Stare, a nowe filmy
Medal of Honor: Allied Assault vs Call of Duty - która z nich wygra wojnę?
Helikopter w ogniu - bitwa o Mogadiszu. Film kontra fakty
Hearthstone vs. Duel of Champions, czyli porównanie darmowych gier karcianych
Trudny powrót do Dragon Ball Z
superNOWA odświeża książkowego Wiedźmina!
Powstały przed piętnastoma laty Gearhead Garage, aż do 24 stycznia tego roku praktycznie nie miał konkurenta. Dopiero po tak długim czasie fani mechaniki samochodowej doczekali się duchowego spadkobiercy. Jednak należy sobie postawić pewne pytanie. Czy zdołał on prześcignąć swój pierwowzór?
Jak wiadomo, kierowanie samochodem w grze oraz w prawdziwym świecie znacząco się różni. Jednak sam po sobie zauważyłem pewną tendencję, która oddziałowuje w obie strony. W jakie? Przede wszystkim na wpływ podczas jazdy w prawdziwym i wirtualnym świecie.
Czy gry dla dzieci są trudniejsze od tych dla dorosłych? Takie oto pytanie zadawałem sobie wiele razy. Także podczas zmagań w Spyro, Croc, czy nawet Grand Theft Auto i Legacy of Kain. Celowo skupiłem się tutaj na dość wiekowych markach, aby w jak najwierniejszy sposób skonfrontować je ze sobą.
Obaj bohaterowie są bardzo znani wśród fanów mangi oraz anime, a dokładniej rzecz ujmując w gatunku Shōnenów. Ponadto pod pewnymi względami bywają dość do siebie podobni. I w sumie nie ma się co dziwić, skoro twórca Naruto - Masashi Kishimoto w wielu aspektach wzorował się na swoim ulubieńcu, czyli Dragon Ballu stworzonym z kolei przez Akirę Toriyamę.
Szał na gry ze stuningowanymi samochodami rozpoczął się wtedy, gdy na ekranach kin trafił film z Vinem Dieslem w roli głównej o dźwięcznej nazwie Szybcy i Wściekli. Wówczas wtedy Electronic Arts postanowiło wykorzystać chwilę, wypuszczając Need for Speed: Underground. Krótko po sukcesie gry stworzyli kontynuację, a pozostali producenci masowo zaczęli iść w tym samym kierunku. Niestety jakość klonów często okazywała się dyskusyjna, lecz popytu nie brakowało. W krótkim czasie zostaliśmy wręcz zalani wyścigami samochodowymi o podobnych, nocnych, nielegalnych klimatach.
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami oraz za siedmioma rzekami żyli sobie czytelnicy. Jeden od drugiego inny. Wykłócali się bowiem, która forma książek jest najlepsza tocząc w ten sposób wielkie boje. Pewnego dnia, z bardzo daleka przyszedł do nich wędrowiec o imieniu Raziel, by rozwiązać międzypokoleniowy spór oraz przedstawić plusy i minusy każdej z nich.
Branża gier wideo w naszym kraju jest ostatnimi czasy jedną z lepiej prosperujących. O tym, że produkcje z kraju nad Wisłą są całkiem niezłym znakiem rozpoznawczym mogliśmy przekonać się już dwa lata temu - wtedy właśnie Barack Obama otrzymał od Donalda Tuska drugiego Wiedźmina. Poza CD Projekt RED całkiem przyzwoicie radzą sobie inne studia, m.in. CI Games, People Can Fly (wykupione przez Epic Games) czy też Techland, czyli główny bohater tego tekstu.
Seria GTA słynie nie tylko z bardzo dobrych gier akcji usytuowanych w otwartym świecie, ale i z charakterystycznych okładek. Wczoraj Rockstar opublikował oficjalny cover GTA V, aby ponownie rozpalić w nas gorące zainteresowanie tym tytułem. Szczerze mówiąc już wczoraj po godzinie 16 zamierzałem opublikować niniejszy tekst, ale wypadły mi wtedy ważniejsze sprawy, dlatego ten spóźniony wpis zamieszczam dziś.
Leniwe, niedzielne popołudnie. Promienie słoneczne przedzierające się przez żaluzję w oknie naprzeciwko raz za razem atakują mnie oślepiającym blaskiem. Zniżając wzrok, desperacko staram się nie zasnąć, szukając tym samym sposobu na przebrnięcie przez ostatnie już dzisiaj zajęcia spod szyldu zaocznych przygód ze studiami. Walka z niewątpliwie wygrywającym w każdej sekundzie letargiem jest tu o tyle istotna, że właśnie powinienem ustalić jakiś konkretny temat mojej pracy licencjackiej – nic jednak nie przychodzi mi do głowy. Zarzucony przez promotora koncept, wokół którego mam się zakręcić, zdaje się być prosty: literatura amerykańska, od XIX wieku w „górę”, z motywem pamięci wplecionym w narrację jako danie główne. Zadanie jest tu jednak o tyle utrudnione, iż naprawdę zależy mi na wrzuceniu do pracy mojego ukochanego medium - gry - w ten sposób, by całość zacnie ze sobą współgrała. Idea w końcu przychodzi, sposobność jej realizacji - już nie koniecznie.
James Bond, znany także jako Agent 007 od lat pracuje w służbie brytyjskiego wywiadu wojskowego, rozwiązując związane ze światkiem przestępczym wszelakie problemy. Do tej pory ukazały się 22 filmy omawiające jego perypetie, zaś w jego role wcieliło się 6 aktorów. Oczywiście biorąc pod uwagę oficjalne filmy. Na przestrzeni tych 50 lat mieliśmy okazję ujrzeć jak zmieniała się osobowość Bonda, która w dużej mierze zależna była od wizerunku prawdziwego mężczyzny z danej epoki. Poniżej opisałem jak postrzegam poszczególnych aktorów odgrywających tę rolę oraz umieściłem filmiki ukazujące ich poczynania w akcji. W taki oto sposób zapraszam was do zapoznania się z niniejszym artykułem.