Prasa na gameplay.pl

Kultowe gazety - PC Play #135/2010

Gazety komputerowe kontra serwisy informacyjne / Czasopisma o grach: dla płyty czy tekstu?

"Playboy" kończy z nagością. I bardzo dobrze!

Wspomnienie dawnej magii – o filmie „Thank you for playing”

Secret Service – największe oszustwo w historii polskiej prasy o grach?

Secret Service 98 – przegląd zawartości i teorie spiskowe

Gazety komputerowe kontra serwisy informacyjne / Czasopisma o grach: dla płyty czy tekstu?

(Ze względu na rozmiar i formę tekstu, jest to jakby hybryda Rojopojntofwiu z Szybką rozkminą) LOL, te nazwy zaczynają mnie rozwalać...

Czasopismo. Kiedyś podstawowe źródło informacji o branży. Pewna baza wiedzy, newsy, recki, zapki, betki, porki z pierwszej ręki. Poczciwy kibelek, śmierdzący tramwajek czy nudniasta lekcja chemii. Gamingowa gazetka wiernie towarzyszy na kolanach w różnych warunkach i okolicznościach. Czytając, czujemy się graczami. To jestem ja, a to moja lektura. Nie wstydzę się jej. Jestem fanem, zbieram, kolekcjonuję wszystkie numery, które potem odpalam na wydzieloną półeczkę i z czasem raczę sentymentalnym spojrzeniem.

Źródło: http://pl.123rf.com/

Tylko papier. Tak było kiedyś. Czasy jednak trochę się zmieniły. Wkroczył Internet. Z kopa szybko zdobył popularność, fundując łatwy dostęp do potężnej bazy informacji. Danych, na bieżąco aktualizowanych i urozmaicanych przeróżną formą. Media tradycyjne zmuszone były zmierzyć się z tymi nowoczesnymi, cyfrowymi. Mimo, że płyty do gazet wychodziły już wcześniej, to właśnie te dodatki stały się podstawowym orężem w walce o czytelnika-gamera. Kupujemy więc czasopisma branżowe dla płyty z pełnymi wersjami gier czy tekstu? Zapach papieru czy błysk płyty? Pełniak czy litera?

czytaj dalejROJO
7 lipca 2011 - 16:22

Przegląd prasy - moc obliczeniowa.

Taka sobie ciekawostka znaleziona podczas wieczornego przeglądu prasy :-)

41% operacji numerycznych wykonywały w 1986 roku kalkulatory, w 2000 roku za 86% operacji odpowiadały komputery. W 2007 roku aż 25% obliczeń dokonywały konsole do gier.

źródło: Focus, kwiecień 2011

2011? :-)

Rojopojntofwiu #16 Więcej piszę, mniej gram

Kiedyś było prościej. Człowiek skupiał się na samym graniu, zabawie, czekającej na niego przygodzie po drugiej stronie ekranu lub telewizora. Kończyło się wtedy dzień w szkole, odbębniało pracę domową i odpalało kompa niczym się nie przejmując, zapominając o bożym świecie. Jeśli nie można było w nic pograć, będąc przykładowo poza strefą gamingową, wąchało się papier, oddając się lekturze czasopism o grach lub poświęconym im portalom informacyjnym. Wszystko się zmieniło w momencie przejścia od elektronicznego konsumenta do branżowego eksperta. Dzisiejszy tekst skierowany jest głównie do blogerów na GP/redaktorów na GOL-u jak i innych osób zarabiających (głównie lub dodatkowo) na pisaniu o grach. Nie zmienia to jednak faktu, że znajdzie w nim coś dla siebie także przeciętny zjadacz elektronicznego chleba, którego komentarze bywają czasami ciekawsze niż sam tekst. Przyjrzyjmy się wadom i zaletom takiego stanu rzeczy. Zapraszam. Moje prywatne przemyślenia czekają na Wasz komentarz.

czytaj dalejROJO
6 marca 2011 - 10:46

Pisanie recenzji to nie sztuka?

Użytkownik Grinczar w komentarzu do tekstu o recenzjach wyraził ciekawą opinię, którą być może podziela spora część graczy. Czy pisanie recenzji nie jest naprawdę żadną sztuką?

czytaj dalejBrucevsky
5 marca 2011 - 09:26

Recenzja jako wskazówka

Z czasem na granie jest gorzej im robimy się starsi. Oczywistość, no nie? Dochodzą nam praca, rodzina, obowiązki daleko wykraczające poza tak nielubiane w przeszłości odrabianie prac domowych. Gramy więc rzadziej i inaczej patrzymy na kupowane tytuły, niż recenzenci. A to już bywa problemem.

czytaj dalejBrucevsky
24 lutego 2011 - 16:11

Kultowe gazety - Bajtek 11/1986 - ostatnia puszka

Pamiętacie środkowe strony każdego wydania Bajtka? Nie? To wypijcie biedactwa lecytynę. Fulko przypomina: tam pisali o grach. A że przez jakiś czas było to jedyne słowo pisane o grach w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, dla zdobycia go wasz ulubiony felietonista gotów był nie tylko zapłacić, a także przepłacić, zabić, zgwałcić i pokroić na plasterki. Na szczęście nie musiał tych wymienionych na ostatku okropności robić, ale takie panie były to czasy. Nieważne. Ważne, że na tych czterech hołubionych przez Fulko stronach chłopaki potrafili upchać sporo stuffu: mapę do gry, listę przebojów, kilka krótkich opisów, jakiś konkurs plus mini-wywiadzik. Przeczytanie i przeanalizowanie tego wszystkiego zajmowało kilka tygodni! Tym bardziej, że czytało się to po sto razy.

czytaj dalejFulko de Lorche
6 lutego 2011 - 13:51

Kultowe gazety - Bajtek 11/1986 - pierwsza puszka

Fulko przytaszczył ostatnio z piwnicy Bajtka nr 11/1986.  Nie sugerował się niczym szczególnym przy wyborze, ot, wsadził łapę w plik czasopism i zamiast myszy wybrał takie z fioletową okładką. Właśnie Bajtka nr 11/1986. I bardzo dobrze. Wewnątrz gazetki znalazł treści, którymi jarał się jakieś 25 lat temu. I wiecie co? Jara się nimi nadal! I nie  chodzi o to, że nasz stary  piernik uwielbia sentymentalne cofanie się w czasie. Teksty są po prostu fajowe.  Pozwalają poznać i zweryfikować pod kątem dzisiejszych czasów poglądy ludzi, którzy obecnie są już na emeryturze, sprzęt, którego dzisiaj nikt już nie używa i gry - niegdysiejsze hity, teraz zapomniane lub wspominane w kontekście omawiania ich trzydziestej części. Uzbrojony w puszkę piwka Fulko zatopił się w lekturze starego Bajtka i wsiąkł na dobre. A teraz musi podzielić się z wami wrażeniami.

czytaj dalejFulko de Lorche
15 stycznia 2011 - 18:14

Zapaszek papieru

Po dwóch latach zalegiwania w piwnicznych pudłach gazety waszego mistrza pióra znowu ujrzały światło dzienne. Jak to się stało? Przez kobietę Fulko. Ona to, po wielu miesiącach utyskiwań i narzekań, zapędziła w końcu męża do piwnicy. "Zrób tu porządek, bałaganiarzu jeden, nie mam gdzie słoików trzymać!" - grzmiała niewiasta. "Unos problemos, mon cheri" - odpowiedział słodko wasz znawca francuskiego i wziął się ochoczo do roboty. Kilka godzinach  wytężonej pracy załatwiło sprawę. Fulko wyrzucił dwie tony starych gratów, a na pustych półkach ułożył swoje ukochate gazety o grach. Wyglądają teraz super, jest tylko jeden problem - zabrały miejsce słoikom. Fulko to jakoś z żonką załatwi...

czytaj dalejFulko de Lorche
22 września 2010 - 15:59

Zobaczyć ksywkę w prasie - czyli moja kariera w Resecie

Niedawno zorientowałem się, że obchody "dziesięciolecia działalności", heh, spóźniłem o ponad pół roku. Niemniej, ta epifania rzuciła mnie na wody wspomnień i grzebania po pogrążonych w ciemnej piwnicy pudłach ze starymi gazetami. Kurz, półmrok, szczury dropujące złoto. Na tropie własnych śladów - mniej lub bardziej chwalebnych. No i trafiłem na pewien numer Resetu, którego okładka do dziś przywołuje dreszczyk wspomnień. Dziś będzie autotematycznie. O tym, jak jedna linijka tekstu utkwiła mi w pamięci na całe życie.

czytaj dalejK. Gonciarz
12 września 2010 - 01:32
nowsze posty