie było w planach, ale wasze komentarze pod poprzednim artykułem uświadomiły mi, jak oczywiste i interesujące growe zimy pominąłem. Ostatnia porcja dla ludzi poszukujących mroźnego klimatu w monitorze. Przedstawiam dziewięć (+1) najciekawszych zaproponowanych przez was gier, których brak w poprzednim zestawieniu kłuje po oczach.
Jak wyglądałby album, w którym najwięksi dyktatorzy świata zostaliby narysowani jako młode dziewczęta? Jeżeli kogoś nurtowało takie pytanie, specjaliści z Japonii niedawno udzielili odpowiedzi. Pośród kilkudziesięciu dyktatorów znalazł się nawet jeden Polak.
Nieraz widzi się, że recenzenci lubią wytykać grom niedługi czas zabawy. Sam lubię tytuły długie, najlepiej wymagające przynajmniej kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu godzin, czasem jednak, na przykład pomiędzy przejściem Assassin’s Creed II, a zabraniem się za Skyrima, miło jest poświęcić wieczór lub dwa jakiejś krótszej produkcji.
Jak powstała ta lista? Wybrałem gry, które przeciętny gracz, bez uprzedniego zagłębiania się w solucje, może ukończyć w ciągu od dwóch do pięciu godzin, mając przy tym poczucie przejścia jakiejś kompletnej i dopracowanej całości. Z nich wyselekcjonowałem 7 ulubionych - kolejność raczej losowa. Nie obchodzą mnie w tym zestawieniu speedruny ani gry, w których rozgrywa się godzinne mecze (co w żadnym wypadku nie daje poczucia „przejścia” tytułu).
Do gry zachęciła mnie grafika, zarówno pod względem samego wykonania, jak i obranego stylu graficznego, który nieodparcie przypomina mi czasy, kiedy jeszcze Tim Burton potrafił robić dobre filmy. Moje początki z „Don’t Starve” były toporne i nie zwiastowały naszej znajomości najlepiej, bo pierwsze kilka dni początkowej rozgrywki (spacery po lesie, ścinanie drzew, zrywanie jagód i rozpalanie ogniska) zapowiadało nudę, aż nagle gra pokazała pazur…
Lista gier, których brak w siódmej generacji bije po oczach i powoduje szczery smutek w sercach graczy.
Recenzje gier zdają się mieć kilka wad, które w tekstach traktujących o książkach lub filmach występują znacznie rzadziej. W pierwszym artykule z cyklu, chciałbym zwrócić uwagę na niezwykle szybkie tracenie aktualności wystawianych ocen.
Uruchomiłem drugą część Wiedźmina, nie po raz pierwszy w ogóle, ale po raz pierwszy w wersji rozszerzonej. Nie jest żadną tajemnicą, że gra zaczyna się od intra, które zostało dodane dopiero w tej edycji. Samą animację widziałem już przynajmniej kilka razy, ale dopiero teraz zrozumiałem, jak znakomicie została ona zaplanowana. Co prawda zachwyciła mnie już przy pierwszym oglądaniu, ale mimo tego zastanawiałem się, czy dodanie jej, jako intra do Wiedźmina 2, którego początek przecież nie pozostawiał nic do życzenia, jest w jakikolwiek sposób uzasadnione?