Morderstwo ma motyw - klasyczny dobry kryminał - Froszti - 23 lipca 2019

Morderstwo ma motyw - klasyczny dobry kryminał

Dobry kryminał jest jak odpowiednio spasowany garnitur, nie za ciasny i niekrępujący ruchów, ale jednocześnie dobrze przylegający do ciała i nadający się na każdą okoliczność. Dokładnie tak jest w przypadku powieści Morderstwo ma motyw, jest to tytuł doskonale nadający się na okres wakacji, aby zabrać go na plażę i spędzić tam kilka miłych i gorących chwil. Odpowiednio wpasuje się on do torebki/plecaka, kiedy wybieramy się na spacer do parku, gdzie można usiąść na ławce w otoczeniu przyrody i zapomnieć o troskach dnia codziennego. Książka będzie również świetnie współgrać z kubkiem gorącej herbaty i ciepłym kocem w momencie, kiedy nadejdą chłodniejsze dni, a my będziemy chcieli spędzić ciekawe popołudnie.

Mordecai Euripides Tremaine to emerytowany sprzedawca tytoniu, który swój wolny czas od bardzo wielu lat poświęca przeróżnym zagadką kryminalnym. Być może ma już swój wiek, ale jego umysł nadal jest bystry i gotowy do działania, dzięki czemu zjednał sobie przychylność niektórych stróżów prawa. Chcąc odpocząć od zgiełku miasta, wybrał się on do swoich dobrych znajomych do małego angielskiego miasteczka Dalmering, gdzie miał oddać się beztroskiemu relaksowi. Jego plany jednak bardzo szybko musiały, uleć drastycznym zmianom.  Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że w tej spokojnej okolicy doszło do strasznego morderstwa, a on został poproszony o rozwikłanie tej sprawy. Spokojne wakacje zamieniają się w polowanie na mordercę, który zrobi wszystko, aby nie zostać złapanym.

Fabuła brzmi dość znajomo? Tak jak widnieje na okładce książki, mamy tutaj do czynienia z klasycznym brytyjskim kryminałem, który prawie zawsze oparty jest na tych samych schematach. Od razu można więc napisać, że powieść ta nie będzie dla każdego, jeśli ktoś nie lubi flegmatycznych historii kryminalnych, w których akcja jest tak porywająca, jak gra emerytów w bingo, to zdecydowanie powinien poszukać czegoś bardziej współczesnego.

Książka jest napisana naprawdę bardzo dobrze, zachowując wszystkie najważniejsze elementy klasycznej powieści kryminalnej. Mamy tutaj tajemnicze morderstwo (nawet nie jedno), zawężone grono podejrzanych, przestępcę który stara się zmylić ścigających go stróżów prawa,  a nawet iście teatralny finał z wielką mową oskarżycielską Mordecaia. Wszystko jest na swoim miejscu, podane w odpowiednich proporcjach dla tego rodzaju literatury. Nie można jednak nie odczuć tutaj powielania sprawdzonych schematów i czerpania pełnymi garściami z innych klasycznych tytułów. Trudno jednak wymyślić na nowo koło i stworzyć dzieło zaliczane do „klasyki angielskich kryminałów”, nie będą jednocześnie podobnym do Arthura Conana Doylea czy Agathy Christie.

Ważnym elementem każdego dzieła z gatunku kryminałów jest postać głównego „śledczego”. Tutaj w tej roli występuje Mordecai Tremaine, bohater łączący w sobie cechy zarówno Sherlocka Holmesa, jak i Herkulesa Poirota, przy jednoczesnym pozbawieniu go ich iście nadprzyrodzonych zdolności detektywistyczno-obserwacyjnych. Mordecai jest amatorem i jest to momentami nad wyraz widoczne, szczególnie kiedy popełnia błędy, a jego detektywistyczny umysł podąża w zupełnie błędnym kierunku. Ma on również chwile duchowej słabości, pozwalając na to, aby emocje i uczucia miały wymierny wpływ na jego analizę sytuacji. Ma to swój urok i sprawia, że bohater wydaje się o wiele bardziej przyziemny i podobny do innych ludzi.

Sprawa morderstwa (morderstw) jest tutaj poprowadzona poprawnie, autor stworzył swoje dzieło w taki sposób, że nic nie jest tutaj oczywiście. Kolejne pojawiające się dowodu odrobinę rozjaśniają sytuację, aby po chwili ponownie zagmatwać sytuację i zmylić czytelnika. Zagadka zbrodni utrzymuje się do samego końca (co wcale nie jest takie łatwe), ale postać zabójcy nie jest specjalnym zaskoczeniem, dla wytrawnego miłośnika tego rodzaju literatury.

Morderstwo ma motyw to dobrze napisana powieść kryminalna, która została wydana na rynku w latach 40-tych minionego wieku, doskonale oddając klimat tamtego okresu. Tak jak już ostało wspomniane, książka na pewno spodoba się miłośnikom klasycznej brytyjskiej literatury kryminalnej, zapewniając im kilka ciekawych i relaksujących momentów.

Radosław Frosztęga



Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka.

Froszti
23 lipca 2019 - 11:34