Geek / nerd na gameplay.pl

„Silicon Valley” to „Entourage” dla nerdów

Niczym buddysta potrzebuję w swoim serialowym świecie pewnej harmonii: z jednej strony raczę się więc wymagającymi, dłuższymi tworami, które przykuwają moją uwagę i nie pozwalają na skupienie się na dodatkowych czynnościach, by z drugiej mieć komfort posiadania w zanadrzu czegoś, co zawsze pozwoli mi się wyluzować, a nie zostawi rozdygotanego po odcinku. Tą dewizą kieruję się już od dawna i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, jak moja domowa rutyna miałaby funkcjonować, gdybym przez lata nie stosował w wymienionej roli numer dwa „Californication”, „Two and a Half Men” czy innego „The Big Bang Theory”. Ostatnio jednak, kiedy z różnych powodów odciąłem się właściwie od każdego z wymienionych powyżej seriali, musiałem znaleźć substytut, który przywróci zachwianą równowagę. Odszukałem go dopiero w słonecznej Kalifornii.  

czytaj dalejPilar
1 maja 2014 - 21:16

Wszyscy kłamią - nikt nie przechodzi gier, graczy hardkorowych nie ma.*

Statystycznie, wychodząc z psem na spacer masz 3 nogi. Oczywiście, tak jak przy ocenie książki po okładce, tak samo nie należy przy zakupie gry sugerować się ilością sprzedanych egzemplarzy danej produkcji. Właśnie, a propos transakcji, nie wiem czy wiecie, ale gracze częściej kupują gry niż je przechodzą. Promocje, przeceny, specjalne oferty w XBL, PSN, na Steamie i akcje typu Humble Bundle atakują nas coraz częściej-gęściej. Warto skusić się na klasyki, produkcje Indie i AAA w atrakcyjnych cenach. Ale jeszcze bardziej warto… je przejść, po prostu.

czytaj dalejK. Skuza
18 czerwca 2012 - 15:23

Każdy gracz to „no-life” (wg TV)

Włączam na oślep TV tuż po powrocie z pracy i co? „Rozmowy w toku”. A w nich kto? „Gracz”, który poza rozwijaniem swojej postaci w MMORPGu świata nie widzi. Narzeczonej również, dlatego ta, „spontanicznie” (wszystko w telewizji jest tak „spontaniczne” jak śmiech z sitcomowej puszki) zagroziła mu separacją (do tej pory myślałem, że to określenie tyczy się małżeństw). Szanowna pani Drzyzga oczywiście wyskoczyła na chłopaka z gębą, że ten zaniedbuje swoją lubą. A przy okazji dostało się grom, że to marnotrawstwo czasu, wysiłku, zachodu. Jasne...

czytaj dalejK. Skuza
9 maja 2012 - 17:39