O tym, że Steam staje się platformą coraz potężniejszą wie każdy, kto choć raz w życiu zakupił grę drogą cyfrową. Nie tak dawno Valve zawarło - nazwijmy to - formalny związek z Sony, dzięki czemu usługa pojawiła się na Playstation 3. Pierwszym przykładem integracji z tym systemem był Portal 2, w którym umożliwiono kooperację między użytkownikami PC oraz konsol. Test został zdany, choć równie udanych przedsięwzięć próżno szukać na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Steam jednak przyjął się i kwestią czasu jest, kiedy osiągnie równie wysoką popularność jak w przypadku komputerów osobistych. Tymczasem za rogiem plotkuje się, jakoby Sony nie było jedynym partnerem Valve w walce o budowę międzyplatformowej społeczności graczy.
A wszystko to przez drobny, niezamierzony (czyżby?) błąd działu technicznego Steama, który zamieścił na liście tematów pomocy frazę "XBOX Support". Oczywiście może być to zwykłe nieporozumienie lub żarcik któregoś z programistów, jednakże warto zastanowić się chwilę nad szansami włączenia tego cudeńka do konsoli Microsoftu.
Na początek - co przemawia za Steamem na X360?
1. Wciąż istnieje coś takiego jak Games for Windows Live, czyli potencjalna konkurencja dla Steama. Niestety dla Microsoftu, jest ona średnio udana i często przegrywa z piratami, którzy łamią tytuły dedykowane GfWL jeszcze w dniu premiery. Dodając do tego raczej marne wsparcie dla rozszerzenia asortymentu gier integrujących posiadaczy Xboxa 360 i PC, a także słabiutki pecetowy odpowiednik Marketplace, otrzymujemy zaledwie namiastkę tego co może proponować Valve. Steam ma o wiele skuteczniejsze zabezpieczenia (przede wszystkim - gra przypisuje się do konta), a bardziej intuicyjna obsługa oraz większe możliwości powodują, że klienci wolą wrzucać pieniądze do worka z emblematem łysego pana z zaworem. Idąc dalej - więcej klientów przełożyłoby się na większe zapotrzebowanie dla gier, w których PC mogłoby na żywo konkurować z X360. Mimo, iż ten projekt MS wrzucił do kosza, to przyciągnięcie sporej grupy świeżej krwi może ożywić dyskusję na ten temat. Skoro na PS3 się udało, to czemu miałoby się nie udać na innej konsoli?
2. Zbliżają się japońskie targi. Bardzo popularna w tamtym rejonie impreza to doskonałe miejsce na ujawnienie tego typu wiadomości. Od dawna Microsoft szuka drugiego oddechu w sprzedaży swojej konsoli na rynku azjatyckim i być może Steam przyczyniłby się do zwiększenia liczby posiadaczy X360.
3. I tak prędzej czy później dojdzie do skonsumowania konsolowego światka przez Steam. Jest to zbyt pewna i stabilna platforma, która oferuje z dnia na dzień coraz więcej opcji. Ostatnia awaria Playstation Network pokazała, że nikt nie może czuć się bezpieczny. Mimo głośnego ataku, żaden z hakerów do drzwi Valve nie zapukał co dobrze świadczy o poziome bezpieczeństwa usług.
4. W sieci pojawiły się plotki o rzekomej kompatybilności następnego Windowsa z grami na X360. Wniosek jest więc prosty - zabieg z crossplatformą byłby wówczas bardzo prawdopodobny.
Mimo wszystko wstrzymałbym się jeszcze z otwieraniem szampana. Dlaczego?
1. Być może było to zwykłe niedopatrzenie działu technicznego, który testował nowe aplikacje i możliwości Steam, które pojawią się w bliższej lub dalszej przyszłości.
2. Wątpliwe jest, aby Microsoft zaprzedał duszę diabłu, mając przy sobie tak żywy i wciąż rozwijający się Xbox Live Marketplace. No i przede wszystkim do grania online potrzebny byłby abonament, którego platforma Steam nie wymaga. A to strata kolejnych $$$.
3. Przez ostatnie miesiące była na ten temat cisza. Valve ominął E3, na gamescomie zaprezentował Dotę 2 i to wszystko. Zwykły przeciek lub błąd miałby ujawnić tak potężną zmianę na rynku? Bądźmy poważni.
4. Pomijając kwestie techniczne i problemy - czy warto pakować się jeszcze w obecną generację konsol, która zamiast iść technologicznie do przodu woli stawiać na luźną rozrywkę opartą na kontrolerach ruchu?
A wy co o tym sądzicie?
=================================
PRZY OKAZJI! Jeśli jestes zainteresowany nowościami na moim blogu i chciałbyś być z tekstami na bieżąco, "polub mnie" na Facebooku!