Ciężko porównać Syberię 3 i Half-Life’a 3! Choć to dwa totalnie różne gatunki, to łączy je jedno – nie mogliśmy się ich doczekać. Z tą małą różnicą, że HL3/Half-Life: Episode 3 wciąż pozostaje w sferze plotek i spekulacji. Na moje – i wszystkich fanów tej marki – szczęście, trzecie przygody prawniczki Kate Walker to już fakt. Fakt z datą premiery i pierwszymi urywkami gameplayu!
Naturalną rzeczą jest, gdy producent, bierze się za stworzenie kontynuacji gry tak znakomicie ocenianej i szanowanej, to oczekiwania graczy są ogromne. Tym samym presja wywierana na developerach również jest spora, a taki nacisk nienajlepiej przekłada się na prace i atmosferę w zespole. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, iż Microids wypuszczając drugą część Syberii, spełniło, często zbyt wygórowane, wymagania społeczności – w tym moje.
Przyjeżdżasz do malutkiego miasteczka – Valadiline - gdzie ostatnich turystów widziano blisko 20 lat temu, a wszystko co metalowe pokryła rdza. Twoim zadaniem jest dopełnienie kilkumiesięcznych negocjacji w sprawie kupna miejscowej fabryki automatów. Łatwizna. Niespodziewanie, od lokalnego notariusza dowiadujesz się, że aktualna posiadaczka przemysłowego kompleksu – Anna Voralberg – nie żyje. Ponadto interes, który do niedawna chcieli kupić klienci twoich zwierzchników ma spadkobiercę. Jest nim Hans Voralberg, brat Anny uznany kilkanaście lat temu za zmarłego. Domniemany dziedzic podobno przebywa na Syberii. Szef naciska na poszukiwanie jegomościa. Z kolei narzeczony nienajlepiej znosi rozłąkę z ukochaną i nalega na szybki powrót. Co robisz? Oczywiście ruszasz w ślad za panem Hansem, który od teraz ma pełne prawa do automatowego biznesu.