Nawołanie do bardziej realistycznego prezentowania kobiet w grach wideo - Danteveli - 24 lipca 2015

Nawołanie do bardziej realistycznego prezentowania kobiet w grach wideo

W Ameryce od kilku lat trwa „batalia o dusze graczy”. Pewne środowiska podejmują rożnego rodzaju działania by gry były bardziej otwarte i różnorodne. środowiska często uznawane za feministyczne i socjalistyczne podejmują się krytyki obecnego stanu branży gier wideo. Zazwyczaj wywołuje to olbrzymie afery i kontrowersje.  W tej walce pojawił się nowy zawodnik domagający się „bardziej realistycznego” przedstawiania kobiet w grach.

Strona Bulimia.com poświęcona walce z zaburzeniami odżywiania obrała sobie za cel ataku to w jaki sposób kobiety są reprezentowane w naszej ulubionej formie rozrywki. Na stronie pojawiły się przerobione wizerunki kilku popularnych przedstawicielek płci pięknej. Rikku, Sonya czy Lara Croft zostały przedstawione w wymiarach odpowiadających przeciętnym amerykankom. Z tego też powodu za pomocą programu Photoshop sprawiono, że kobiety są zdecydowanie większe.

 

Obok obrazków pojawiło się także swego rodzaju wezwanie do tego by zmienić dotychczasowy sposób przedstawiania kobiecego ciała w grach wideo. Należy porzucić ultra chude i zgrabne bohaterki na rzecz krąglejszych kształtów odpowiadających bardziej rzeczywistemu stanowi rzeczy.

Argumentem autorów ze strony internetowej jest to, że wraz z postępami graficznymi, gry stają się coraz bardziej realistyczne i dlatego też sposób w jaki przedstawiane jest kobiece ciało powinien być bardziej realistyczny.

 

Całość ma za zadnie zwrócić uwagę na to, ze wyidealizowane wizerunki kobiet z rożnych mediów, w tym i gier wideo prowadzą do zaburzeń odżywiania. Młode kobiety mają być podatne na tego typu sposób prezentacji płci pięknej co zaburza ich obraz rzeczywistości. To z kolei doprowadza do obsesji na punkcie własnego ciała i różnych zachowań wyniszczających organizm.

Przesłanie to wydaje się dość proste i użyto do jego przekazania interesującej formy. Patrząc na obrazki widać kolosalną różnicę pomiędzy tym jak kobiety wyglądają w grach a jak wyglądałyby gdyby zostały zachowane amerykańskie proporcje. Ma to pokazać jak bardzo odrealnione jest to co widzimy w grach.

 

Trudno jest mi się jednoznacznie ustosunkować do tej kwestii. Z jednej strony pochwalam działania na rzecz większego zróżnicowania sposobu reprezentacji płci pięknej w grach wideo. Mam już dość wyglądających prawie identycznie postaci odzianych na polu bitwy w skąpe stroje kąpielowe. Bardzo chętnie zobaczę postacie które trochę bardziej przypominają prawdziwe kobiety. Dlatego też nie mam nic przeciwko inicjatywie na rzecz zróżnicowania. Osobną kwestią jest jednak ta kampania. Wydaje mi się, że odpowiadają za nią osoby bez bladego pojęcia o grach wideo. Większość z wybranych bohaterek pochodzi z różnego rodzaju bijatyk takich jak Mortal Kombat, Tekken czy Dead or Alive. Trudno aby postacie z tego typu gier miały zdecydowana nadwagę charakterystyczną dla amerykańskiego społeczeństwa. Kobiety te przecież są przykładami najbardziej wysportowanych ludzi na świecie, którzy to posiadają prawie nadludzkie zdolności fizyczne. Przedstawianie tych bohaterek jako osób zdecydowanie otyłych byłoby równie nierealistyczne. Dlatego też zaprezentowane obrazki to takie trafienie kulą w płot. Rozumiem, że ich celem jest jedynie wywołanie dyskusji i z mojej strony dochodzi do pewnej nadinterpretacji. Prawdą jednak jest, że zastosowana obecnie metoda działania nie daje zbyt wielu logicznych argumentów. Co gorsza osoby nawołujące do bardziej realistycznego przedstawiania kobiet w grach wideo stosują dziwaczne kryteria. Nie do końca rozumiem dlaczego amerykańskie standardy miały by być podstawą do tego jak reprezentowane są kobiety w grach wideo. Zwłaszcza w sytuacji gdy Gdybym chciał być wielkim krytykiem całej kampanii to zarzuciłbym jej działanie w ramach amerykańskiego kulturowego imperializmu. Przecież to jak wyglądają kobiety w Stanach nie jest standardem dla całego świata. Rozumiem jednak, że prawdziwym celem całej medialnej wrzutki było poruszenie zaburzeń odżywiania w USA. W takim wypadku trochę trudno mieć pretensje do tego że amerykańska organizacja skupia się tylko i wyłącznie na swoim kraju. Tłumaczyłoby to również trochę tendencyjne podejście do tematu. Szkoda trochę, że całkiem interesująca inicjatywa została zrobiona trochę po łebkach. Wydaje mi się że całe przedsięwzięcie to jedynie sposób na pojawienie się w mediach i metoda by na chwilę głośno się zrobiło o stronie Bulimia.com. Żałuję że nie posiedziano nad tematem trochę dłużej i nie zaprezentowano czegoś poważniejszego co mogło by dać początek dyskusji na ten dość ważny temat.

Danteveli
24 lipca 2015 - 17:41