Są książki, które czyta się lekko, łatwo i przyjemnie. Takie dzieła trafiają w nasze ręcej jak pieczywo każdego ranka w sklepiku na rogu. Wrzucamy je do reklamówki, lecimy do domu, otwieramy i smakujemy. Potem trafia ona na półkę i najczęściej już jej nie opuszcza do przeprowadzki lub przemeblowania. Mamy też szansę trafić na twórczość sprawiającą trudność, ale nie w negatywnym znaczeniu. Dobranie się do takiej książki wymaga większego skupienia, zaangażowania i rozumienia. Do takich wymogów idealnie pasuje "Droga" Cormaca McCarthy'ego.
Cormac McCarthy jest pisarzem stosującym nieco oszczędny, ale zarazem oryginalny i w pewnym stopniu niewątpliwie ujmujący charakter pisania. Co więcej, fabuły zawarte w jego lekturach okazują się nieskomplikowane – w samej Drodze przedstawiono tylko jeden wątek. Jednak te teoretycznie proste historie oddziałują emocjonalnie na czytelnika i uderzają go swoim realizmem.
Nadchodzi zima. Naszą planetę dotknął ogromny kataklizm, powodując że przetrwali jedynie nieliczni, a masa rzeczy uległa zniszczeniu. W przyrodzie występuje stopniowa degradacja. Chłopiec i jego ojciec są niemal nieustannie w drodze, poszukują bowiem jedzenia i lepszego miejsca dla siebie. Często bywają niezwykle czujni i ostrożni, ponieważ żyją w bardzo trudnych i niebezpiecznych czasach, wywołujących u ludzi nierzadko wręcz zwierzęce instynkty.