Re: Zero - Życie w innym świecie od zera. LN #1-#3 - Froszti - 17 lipca 2020

Re: Zero - Życie w innym świecie od zera. LN #1-#3

Kolejna pozycja książkowa od wydawnictwa Waneko, kolejna light novelka i kolejny isekai. Tym razem tytuł o jeszcze większej popularności niż ostatnio recenzowane No Game No Life. Dzieło które dzięki dobrej adaptacji telewizyjnej, podbiło serca wielu miłośników mangi i anime, uświadamiając ich jednocześnie o istnieniu książkowego pierwowzoru. Pora więc zabrać się za niego i sprawdzić, czy wielka popularność idzie tutaj w parze z wielką jakością.

Fabuła tytułu pewnie jest doskonale znana każdemu, więc nie ma sensu się o niej zbyt długo rozpisywać. Głównym bohaterem dzieła jest Subaru Natsuki nastolatek, który niebawem będzie wkraczał w wiek dorosły. Niczym specjalnym się on nie wyróżnia, poza byciem NEET-em. Pewnego dnia zostaje on nagle przeniesiony do „innego” świata, gdzie użycie magii i miecza nie jest czymś nadzwyczajnym. Subaru nie specjalnie jest przejęty swoją nową sytuacją. Dla kogoś takiego jak on, to nawet pewne spełnienie marzeń. Tylko początkowy stan „ekwipunku” wygląda jakoś mizernie: niezbyt przydatny telefon komórkowy, kilka przekąsek zakupionych w sklepie i stary wytarty dres, który ma na sobie. Szybko przekonuje się on jednak o tym, że nowe „fantazyjne” otoczenie potrafi być mocno niebezpieczne. Wplątuje się on w sprawę, której finałem jest jego śmierć. Odejście w iście krwawy sposób z ziemskiego padołu powinno oznaczać definitywny koniec, jednak nie można zapomnieć o tym, że akcja dzieje się w krainie fantasy. Z niewyjaśnionych przyczyń bohatera, zamiast umrzeć, powraca do stanu wyjściowego (momenty, kiedy pojawił się w owym świecie). Później sytuacja powtarza się kilkukrotnie, utwardzając go w przekonaniu, iż utknął w niezbyt przyjemnej dla siebie pętli czasowej.

Kolejna pozycja fantasy z nastoletnim bohaterem, przeniesionym do świata w klimatach „średniowiecznych” gdzie można napotkać obok twardego oręża również mocno zabójczą magię. Typowy isekai – nic dodać, nic ująć. Wtórność pomysłu bije od samego początku dosyć mocno po oczach i trudno się z tym sprzeczać. Jednak połączenie wyświechtanych elementów isekaia, z elementami „Dnia Świstaka” (chociaż lepiej będzie tutaj pasować odniesienie do innej LN „Na skraju jutra”), ma w sobie pewien potencjał, który potrafi zaskoczyć. Przekonały się o tym osoby mające przyjemność zobaczenia adaptacji anime, która dzięki niezłemu klimatowi, dobremu scenariuszowi i nutce tajemniczości, zjednała sobie sporo grono fanów. Książkowy pierwowzór wiele tych elementów pokazuje na równie dobrym poziomie, a niektóry z nich są jeszcze lepiej zaprezentowane.

Pierwszy tomik serii, tak jak zostało to już wspomniane w powyższym opisie, skupia się na próbie przybliżenia czytelnikowi ważnych dla świata bohaterów. Nie ma tutaj prawie w ogóle miejsca na przydługawe wstępy i Subaru, od razu wrzucony jest w wir wydarzeń, szybko przystosowując się do nowych realiów. Wiąże się to niestety z dosyć szczątkowym opisem otaczającego świata, jak i całkowitym pominięciem próby wyjaśnienia jak znalazł się on w tej fantazyjnej krainie. Część pierwsza całkowicie skupia się na próbie wyrwania się nastolatka z niezbyt przyjemnej dla niego pętli powtarzającego się czasu. Podobny schemat można zastosowany jest w recenzowanej części drugiej i trzeciej. Tutaj jednak autor stara się w dosyć oszczędnych słowach zaprezentować otaczający świat, który pełen jest magii, przemocy i walki o władzę. Na pierwszy plan wysuwają się w tych częściach próby głównego bohatera, pogłębienia relacji z całą masą innych osób, dzięki czemu będzie mógł on dożyć kolejnego dnia (co oczywiście jest jego celem głównym).

Jeżeli jesteśmy już przy bohaterach i złożoności relacji, jakie zachodzą pomiędzy nimi, to należy wspomnieć, że właśnie ten element serii jest najlepszą jego częścią. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście Subaru. Bohater „inny” niż przyzwyczaiły nas do tego pozostałe popularne isekai-e. Sam określa się mianem bohatera tak przeciętnego, że mógłby robić za mało istotnego NPC-a. Początkowo jego zachowanie w niektórych sytuacjach może być troszkę irytujące, jednak im mocniej zagłębimy się w powieść, tym bardziej jego charakter wydaje się mocno złożony i skrywający przeróżne swoje oblicza. Tak samo jest w przypadku innych pojawiających się tutaj postaci. Na pierwszy rzut oka, wiele z nich to stereotypowe jednostki, jakich wiele w produkcjach popkultury Kraju Kwitnącej Wiśni (blond włosa lolita o nastawieniu tsundere; urodziwe pokojówki wydające się być kruchymi jednostkami; półelfka o mocno naiwnym umyśle itp.). Każda z nich jest jednak o wiele bardziej złożona i tylko czeka, aby odkryć przed czytelnikiem swoje głębokie wnętrze. W tym aspekcie jest również widoczna największa różnica pomiędzy książką a anime, które ze względu na pewne ograniczenia nie mogło pokazać należycie wszystkich uczyć i przemyśleń postaci. Tak samo dużo bardziej rozbudowane są tutaj relacje, jakie zachodzą pomiędzy poszczególnymi bohaterami. Każda pętla czasowa, w której na nowo budzi się Subaru, to doskonała okazała, aby zjednać sobie przyjaciela. Nic nie jest jednak takie poste i za każdym razem napotyka on nowe przeszkody, po części wynikające z przeszłości poszczególnych osób. Poznające je i starając się przełamać dzielące ich bariery, nastolatek coraz mocniej stara się o „lepszą” przyszłość. Oczywiście nie należy się tutaj spodziewać rozbudowanej fabuły opierającej się na złożoności bohaterów pokroju Tolkiena czy innych ikon „fantasy”, jednak całość i tak mocno odróżnia się od typowo LN poziomu.

Gdzieś w tle owych międzyludzkich relacji, na drugim czasem nawet na trzecim planie, kryje się cała masa pytań, na które czytelnika stara się uzyskać odpowiedzi. Pierwsze trzy tomy, niestety nie udzielają żadnych konkretnych odpowiedzi, dodatkowo pewne pojawiające się tutaj szczątkowe informacje, jeszcze mocniej pogłębiają aurę tajemniczości. Jak zostanie rozwinięty ów wątek i czy pojawiające się odpowiedzi będą należycie satysfakcjonujące, o tym będzie można się przekonać, oddając się lekturze kolejnych części.

Jeśli chodzi o formę literacką powieści, to Tappei Nagatsuki (autor) od samego początku postawił na sprawdzony light novelkowy styl. Miało być łatwo i przyjemnie i tak też jest. Całość czyta się naprawdę bardzo szybko, a użyte słownictwo ewidentnie dopasowane jest do „nastoletniego” czytelnika, włącznie z użyciem rodzimego slangu. Który notabene świetnie wpasowuje się w klimat dzieła, co jest ogromną zasługą tłumacza.

Niczego złego nie można również napisać o wydaniu powieści, jeśli chodzi o jej warstwę „wizualną”. Mowa tutaj zarówno o samych wpadających w oko obwolutach, kolorowych grafikach umieszczanych na początku każdego tomu, czy czarnobiałych typowo mangowych rysunkach, będących uzupełnieniem treści pisanej.

Re: Zero. Życie w innym świecie od zera to naprawdę bardzo przyjemna w obiorze powieść fantasy, która pod swoją pozorną prostotą skrywa coś tajemniczego i mocno ciekawego. Po tytuł w pierwszej kolejności powinni sięgnąć zdecydowanie fani anime, którzy chcieliby poznać całą historię w bardziej rozbudowanej formie. Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby pozycja znalazła się również na liście zakupowej fanów literatury fantasy, jednak tylko pod warunkiem, że są oni gotowi przymknąć oko na pewne uroszczenia związane z gatunkiem LN.

„Śmierć” może być początkiem czegoś naprawdę ciekawego, nawet jeśli z pozoru temat wydaje się mocno wyświechtany.

Dziękuję za udostępnienie tomików do recenzji wydawnictwu Waneko.

Froszti
17 lipca 2020 - 09:46