Grand Theft Auto pojawiło się w świecie elektronicznej rozrywki niczym meteoryt na ziemi, szokując przy tym każdego żyjącego człowieka. Ogromna swoboda działań oraz kontrowersyjna tematyka, sprawiały że tytuł ten z miejsca znalazł swoich zwolenników jak i przeciwników. Bez krępacji mogliśmy eksterminować niewinnych ludzi jak i stróżów prawa, co nie każdemu mogło przypaść do gustu. Niemniej jednak o marce było niezwykle głośno. I to nie tylko ze względu na powyższe powody, ale i na niesamowitą dozę grywalności, której próżno było szukać u konkurencji. Dziś zajmiemy się przypomnieniem pierwszych dwóch odsłon oraz dwóch dodatków wydanych do części pierwszej, by przybliżyć tym samym początek tej wspaniałej po dziś dzień serii.
"Gejming, jaki pamiętam" nie jest serią z punktu widzenia każdego gracza. To tylko krótki rzut okiem na to, co spędzało mi sen z powiek w przeszłości. Ale nie przeszłości, która ma stanowić 2 czy 3 lata wstecz. Myślimy o późnych latach 90' oraz początku nowego milenium. Na ten właśnie okres przypadały wydarzenia, które ukształtowały moją kulturę grania i rozumienia gier. Na tapetę rzucamy dziś coś bardzo oczywistego. Gra, a nawet seria gier, która chyba na dobre wpisała w kanon gier zabijanie, potem prostytucję i narkotyki, czyli Grand Theft Auto 2!
Pozostawionej nieco na uboczu, kultowej dla graczy z początku lat 90. ubiegłego stulecia serii stuknęła wczoraj okrągła „dwudziestka”. Dokładnie 14 lutego 1991 roku ukazała się gra Lemmings. Łza się w oku kręci, kiedy człowiek pomyśli, ile czasu spędził próbując sympatyczne gryzonie bezpiecznie doprowadzić do norki. Dziś trudno w to uwierzyć, ale 20 lat temu dla Lemingów kupowało się komputer...