Recenzja autobiografii Xaviego „Barca moim życiem” - Brucevsky - 17 sierpnia 2014

Recenzja autobiografii Xaviego „Barca moim życiem”

Źródło: mkalty.org

Biografie znanych ludzi to bardzo często ciekawa, pouczająca i dająca wiele radości lektura. Pasjonaci mogą dzięki nim dowiedzieć się więcej o swoich idolach i danym zawodzie czy hobby, zajrzeć za kulisy i poznać niedostępne dla zwykłego śmiertelnika informacje. Coraz częściej na rynek trafiają jednak publikacje napisane i wydane zdecydowanie za wcześnie. Sporą część z nich stanowią biografie sportowców, którzy spisują swoje wspomnienia, choć są ledwie w połowie swojej kariery. Jakiś czas temu skrytykowałem za to dzieło poświęcone Ikerowi Casillasowi, który zasiąść do pisania i podsumowywania powinien dopiero teraz, a dziś mogę w podobny sposób ocenić książkę o życiu Xaviego.

Wychowanek FC Barcelona zbliża się powoli do końca swojej kariery. Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że był to jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji w pierwszej dekadzie XXI wieku. Znakomicie dyktujący tempo gry, dokładny, opanowany, kreatywny, wprost idealny człowiek do realizacji zadań w środku pola. Jego geniusz podziwiali kibice Barcelony i reprezentacji Hiszpanii, dwóch drużyn, którym pomógł on wygrać wiele cennych trofeów i zapisać się na stałe w historii futbolu. Obecnie Xavi miałby co wspominać. On jednak zdecydował się na to kilka lat temu, zdecydowanie za wcześnie.

Tym samym dzisiaj część rozdziałów jego biografii „Barca moim życiem” jest już mocno przeterminowana, a kilka deklaracji wywołuje uśmiech zamiast podziwu. Na łamach swojej książki, tworzonej gdzieś w okolicach 2009 roku, Xavi jest m.in. przekonany, że skończy karierę na Camp Nou, a mundial w RPA będzie ostatnim, na którym wystąpi. Dzisiaj wiemy już, że było bardzo blisko, by obu tych obietnic nie dotrzymał. Ostatecznie jednak jego transfer z Barcy do Al-Ahly nie doszedł do skutku, więc Xavi pomylił się tylko, co do swojej kariery w drużynie narodowej.  

Pomijając jednak nieco przeterminowaną treść i wywołujące ironiczny uśmiech oświadczenia, czy sama książka warta jest przeczytania? W kolejnych rozdziałach Xavi opowiada o swoim dzieciństwie, początkach wielkiej przygody w stolicy Katalonii, relacjach z trenerami i innymi zawodnikami. Dzięki niemu można dowiedzieć się wiele o Lousie van Gaalu (ciekawostka dzisiaj zwłaszcza dla kibiców Manchesteru United), Franku Rijkardzie czy Samuelu Eto’o. Niestety tych zakulisowych informacji, spostrzeżeń oczami utalentowanego i szanowanego piłkarza jest stosunkowo niewiele, a i nie są one zbyt odkrywcze. Sporo też w książce subiektywnych opinii Xaviego, które często nie są jakoś specjalnie uzasadnione. Czytelnik ma więc szansę przeczytać, że Kameruńczyk Samuel Eto’o to najlepszy snajper świata, ale już nie dowiaduje się, czemu tak jest. Zbyt pobieżnie opisane są też udziały Hiszpana w dużych turniejach, niewiele jest informacji o La Furia Roja, jej triumfie na Euro 2004 i nieudanej próbie zdobycia mistrzostwa świata w Niemczech. To bardziej krótkie, pobieżne relacje z wielkiej imprezy.

Xavi jest cules, sercem, duszą i rozumem oddany Barcelonie, więc książka jest niemal w całości laurką wystawioną klubowi jego życia, wszystkim dawnym i obecnym kolegom i współpracownikom. Zdarzają się momenty, gdy Xavi krytykuje niektóre posunięcia władz czy wypomina lata poniżania i ostrej krytyki ze strony fanów, ale są to wyjątki od reguły. Ciekawe, jak Xavi oceniłby dzisiaj działalność swojego klubu, który na przykład tak łatwo oddał rzekomo genialnego Eto’o i czy pozytywnie opisałby kadencję na stanowisku trenera Tito Villanovy lub Gerardo Martino. Niestety na to trzeba będzie jeszcze poczekać.

Autobiografia Xaviego „Barca moim życiem” nie jest napisana źle, nie nudzi, a i potrafi zaskoczyć ciekawostkami. Mimo to jednak jej zakup dzisiaj jest nieopłacalny, bo wiele rozdziałów się przeterminowało, a po ostatnich wydarzeniach czytelnik jest głody spostrzeżeń Xaviego na temat jego kłopotów w Katalonii czy nieudanego mundialu w Brazylii, których w publikacji brakuje. Można spodziewać się, że prędzej czy później hiszpański pomocnik zaktualizuje swoją książkę, która w ciekawszej, bardziej obszernej formie trafi na rynek. Wtedy na pewno warto będzie po nią sięgnąć, tak samo zresztą jak i ewentualnie poprawioną po latach biografię Casillasa. Na razie jednak oba te dzieła lepiej sobie odpuścić.

Plusy:

+ ciekawostki na temat wielu piłkarzy i trenerów
+ informacje  o początkach kariery Xaviego
+ przyjemny styl autora

Minusy:

- przeterminowana
- część tematów opisana pobieżnie
- za krótka, jak na długą, pełną wzlotów i upadków karierę Xaviego

Brucevsky
17 sierpnia 2014 - 10:36