Krótka piłka - Runner3 - Danteveli - 24 maja 2018

Krótka piłka - Runner3

Bit.Trip Runner to jedna z tych perełek wydanych na WiiWare, które miały udowodnić, że Nintendo też potrafi zagwarantować swoim fanom dostęp do niezłych indyków. Seria Bit.Trip wraz z głównym bohaterem znanym jako Commander Video były swego rodzaju maskotką gier indie na konsolach Nintendo. Bit.Trip powraca na maszynkę Wielkiego N. Tylko czy Runner3 zadowoli graczy.

Runner3 podobnie jak dwie poprzednie gry z serii z bieganiem w tytule jest mieszanką produkcji rytmicznej i platformówki. Zabawa polega na wykonywaniu odpowiedniej czynności takiej jak skakanie, kucanie czy kopanie w odpowiednim momencie podczas gdy nasza postać automatycznie biegnie przez pozom. Taki rodzaj zabawy sprawia, że gra przypomina trochę popularne kiedyś Endless Runnery. Jednocześnie Runner3 różni się od tego typu produkcji faktem, że plansze nie są generowane losowo i wszystkie przeszkody zostały celowo rozmieszczone przez deweloperów. Pisze o tym ze względu na element gry rytmicznej jaki charakteryzuje ten tytuł. Klepanie odpowiedniego przycisku w odpowiednim momencie niczym w Guitar Hero zostaje tutaj zaprezentowane w formie czegoś co wygląda jak platformówka. Jednak wyczucie rytmu jest tutaj niezbędne do sukcesu.

 

Runner3 wprowadza drobne zmiany do formuły znanej z poprzednich gier. Poza typowym bieganiem z lewej do prawej strony w stylistce 2D mamy tez sekcje 2,5D przypominające trochę starego dobrego Crasha. Są też fragmenty, gdzie latamy samolocikiem i tego typu bajerki urozmaicające rozgrywkę. Nie wprowadzają one kolosalnych zmian do rozgrywki ale sprawiają, że prezentacja dość często się zmiana. Znacznie ważniejszą nowością jest wprowadzenie różnych ścieżek. Teraz w wybranych punktach możemy spróbować innej trasy do końca poziomu. Alternatywne ścieżki wydają się być trochę trudniejsze i dlatego przy pierwszym przechodzeniu planszy są zablokowane.

Runner3 to także sporo bajerków takich jak kilka postaci z innych indyków do odblokowania i seria retro poziomów wprost z platformówki z początku lat 90. Dzięki temu wszystkie 40 leveli jest naszpikowanych sekretami. Jest to całkiem fajny patent motywujący do jak najlepszego przechodzenia plansz i zaliczania zadań i specjalnych questów.

Nie wiem co sądzić o tej produkcji. Z jednej strony fajnie, że cykl Bit.Trip powraca i sama rozgrywka jest przyjemna. Z drugiej strony skromna ilość nowości, zaledwie garstka stosunkowo trudnych plansz i zmuszanie graczy do powtarzania poziomów zniechęca mnie do gry. Nie rozumiem czemu twórcy zdecydowali się postawić na kilkukrotne odwiedzanie dłuższych leveli z dwoma różnymi ścieżkami. Na papierze jest to całkiem dobry pomysł ale w praniu sprawdza się kiepsko. Zwłaszcza, że odblokowanie różnych bajerów sprawia, że dany poziom musimy zaliczyć na 5 nieznacznie różniących się sposobów. Samo w sobie nie jest to takie złe ale po kilku minutach mamy wrażenie, że twórcy w sztuczny sposób starali się rozciągnąć czas spędzony z mizerną ilością plansz jakie nam dostarczyli.

Pomijam już kwestię, że mała ilość, dłuższych poziomów przyczyniła się do tego, że poziom trudności zdecydowanie wzrósł. Poprzednie stopniowo robiły się trudniejsze. Teraz nowy gracz ma z 4 poziomy zanim zaczyna się robić trudniej. Dodatkowo dłuższy level to więcej okazji na popełnienie błędu i powtarzanie zabawy bo jedna wpadka to powrót do początku (lub checkpointu w połowie planszy). Fani serii nie będą na to narzekać ale ja jako noob potrzebowałem trochę czasu zanim wbiłem się w rytm gry.

Mam wrażenie, że Runner3 to trochę za mało i zbyt późno. Gierka sama w sobie jest całkiem dobra ale stworzono ją z myślą o największych fanach hardcorowego biegania, którzy 5 lat temu zagrywali się w część drugą. Jednak lista zmian i ulepszeń wprowadzonych do gry jest raczej skromna. Kiedy dodamy do tego niezbyt wielką (jak na Runnera) liczbę poziomów to tytuł ten trochę zawodzi. No i prawdę mówiąc przez te pięć lat od premiery Runner2 praktycznie zapomniałem o istnieniu serii. W każdym razie fani poprzednich gier będą zadowoleni. Nowicjuszy czeka ciężką przeprawa z dość wymagającą gra rytmiczną. Ja cieszę się, że Commander Video po długiej nieobecności powraca na konsole Nintendo.

 

Danteveli
24 maja 2018 - 07:32