Tysiące lat temu na żyznych ziemiach między Tygrysem a Eufratem narodziła się zupełnie nowa cywilizacja. Na terenach Mezopotamii powstała kultura, która przetrwała tysiące lat. Wynaleziono matematykę, astronomię i rozwinięto żeglarstwo. Właśnie w tej rzeczywistości rozgrywa się akcja gry Eufrat i Tygrys, a każdy z graczy wciela się w rolę przywódcy jednego z niezależnych królestw.
Już na początku gra zaskakuje jakością wykonania. Kolorystyka planszy nawiązuje do czasów, których dotyczy tematyka gry. Cieszących oczy. wykonanych z drewna lub twardej tektury elementów jest mnóstwo, co powoduje, że cały „zestaw” do gry jest dość ciężki. To nie jest karcianka, którą możemy zabrać ze sobą na spontaniczny wypad do pubu.
Dyplomacja jest jak szachy. Zero losowości, prostota zasad, ogromna złożoność i kilkunastogodzinne partie. Porównanie do gry planszowej wszech czasów jest być może na wyrost, lecz nie ulega wątpliwości, że Dyplomacja to klasyka mająca swoich miłośników.
Jedyne pociągi, które kojarzą mi się z tymi określeniami to te z planszówki. Trudno znaleźć amatora gier bez prądu, który nie grał nigdy w którąś z licznych wersji Ticket to Ride. Nic w tym specjalnie dziwnego, ponieważ seria jest powszechnie łubiana - pierwsza odsłona, rozgrywająca się na mapie USA została wybrana grą roku 2004. Można ją ponadto znaleźć nie tylko na półkach sklepów specjalistycznych.
Sacha Baron Cohen - urodzony 13 października 1971 roku, angielski komik (stand-up), pisarz, aktor. Absolwent Cambridge University, szerszej publiczności znany dzięki czterem fikcyjnym postaciom, które stworzył: Ali G, Borat i Bruno i Dyktator. Ludzie, którzy występują w jego projektach, są z reguły nieświadomi tego, iż są ich częścią. Wszystko to w prześmiewczym klimacie, by ukazać absurdy naszej codzienności. Bullshit! - czas na prawdziwy komentarz dojego twórczości.
LEGO to już nie tylko klocki. Obecnie to również niesamowita platforma konstrukcyjna dla młodych adeptów robotyki. Powstałe niedawno zestawy LEGO Mindstorms, dają użytkownikom nieskończone możliwości budowy naj przeróżniejszych maszyn.
Współcześni studenci należą do pokolenia dzieci wychowanych w znacznym stopniu na zabawkach. Jedynie nieliczni dużo czasu poświęcali klasyce gier komputerowych, jak choćby Deluxe Ski Jump 3y Heroes of Might and Magic III czy FIFA 98. Zdecydowana większość natomiast spędzała czas na świeżym powietrzu lub bawiąc się owymi zabawkami. Do najpopularniejszych z nich należały niewątpliwie klocki LEGO.
Bodźce, sygnały, miliony informacji, dziesiątki spraw do załatwienia, setki ludzi... Współczesny świat to plątanina, w której trudno się odnaleźć. Aby ułatwić sobie to zadanie, nauczyliśmy się upraszczać i kategoryzować. Nowe bodźce i informacje sprowadzamy do tego, co już znamy. W konsekwencji dzielimy otaczających nas ludzi na przyjaciół i wrogów, autorytety i idiotów, imprezowiczów i nudziarzy, hipsterów i dresiarzy... Potrafimy do jednego słowa sprowadzić całą złożoną osobowość człowieka.
Oczekanie to dość wyczerpujący stan, a żyjemy w czasach, w których wiecznie musimy na coś czekać. Czekamy na telefon, list, wiadomość, nowy sezon serialu. Jest to męczące głównie z tego powodu, że wciąż wydaje się nam, że tracimy przez to czas, którego ciągle mamy za mało. Zniecierpliwieni, nic potrafimy zdystansować się do niektórych spraw oraz zwyczajnie zaakceptować takiego, a nie innego stanu rzeczy.
Wydawać by się mogło, że dzisiejsze czasy dla kultury kryzys, a przynajmniej dla obcowania z nią na żywo. Rozwój Internetu i nowinki techniczne pozwoliły wielu osobom na ograniczenie kontaktu z otoczeniem do niezbędnego minimum. Po co mielibyśmy iść do biblioteki, kina czy teatru, skoro możemy zrobić wszystko w domowym zaciszu? Książki, a właściwie ebooki, można ściągnąć na tablet, filmy obejrzeć na jednej z licznych darmowych witryn internetowych, a muzyki wysłuchać za pośrednictwem YouTube czy Spotify. Na szczęście dla nas i dla przyszłych pokoleń, kultura łatwo się nie poddaje i dzielnie walczy z narastającym zanikiem kontaktów międzyludzkich. Jej najlepszym orężem są zdecydowanie wszelkiego rodzaju koncerty.
Kształtna, skąpo ubrana brunetka reklamująca trumny? Czemu nie! Naga modelka, namawiająca hasłem „Chroń swojego buraka" do zakupu herbicydu „Akord”? Proszę bardzo! Zarabianie brudnego szmalu na kojarzeniu wszystkiego z seksem to przykład cynizmu lub, co gorsza, bezmyślności (matki zła), który mnie przerasta. W takiej reklamie nie ma miejsca na promocję jakichkolwiek obiektywnych walorów produktu - dostaję jasny komunikat, że reklamodawcy zależy wyłącznie na grze najniższymi instynktami i ordynarnej manipulacji moimi decyzjami zakupowymi.
Ostatnimi czasy wielu artystów zabrało się za jazz. W ciągu ostatnich kilku lat różni wykonawcy zdobyli popularność, fanów, a także zaskarbili sobie przychylność krytyków (chociaż jak wiemy, zdanie tych ostatnich wcale nic musi interesować wziętych muzyków). Mowa tu oczywiście o rodzaju, który w mediach został określony jako „future-jazz”, charakteryzujący się użyciem brzmień elektronicznych i większą ilością improwizacji całego zespołu. Rozwój tego nurtu wyodrębnił zróżnicowane podejścia i sposoby tworzenia, ale wszystkie można wrzucić do worka z etykietą „nu-jazz”, to znaczy połączenie klasycznej formy z elementami zupełnie odrębnych stylów.