Rojopojntofwiu #1 Erpegowo w koło - ROJO - 12 grudnia 2010

Rojopojntofwiu #1 Erpegowo w koło

Na początek coś lekkiego, jednak od normalności bardzo dalekiego: „Erpegowo w koło”. Pilocik cyklu jak można się domyśleć, adresowany szczególnie do graczy, którym kreacja i rozwój postaci nie są obce. Gry fabularne. Dają nam możliwość stworzenia wirtualnego elter ego oraz wyszkolenia go w nie do końca codziennych dziedzinach. Punkty doświadczenia, punkty akcji, klasa pancerza, obrażenia zadawane przez oręż, stan reputacji w krainie czy zlecane nam zadania główne i poboczne. No w porządku, ale gdyby tak przenieść to wszystko: założenia i mechanikę solidnych erpegów na życie realne? Tylko wyobraźcie sobie jakie kino by wyszło.

 Zacznijmy od powierzanych nam zadań.

Zleceniodawca: Mama.

Cel: wynieść śmieci i pozmywać naczynia.

Nagroda: brak wrzasku w domu, reputacja w krainie: +3.

Quest z pozoru łatwy. Tylko punktów doświadczenia mogłoby być za niego więcej. Ile gdzieś tak myślicie, jest? 100? 200 max. Inny przykład: Pójść do banku, opłacić rachunki, udać się na pocztę, wysłać kilka przesyłek w ramach działalności na Allegro, po drodze zrobić zakupy, po przyjściu do domu – podlać kwiatki. Jak widzimy, tutaj misja już bardziej złożona, wręcz wielowątkowa. Trochę „expa” jednak skapnie. Szkoda tylko, że nie wiadomo ile dokładnie. Przydałyby się odpowiednie cyferki unoszące się nad naszymi głowami. Weźmy opcję randki. Kupujemy różę, elegancko się ubieramy (+5 do wizerunku), spotykamy się, wręczamy upominek (+ 4 do poziomu relacji z NPC), prowadzimy rozmowę (tutaj kłania się nasz poziom retoryki), stawiamy kilka piwek, poprawiamy czymś mocniejszym (percepcja – 5), potem gleba i mission failed. No co? Opcji dialogowych po prostu brakło. Werbunek do drużyny spalił na panewce. A szkoda, bo trochę kapsli, tzn. kasy się zainwestowało.

Quest complete

Jedziemy dalej. Pora na gildie. Ogólniak? Interesuje nas jakaś konkretna specjalizacja? Może szkoła muzyczna? Plastyczna? Nie ważne. Należy mieć odpowiednie statystyki, no i pierwsze zadanie trzeba wypełnić. Egzamin, rozmowa kwalifikacyjna, prezentacja lub teczka. Jak się uda, możemy być dumni z członkostwa w gildii aktorów lub informatyków. Studia? Wyższy poziom wtajemniczenia. Tutaj walczymy o tytuły. Posłużę się przykładem z gry Diablo II. Tytuł magistra (Sir), doktor (Lord), profesor (Baron). Ja kończyłem Liceum Plastyczne, jestem magistrem socjologii, od dawna piszę o grach. Wniosek? Wieloklasowiec (plastyk/socjolog/redaktor). Kurs pierwszej pomocy, tańca czy grzybobrania? Dodatkowych umiejętności nigdy za wiele. Kariera zawodowa? Status rośnie. Jest noc? Kliknij Enterem na łóżko. Wieczorem po ulicach więcej potworów chodzi. Poczekaj do rana. Orientacja w terenie też lepsza. Szkoda tylko, że na Tab lub M nie da się pacnąć. Mapa czasami się przydaje.

Mapa krainy

Idziemy w miasto. Z wytrzymałością i siłą trochę słabo? Zapisujemy się na siłownię. Kusi nas by poszaleć w Centum Handlowym? Czemu nie! Zakupujemy solidny kask na motor (+ 8 do klasy pancerza), modne ciuchy (cynk + 2, jestem fajny + 6) sportowe buciki (+ 5 do szybkości) lub markową rakietę tenisową (+ 2 do mocy uderzenia). Sklepików z ognistymi strzałami i mieczami półtora-ręcznymi trochę brakuje. Handel wymienny też odpada. Krwawimy wskutek upadku z rowerka? Używamy na sobie apteczki by zregenerować życie lub składamy wizytę miejscowemu lekarzowi. Jesteśmy iluzjonistą lub magikiem? Musimy mieć sporo Many. Jesteśmy zmuszeni udać się do biblioteki? Korzystamy z książek, poprawiając alchemię. Taaa. Gdyby wszystko było takie proste jak w grach. Przed sesją poklikakibyśmy w kilka skryptów i gotowe. Decydujemy się na operację plastyczną? Podniesie się charyzma. Piszemy dużo tekstów dla serwisu o grach? Podnosi się „zapowiedzi skill”. Tata każe nam założyć szalik (Lodowen potworen szaliken) i rękawiczki (Wściekłej sarenki mroźnego grzmotu)? Martwi się po prostu o stan naszej wytrzymałości na zimno. Szukamy po mieście teleportu, który można by uaktywnić? Nic dziwnego. Do krain Irlandia czy USA, trochę daleko. Na koniu przecież nie pognamy.

Teraz coś z grubej rury. Decydujemy się na dziecko. Bomba! Nie ma nic wspanialszego jak zostać ojcem. Oczywiście pod warunkiem, że było zaplanowane. Na płeć naszej pociechy specjalnego wpływu nie mamy. Imię wybrać jednak możemy. Rasa – człowiek. Wychowujemy je, nauczamy, wpajamy mądrości życiowe, zasady, reguły, obyczaje. Korzystamy z własnych doświadczeń, radzimy, wspieramy. Wszystko po to, by w przyszłości radziło sobie jak najlepiej. Mówiąc krótko, kreujemy (Fallout 3?) i wspomagamy jego rozwój. Razem z nim gramy i szkolimy na e-sportowca. Okey. Tu już przesadziłem.

Character creation

I tak dalej, i tak dalej. Przykłady można by mnożyć. Nie ukrywajmy jednak, że wiele aspektów życia codziennego można odwołać do solidnego rolpleja i na odwrót. Wiadomo, że gry powstały by odrywać od rzeczywistości. Coraz częściej zaczynają ją jednak przypominać. Powiedzcie szczerze, bawiliście się kiedyś w wymienione nawiązania? Pozwoliliście na to, by program komputerowy na tyle Was pochłonął, że wszędzie widzieliście elementy RPG? Ja pozwoliłem i jestem szczęśliwy. Nie zaburza to jednak w sposób negatywny mojego odbioru świata, co bardzo przyjemnie go urozmaica. Immersja na maksa. Ot co. Ale czy to coś złego? Każdy odbiera świat gier komputerowych w swój sposób. Jeśli zatem ktokolwiek z Was podziela moje podejście do tematu, dziękuję i witam w klubie. Mimo wszystko, jeśli dalej chcecie czytać teksty dziecka z Krypty, przed lekturą jego następnego tekstu - skontaktujcie się z lekarzem lub farmaceutą. Zarzucenie odpowiednich aur defensywnych, również może pomóc. Na koniec mały bonusik utrzymany w duchu felietonu:

P.S. Jeśli podoba Ci się mój Blog, znalazłeś/-aś w nim coś dla siebie (jakiś stały cykl, konkretny dział, itp.) i posiadasz konto na Facebooku, "Polub go" po prawej stronie pod moim avatarem. Z góry Ci za to dziękuje i doceniam.

Rojopojntofwiu:

#1 Erpegowo w koło

#2 Trzy drogi 

#3 Leonardo Pixel 

#4 Prywatne sanktuarium odbioru

#5 Razem, czy osobno?

#6 Gry inspiracją?

#7 Kim jest Annoying-Player Character? 

#8 The Sims - na czym polega fenomen serii?

#9 Strategicznie i ekonomicznie

 #10 Pad w łapę, kisiel w gacie

 #11 Mocne 0,7 immersji

 #12 Zabawa historią

 #13 Need a hand?

 #14 Wartość, czy zagrożenie?

 #15 Syndrom Upgrade

    ROJO
    12 grudnia 2010 - 14:36