Jest sporo growych serii, które w pewnym momencie zatrzymały się w miejscu. Mechanika wydaje się być doprowadzona do perfekcji, twórcy nie mają pomysłu na ulepszenia, a jedyne zmiany polegają zazwyczaj na polepszeniu grafiki bądź wprowadzeniu kontrowersyjnych poprawek, które nierzadko psują balans rozgrywki. Zazwyczaj stanie w miejscu wynika z lenistwa i podejścia twórców/wydawcy na zasadzie "sprzedaje się, to nie zmieniajmy za dużo i wyciskajmy kasę" (seria "Call of Duty" od piątej części), ale są też sytuacje, w których studia mają patową sytuacją. Choćby nie wiadomo, jak się starali, to nie będą w stanie osiągnąć lepszego efektu. O kilku takich przypadkach opowiem Wam w tym wpisie.
Jeśli istnieje gra zasługująca na miano kultowej to jest to z pewnością „The Settlers 2”. W chwili wydania wydawało się, że powstała gra niemal idealna. Jak osadnicy przetrwali próbę czasu? Całkiem nieźle!
Popularna seria The Settlers jest ściśle kojarzona z blaszakami i trudno się temu dziwić, wszak kolejne odsłony tego cyklu tworzone są dziś wyłącznie z myślą o platformie PC. Kiedy jednak sięgniemy pamięcią do pierwszej połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku i przyjrzymy się debiutanckiemu odcinkowi Osadników, to okaże się, że nie zawsze tak było. Gra pierwotnie została opracowana z myślą o komputerach Commodore Amiga, a dopiero kilkanaście miesięcy później studio Massive Entertainment przygotowało konwersję. Długie oczekiwanie opłaciło się, bo pecetowy port okazał się piekielnie udanym klonem pierwowzoru.
Celem rozgrywki w The Settlers jest podbój średniowiecznej krainy poprzez pokonanie wszystkich konkurentów – tych ostatnich może być maksymalnie trzech. Choć gra militarnych kwestii nie traktuje z należytą powagą, a w samych starciach jest dużo przypadku, to w ostatecznym rozrachunku właśnie one pełnią tu kluczową rolę. Końcowy wynik jest uzależniony od tego, jak sprawnie radzimy sobie z ekspansją terytorialną, a tej bez likwidowania wrogich placówek przeprowadzić nie sposób. Nie zmienia to oczywiście faktu, że przemyślany rozwój osady jest fundamentem późniejszego sukcesu – nie da się bowiem powołać skutecznej w boju armii i poprowadzić jej do zwycięstwa bez odpowiedniego zaplecza gospodarczego.