Nie będę owijał w bawełnę i przyznam się, że gdy tylko usłyszałem o Mugen Souls Z pomyślałem o kolejnej wersji popularnej niegdyś bijatyki. Przypadek sprawił, że zdecydowałem się sprawdzić dokładniej czym jest ta gra. Ku mojemu (nie) wielkiemu zaskoczeniu jest to kolejny niszowy JRPG, który to po kilku latach od swojej konsolowej premiery zawędrował na kolejne platformy. Czy oznacza to, że mamy do czynienia z dziwaczną gierką dla siedmiu osób czy też może tym razem jest inaczej?
2023 to swego rodzaju rok bijatyk. Nowe odsłony legendarnych serii, hype na premierę innej klasycznej marki, która będzie miała premierę w przyszłym roku. Jest dobrze i ciekawie. Do tego na rynek trafiają mniejsze produkcje, który próbują zdobyć dla siebie miejsce na scenie. Czy produkcje takie jak Pocket Bravery mają szansę na zaistnienie?
Nie ma to jak fajny tytuł JRPG. Od zawsze lubię gry tego typu i ciągnie mnie prawie do każdej nowej produkcji w tym stylu. Dlatego zauważyłem, ze sukces cyklu Persona przyczynił się do powstawania większej ilości podobnych produkcji. Wielu deweloperów zostało zainspirowanych przez sukces Atlus. Jednym z takich tytułów czerpiących trochę z pod serii Megami Tensei jest Eternights. Czy ta niezależna produkcja jest godna naszej uwagi, czasu i pieniędzy?
Przyznam się bez bicia, że nigdy nie spodziewałem się dożyć tego momentu. Naprawdę do głowy mi nie przyszło, że może zdarzyć się coś tak szokującego. Chodzi mi o powstanie growej adaptacji horroru z Tajwanu. Ktoś powie, ze było to do przewidzenia po tym jak gra w tematyce horroru doczekała się filmowej adaptacji. Ja mówię, że niemożliwe, bo znam poziom straszaków z Chin. Dlatego jestem niezwykle zaskoczony premierą The Bridge Curse: Road to Salvation. Czy ta gra jeszcze okaże się super tytułem żeby mnie dobić?
Od kiedy pamiętam byłem fanem serii Harvest Moon. Sympatyczna i relaksująca gra o życiu rolnika bardzo przypadła mi do gustu i zakochałem się w tym rodzaju rozgrywki. Później gdy natknąłem się pierwszy raz na Rune Factory, byłem po prostu oczarowany. Połączenie symulatora sielanki z grą RPG brzmiało cudownie. Każda kolejna odsłona serii sprawiła mi wiele radochy. Dlatego cieszę się, że nadarzyła się okazja powrócić do tego typu rozgrywki za sprawą Rune Factory 3 Special. Czy ten tytuł nadal jest tak samo miodny jak dekadę temu?
Czasem mam wrażenie, że niektórzy twórcy sami utrudniają sobie życie przez dziwaczne nazwy swoich pozycji. Pewnie szybko nie wpadł bym na to, że Monochrome Mobius: Rights and Wrongs Forgotten powiązane jest z całkiem popularną serią Utawarerumono. Pomijam już to, że gra ma tak długą nazwę, że zasypiam zanim zdążę ją wymówić na głos. Czy mimo to warto sięgnąć po Monochrome Mobius: Rights and Wrongs Forgotten?
Pamiętam gdy zobaczyłem po raz pierwszy screenshoty z King’s Field na PlayStation. Tamten tytuł mnie po prostu urzekł swoim wyglądam. Na dodatek od zawsze wydają mi się interesujące gry z perspektywy pierwszej osoby, gdzie zamiast strzelania walczymy bronią białą. Chyba dlatego zainteresowałem się EchoBlade, które jest do wyrwania za drobniaki. Czy byłe to dorba decyzja?
Wszyscy myślą o Starfield, a ja w tym czasie odpalam jakieś inne, mniejsze produkcje i szukam czegoś fajnego do pogrania przez najbliższy tydzień. W końcu nie będę kupował jakiejś edycji premium za krocie, żeby pograć chwilę wcześniej niż w Game Pass/
Lubię fajne i pomysłowe produkcje, które czymś mnie zaskoczą. Nie ma takich gier strasznie dużo, ale czasem się pojawiają. Niedawno tak miałem z Fear & Hunger, które mimo bazowania na RPG Maker, dodało sporo unikatowych elementów i wyjątkowy klimat czyniący produkcję niezwykle intrygującą. Chciałbym widzieć więcej gier takich jak ta produkcja.
Czasem lubię dać szansę niepozornej grze. Nigdy nie wiadomo na co się trafi i człowiek może bardzo pozytywnie się zaskoczyć. Niedawno taką miłą niespodziankę sprawiło mi Tynykin. Dlatego rzuciłem okiem na inna kolorową produkcję z bajkowymi stworkami i zdecydowałem się sprawdzić. Die After Sunset. Czy była to dobra decyzja? NIE
Dark Messiah of Might & Magic to świetna gra i fajne wykorzystanie licencji jednej z moich ulubionych serii role playing. Naprawdę dobrze wspominam ten tytuł i szukam podobnych produkcji. Niestety jak dotąd nie znalazłem nic, co by zaspokoiło mój głód na FPS w świecie fantasy. Może Testament: The Order of High-Human zmieni ten stan rzeczy?
Jakiś czas temu miałem okazję w końcu zagrać w Rhapsody: A Musical Adventure, czyli jeden ze wczesnych SRPG od mistrzów gatunku Nippon Ichi Software. Wszystko to za sprawą całkiem fajnej inicjatywy, gdzie tytuły studia zyskują nowe życie za sprawą portów na maszyny obecnej generacji. Cieszy mnie taki stan rzeczy bo wygodniej powracać do tych gier na przykład za pomocą Steam Deck. Teraz trafia do nas Rhapsody: Marl Kingdom Chronicles czy szykuje się kolejna uczta retro giercowania?
Steam Next Fest to świetna inicjatywa, która daje okazję zabłysnąć świetnym grom, które nie posiadają gigantycznych budżetów na promocję. Tytuły indie mogą zaistnieć choćby na chwilę dzięki pochlebnemu słowu osób testujących czy youtuberów. Ja natknąłem się już na kilka naprawdę fajnych gier dzięki Steam Next Fest . Podobnie było w przypadku En Garde!
Moving Out to jedna z tych perełek, które wyłowiłem trochę przez przypadek w Game Pass. Czasem ma się ochotę w coś pograć, ale nie do końca wiadomo w co i siedzi się godzinami wybierając kolejny tytuł, aż coś wpadnie nam w oko. Tak było w przypadku Moving Out, które naprawdę przypadło mi do gustu. To produkcja raczej pod co-op. Ale sam bawiłem się przy niej naprawdę dobrze. Dlatego z chęcią sięgnąłem po Moving Out 2, które niedawno miało swoją premierę.
Upadek Might & Magic to jedna z najbardziej tragicznych historii w świecie gier wideo. Jedna z najciekawszych i najbardziej pomysłowych marek pełna oryginalnych i genialnych tytułów po prostu wyparowała. Boli to jeszcze bardziej bo moje ukochane Heroes III należy właśnie do Might & Magic i od dzieciństwa byłem zakochany w tym IP. Teraz nie ma już co liczyć na tę markę. Pozostają nam odgrzewane kotlety jak Might & Magic: Clash of Heroes - Definitive Edition. Tylko czy bycie odgrzewanym kotletem z automatu znaczy, że coś nie jest smaczne?