Systemy klasyfikacji treści gier towarzyszą nam niezmiennie od wielu lat, w zamyśle służąc jako proste oznaczenia mające pomóc rodzicom dokonać przemyślanego zakupu dla swoich pociech. Tak przynajmniej w teorii wygląda oficjalnie obowiązujące w Polsce PEGI, praktyka pokazuje jednak często coś zupełnie innego. Biorę pod lupę ten temat w związku z wnioskiem Minister Praw Obywatelskich o wprowadzenie regulowanej prawem kontroli nad sprzedażą gier komputerowych, o którym pisałem niedawno w Serwisie Informacyjnym. W niniejszym felietonie pragnę uzupełnić rzeczonego newsa o osobiste spostrzeżenia i refleksje, a także przyjrzeć się systemowi PEGI, jego funkcjonowaniu oraz zastosowaniu, jak również zjawiskom temu towarzyszącym. Czy PEGI pełni ważną rolę w naszej umiłowanej branży gier, czy może jego oznaczenia są kolejnym bohomazem zaśmiecającym ładne pudełka gier? Na to i inne pytania postaram się odpowiedzieć w następujących niżej linijkach. Zapraszam do lektury.
Gdy byłem młodszy, mama wraz z siostrą pilnowały, aby moja psychika nie została skalana okrucieństwem płynącym z filmów, ja jednak z wielkim uporem starałem się coś podglądnąć. Tu krwawa scena z „Blade” na dyskotece wampirów, tam płot przecinający faceta w „Oszukać Przeznaczenie”, a na koniec wiele nieprzyjemnych scen z „Milczenie Owiec”. Byłem przyzwyczajony do krwi i nie wyrosłem na psychopatę. W takim razie, dlaczego filmy teraz prezentują obraz „gumowego człowieka”?
Blisko osiemnastu lat potrzebowali nasi zachodni sąsiedzi, by dopuścić do sprzedaży na terenie Niemiec dwie pierwsze gry z serii Doom. Kultowe strzelaniny firmy id Software pozytywnie przeszły weryfikację przeprowadzoną przez organizację USK i ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich zainteresowanych, doczekały się przyznania kategorii wiekowej.
Niemieccy miłośnicy elektronicznej rozrywki nie mają łatwego życia. USK bardzo surowo ocenia poszczególne tytuły i często odmawia ich klasyfikacji, automatycznie blokując wydawcom możliwość dystrybucji kontrowersyjnych produktów na terenie kraju. Wszystkie niesklasyfikowane gry trafiają na czarną listę, co oznacza, że nie mogą być one za Odrą legalnie sprzedawane.