Ecce Homo cz.1 - Ja tu tylko OPOWIADAM #1 - Floyd - 6 stycznia 2013

Ecce Homo cz.1 - Ja tu tylko OPOWIADAM #1

Oprócz pisania o szeroko pojętej rozrywce i kulturze, sam także staram się ją tworzyć, a ten news jest dowodem na to, że chcę się nią dzielić. Oto pierwsza część pierwszego z moich opowiadań pt. "Ecce Homo", które wygrało kilka konkursów literackich. Opowiada ono o tym jak podejmowane przez nas kluczowe decyzje wpływają na naszą przyszłość. Kolejne części już wkrótce.

Rozdział I

13 VI1920

-  Tatku.

-  Tatooo.

Wóz podskoczył na głazie wystającym na drodze. Dziewczynka wykorzystała ten moment, aby wyswobodzić swoje kruczoczarne kucyki z uścisku młodszego brata.

-  Jak dojedziemy... yyy... tam, gdzie mamy dojechać, to ja pójdę do Dziadka - zaczęła rezolutna dziewczynka z kruczoczarnymi włosami - i poproszę go, żebyśmy nie musieli wyjeżdżać z Grodna.

-  Ależ Julio, przecież ci mówiłam, że Piłsudski chce nas obronić przed złymi panami.

- Przegna ich za Ural - przerwał żonie mężczyzna, po którym córka odziedziczyła kolor włosów - i wrócimy do domu.

-  Ale mi Radek w szkole mówił, że już tam nie wrócimy - odezwał się ośmioletni blondynek - bo. bo oni są fioletowi.

Na twarzy rodziców zagościł gorzki uśmiech. Chłopak zaczerwienił się i opuścił oczy na swoje trzewiczki.

- Fioletowi czy nie. ekhm... konie muszą odpocząć - powiedział (z przerwą na chrząknięcie) woźnica. Kwadrans odpoczynku... ekhm... co, panie Kiliński?

Pan Kiliński odpowiedział ledwie zauważalnym skinieniem głowy.

Gdy woźnica wyprzęgał konie, obie przedstawicielki płci pięknej udały się na krótki spacer. Mały Kuba uznał ten moment za stosowny, aby indagować tatę, który jak to miał w zwyczaju, na każdym postoju zapalał fajkę.

-  Tato, bo wiesz co? - powiedział Kuba przenosząc wzrok z lewego buta na prawy.

-  Słucham.

-  Ja chyba zostawiłem w domu Leona, no wiesz...

- Synu, mężczyzna w twoim wieku i pluszowe misie? - ironizował ojciec. Zanim się obejrzysz wrócimy do domu i będziesz śmiać się z tej tęsknoty.

Nastąpiła chwila milczenia, którą ojciec wykorzystał na wyrzucenie z siebie kłębów dymu i ponowne skorzystanie z fajki.

-  Tato, bo wiesz co? - zapytał chłopiec.

-  Słucham cię.

-  Co my tam będziemy robić?

- Będziemy bronić Ojczyzny - patos tej wypowiedzi zadziwił chyba nawet samego nadawcę.

-  Jak tato?

-  Ja założę mundur a mama biały fartuch - powiedział ojciec będąc przekonanym, że jego syn nie zrozumie tej myśli.

-  I to pomoże?

-  Oczywiście - odparł przyszły oficer 1 Dywizji Litewsko - Białoruskiej.

-  A ja co założę?

-  Nic. ty po prostu wyrośniesz na dobrego człowieka - odpowiedział po chwili namysłu widząc, że jego syn nie pojął metafory z zakładaniem strojów.

„I dobrze" - pomyślał - „będzie miał jeszcze czas".

Chłopiec nie był zadowolony z odpowiedzi ojca. Myślał, że mimo, iż jest już duży i wszystko doskonale rozumie, to ojciec chce go zbyć traktowaniem jak jakiegoś małolata.

Gdy ojciec opróżniał swoje płuca z dymu Kuba spróbował jeszcze raz:

-  Tatku, bo wiesz co?

-  Taaak?

-  Bo ja nie rozumiem...


 Opublikowane do tej pory części


Jeśli chcecie być na bieżąco z tym co robię w sieci to zapraszam do:

Floyd
6 stycznia 2013 - 16:02