Blisko osiemnastu lat potrzebowali nasi zachodni sąsiedzi, by dopuścić do sprzedaży na terenie Niemiec dwie pierwsze gry z serii Doom. Kultowe strzelaniny firmy id Software pozytywnie przeszły weryfikację przeprowadzoną przez organizację USK i ku wielkiemu zaskoczeniu wszystkich zainteresowanych, doczekały się przyznania kategorii wiekowej.
Niemieccy miłośnicy elektronicznej rozrywki nie mają łatwego życia. USK bardzo surowo ocenia poszczególne tytuły i często odmawia ich klasyfikacji, automatycznie blokując wydawcom możliwość dystrybucji kontrowersyjnych produktów na terenie kraju. Wszystkie niesklasyfikowane gry trafiają na czarną listę, co oznacza, że nie mogą być one za Odrą legalnie sprzedawane.
Przypadek Dooma jest szczególny, bo o jego ponowną weryfikację zabiegała firma Bethesda Softworks, pod skrzydłami której operuje teraz studio id Software. Amerykanie powołali się na niemieckie prawo, które dopuszcza możliwość odwołania się od wyroku Federalnego biura weryfikacji mediów zagrażających dzieciom (BPjM), po dziesięciu latach od wpisania tytułu na indeks gier zakazanych. Oba Doomy spełniają oczywiście te wymagania, więc nic nie stało na przeszkodzie, by mogły raz jeszcze przejść przez cały proces. Ku zdziwieniu wnioskodawców, operacja zakończyła się sukcesem. Produktom przyznano przedostatni stopień w pięciostopniowej skali, co oznacza, że słynne shootery dostępne będą dla graczy od lat szesnastu.
Bethesda nie wie jeszcze, co zrobi z tym fantem – wniosek potraktowano jak eksperyment, nie wierząc do końca w powodzenie przedsięwzięcia. Podobny problem ma koncern Microsoft, który może legalnie sprzedawać na terenie Niemiec grę Gears of War 3. Poprzednie odsłony tego cyklu nie doczekały się klasyfikacji ze strony USK, więc podejrzewano, że i z „trójką” będzie podobnie. Informacja o pozytywnym wyroku okazała się tak zaskakująca, że niemiecki oddział Microsoftu nie był w ogóle na nią przygotowany. Cudem udało się dostarczyć grę na targi gamescom, gdzie została ona oficjalnie zaprezentowana. Gigant z Redmond nie wyklucza, że teraz zacznie starania o klasyfikację „jedynki” i „dwójki”.
A Wy narzekacie, że to Polacy żyją w nienormalnym kraju.