W połowie roku zorientowałam się, że nie opublikowałam żadnej recenzji książki. Postanowiłam być konsekwentna, by móc podzielić się czytelniczym podsumowaniem w ostatnie dni tego roku. Podsumowanie z zeszłego roku znajdziecie tutaj. To co? Do dzieła! Przed Wami 32 pozycje!
Myślę, że każdy z nas oglądając za małolata kreskówki bał się paru postaci w nich występujących. Straszyły one bowiem wyglądem, stylem poruszania się, bądź nadzwyczajną mocą, której nasz ulubiony bohater nie był w stanie się przeciwstawić. Najczęściej przy ich pojawieniu się towarzyszyła posępna, wręcz mroczna muzyka potęgująca i tak niemałe uczucie grozy. Dziś co prawda wrażenia na nas nie robią, aczkolwiek i tak warto o nich wspomnieć, by wspólnie przedyskutować niniejszy temat oraz podzielić się swoimi powodami nieprzespanych nocy ;)
Robienie list wszelkiego rodzaju jest fajne. Ponoć ich tworzenie sprzyja kreatywności. No to robię takie listy – listy filmów do obejrzenia, listy książek do przeczytania, listy płyt do kupienia... listy zakupów i rzeczy do zrobienia. Ostatnio zastanawiałam się, jakie książki z czasów podstawówkowych wspominam najlepiej i które z nich pozostały mi głęboko w pamięci. Zatem – oto moje TOP10 książek z dzieciństwa (kolejność bardzo przypadkowa).
PAMIĘTNIK TATUSIA MUMINKA
Tove Jannson
Doskonale pamiętam, że miałam 8 lat i książkę tę zgłębiałam w czasie ferii zimowych u babci. O Muminkach przeczytałam kilka książek, jednak ta urzekła mnie najbardziej. To taka męska przygoda w wydaniu Taty Muminka ;) Tak, tak. Zanim Tata Muminka poznał Mamę Muminka i zanim przyszedł na świat Muminek, już zwany był Tatą Muminka. Książka opowiada o młodości, podróżach, dojrzewaniu, miłości, o męskiej przyjaźni z tatą Włóczykija i tatą Ryjka (tak, oni też mają swoich ojców!). A wszystko to odpowiednio barwne, malownicze, ale momentami mroczne.