Od dłuższego czasu wiedziałem, że pobiorę i zainstaluję nowy system operacyjny Microsoftu, jak tylko specjalna aplikacja na mojej “siódemce” poinformuje mnie o takiej możliwości. Może i bym się wzbraniał, bo trochę ze mnie leń, trochę mam stracha przed zmianami i nigdy nie wiem, czy kolejny Windows będzie cokolwiek warty. Może i bym się wzbraniał… gdyby nie obiecane możliwości dla posiadaczy Xboxów.
O tym, że Steam staje się platformą coraz potężniejszą wie każdy, kto choć raz w życiu zakupił grę drogą cyfrową. Nie tak dawno Valve zawarło - nazwijmy to - formalny związek z Sony, dzięki czemu usługa pojawiła się na Playstation 3. Pierwszym przykładem integracji z tym systemem był Portal 2, w którym umożliwiono kooperację między użytkownikami PC oraz konsol. Test został zdany, choć równie udanych przedsięwzięć próżno szukać na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Steam jednak przyjął się i kwestią czasu jest, kiedy osiągnie równie wysoką popularność jak w przypadku komputerów osobistych. Tymczasem za rogiem plotkuje się, jakoby Sony nie było jedynym partnerem Valve w walce o budowę międzyplatformowej społeczności graczy.
A wszystko to przez drobny, niezamierzony (czyżby?) błąd działu technicznego Steama, który zamieścił na liście tematów pomocy frazę "XBOX Support". Oczywiście może być to zwykłe nieporozumienie lub żarcik któregoś z programistów, jednakże warto zastanowić się chwilę nad szansami włączenia tego cudeńka do konsoli Microsoftu.