Fani gier FPP żyją w całkiem ciekawych czasach. Z jednej strony wielkie tytuły, które cieszą się sporymi sukcesami zwłaszcza dzięki skoncentrowaniu się na wariancie Free to Play i działaniu jako gry usługi. Z drugiej strony prężnie działająca scena indie, która masowo dostarcza produkcje w stylu retro. Prawie każdy jest zadowolony, bo trudno nie trafić w coś godnego sprawdzenia. Tak jest właśnie w przypadku gry Trepang2.
Bliża się koniec roku. Związany z nim sezon świąteczny to zazwyczaj okazja do nadrobienia zaległości i odpoczynek przy karpiku, pierogach lub serniczku. Tym razem nie będzie łatwo, bo w grudniu wychodzi całkiem sporo interesujących produkcji. Czy Impaler jest jedną z nich?
Gra którą widzicie na obrazku poniżej wywołała moją niezdrową fascynację już w momencie zapowiedzi. Transformers jest jedyną pozagrową marką, której egranizacje kupuję bez względu na jakość, a Platinum Games niedawno ochrzciłem moim ulubionym skośnookim studiem. Gdy usłyszałem, że z tych dwóch czynników powstanie gra na licencji (na szczęście samodzielna) uznałem, że doczekam się fajnej produkcji o zmieniających się robotach, która nie eksponuje aspektu strzelania, jak to było w grach High Moon Studios.
Niektóre gry miło jest odkurzyć po latach. Przekonać się, że nasze ulubione tytuły z dzieciństwa starzeją się tylko pod względem graficznym, a ich grywalność dalej pozostaje taka sama. Nieraz jednak uruchomienie danej produkcji po upływie długiego czasu przyprawi nas tylko o ból głowy i sprawi, że zaczniemy się zastanawiać: „jak ja mogłem w to kiedyś grać?”. Czasem lepiej pozostawić magiczne wspomnienia w spokoju. I o ile w przypadku Gothica powrót oceniam na bardzo udany, tak w przypadku Dark Messiah of Might and Magic już nie do końca.