Wczoraj na uroczystej gali ogłoszeni zostali zwycięzcy tegorocznych Oscarów. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej najwięcej statuetek przyznała filmowi La La Land (6 nagród), w tym dla najlepszej aktorki (Emma Stone), reżysera (Damien Chazelle), a także za muzykę, piosenkę, zdjęcia i scenografię. Za najlepszy obraz ubiegłego roku uznano Moonlight, choć początkowo, w związku z wpadką Warrena Beatty’ego i Faye Dunaway, Oscar w tej kategorii trafił w ręce twórców La La Land. Sytuacja została szybko wyjaśniona, ale w Internecie aż szumi. W tym miejscu znajdziecie dłuższy film (właściwa akcja od 5:20).
Piękne widowisko, wspaniały film, hołd złożony kinu i inteligentna gra na motywach. La La Land tanecznym krokiem wskoczył na rodzime ekrany (choć wielu z Was na pewno miało okazję być na pokazach przedpremierowych) i zaczarował. Zatem ostrzegam - to nie będzie recenzja, to będzie laurka.
Damien Chazelle za pazuchą ma scenariusze m.in. do bardzo solidnego muzycznego - a jak! - dreszczowca Wirtuoz i docenionego Cloverfield Lane 10, a w roli reżysera na dystansie pełnego metrażu do tej pory wystąpił dwukrotnie. Przy okazji Whiplash było rewelacyjnie, a przy okazji La La Land nadal jest rewelacyjnie. Strach pomyśleć, jakie cuda stworzy w przyszłości...