Ostatnie 30 dni to festiwal żenady, wpadek i kpienia z graczy. Co prawda pojawiło się kilka naprawdę fajnych tytułów jak Spyro. Hitman 2 czy Pokemon Let's GO ale zostały one przysłonięte przez mega kartofla jakim jest Fallout 76 i wpadkę z Diablo na telefony. Na szczęście w grudniu ma być znacznie lepiej. Zgodnie z nową tradycją jedziemy z najciekawszymi tytułami miesiąca.
Just Cause 4
Just Cause to seria gierek idealnych na odstresowanie się. Rozwałka, szalone akcje i nieustanne wybuchy. Słyszałem legendy o tym, że te gierki mają fabułę ale podczas demolowania kolejnych baz wroga nie zauważyłem nic takiego. Czwórka daje nam więcej tego samego w bardziej dopakowanej formie. Mam obawy o konsolowych graczy posiadających podstawowe wersje systemów bo poprzednia odsłona serii miała problemy z działaniem. Tutaj niby nowy silnik i ma być wszystko cacy ale ja tym razem zostaje przy PC. Nie mogę się doczekać na pojedynek człowiek z magiczną linką łączącą wszystko versus tornado.
Mutant Year Zero: Road to Eden
Xcom ze słodkimi zwierzątkami w roli głównej. Mutant zapowiada się na ciekawą produkcję taktyczną serwującą nam pokonywanie przeciwników z humorem. Ten tytuł wygląda świetnie i zapowiada się bardzo dobrze i jako fan turówek zacieram ręce. Dodatkowo informacja, ze gra od razu ląduje w Xbox Game Pass sprawia, że nie muszę rozstawać się ze złotówkami by sprawdzić ten tytuł. Tyle wygrać.
Atelier Arland Series
Atelier to bardzo specyficzne gry RPG, gdzie walki z przeciwnikami są tylko dodatkiem i formalnością. Tak naprawdę chodzi w nich o interakcje z kompanami i zbieranie śmieci, z których tworzymy przedmioty i wspinamy się po szczeblach kariery alchemika. Trylogia Arland jest uznawana przez wielu fanów serii za najlepsze części ciągnącego się od lat cyklu. Pewnie dlatego w przyszłym roku pojawi się kolejna gra osadzona akurat w tym miejscu. W każdym razie remaster trzech gier z PS3 jest fajnym pomysłem i dobra okazją do tego by gracze mieli okazje zapoznać się z tym jak seria wyglądała jeszcze kilka lat temu.
Persona X Dancing
Persona to ta pod seria Shin Megami Tensei, która przysłoniła główną serię. Kilka lat temu posiadacze PlayStation Vita dostali grę rytmiczną bazująca na Persona 4. Teraz na PS4 lądują sequele oparte na Persona 3 i Persona 5. Mamy wiec bohaterów wyśmienitych gier JRPG zmagajacych się z arcytrudnym zadaniem wyginania śmiało swojego ciała. Nie jestem fanem gier rytmicznych bo kompletny brak poczucia rytmu zabił moją karierę muzyczną. Jednak soundtracki z Persony są świetne i chętnie spróbuję swoich sił przy tych tytułach.
Super Smash Bros. Ultimate
Gdybym miał strzelać w ciemno to Smash jest grą miesiąca. Największy growy crossover z najbardziej rozpoznawalnymi bohaterami gier wideo. Ultimate zapowiada się naprawdę świetnie i nie mogę doczekać się partyjek z moimi (nieistniejącymi) kolegami. Drobne info na wypadek gdyby ktoś nie miał pojecia czym jest Smash Bros. Jest to nietypowa bijatyka, gdzie naszym celem jest przetrwanie i wywalenie przeciwników z areny zmagań. W walkach biorą udział postacie z różnych gier od Nintendo a takze goście z gier takich jak Final Fantasy VII, Metal Gear Soilid, czy Sonic i Pac-Man. Gry z tej seriinadają się idealnie jako tytuły na imprezy, gdzie kilka osób siedzi przed konsolą.
Earth Defense Force 5
Na sam koniec perełka, o której nie wspomni pewnie nikt inny i nie ma co liczyć na recenzje. Nowa odsłona cyklu o walce z gigantycznymi robalami, robotami i latającymi spodkami to więcej tego samego. Cztery klasy żołnierzy napierdzielających z rożnych typów broni do setek pająków i mówek wielkości samochodu osobowego. W tle miasto rozpadające się z powodu chybionych strzałów z rakietnicy czy granatnika. Czego więcej potrzeba w gierce będącej kwintesencją kina klasy B? Mam świadomość, ze nie jest to produkcja dla wszystkich i Earth Defense Force odstrasza antyczną oprawą graficzną, gameplayem polegającym na nieustannym strzelaniu do wszystkiego i voice actingiem na amatorskim poziomie. Całość ma jednak swój niepowtarzalny urok. W końcu gdyby tak nie było to na rynku nie pojawiałaby się kolejna odsłona tej budżetowej serii.
No i to by było na tyle najciekawszych premier w 2018 roku. Teraz pora rozpocząć sezon podsumowań, analiz i rankingów. No i warto pamiętać, że nadchodzący styczeń zapowiada się naprawdę smakowicie, zwłaszcza jeśli ktoś lubi gry z Japonii.
P.S. Jeśli ktoś ma jakieś inne typy na fajne premiery w miesiącu to niech daje znać bo ja mogę przegapić coś interesującego.