Gra niezależnego studia Hello Games niewątpliwie zapisze się wyraźnie na kartach historii elektronicznej rozrywki. Chociaż nie udało się spełnić wszystkich przedpremierowych zapowiedzi, niewielka grupka zapaleńców stworzyła imponującą i przede wszystkim nietypową produkcję.
Chciałbym zwrócić waszą uwagę na zapowiedź, która od pewnego czasu nie daje mi spokoju. Na tym króciutkim zwiastunie, permanentnie zawstydzony Sean Murray zaprasza widzów na udział w widowisku zatytułowanym A Night Under No Man’s Sky, odbywającym się w ramach imprezy PlayStation Experience (6 – 7 grudnia). Podczas demonstracji – jak mniemam w pewnym stopniu otwartej dla publiczności – zaprezentowane zostanie „coś zupełnie nowego, coś czego nigdy przedtem nie widzieliśmy i coś odrobinę szalonego”, a najlepiej wszystko to naraz. Bezwiednie przeżuwając w głowię tę intrygującą zajawkę, uświadomiłem sobie, że owszem, byłoby rewelacyjnie zobaczyć coś nowego, ale niechże to w końcu będzie coś konkretnego! Moja dotąd niesłabnąca fascynacja No Man’s Sky, na dobrą sprawę wynika przecież z garstki luźnych informacji i dopiero teraz zacząłem poważnie zastanawiać się jak to jest możliwe, by niezależna produkcja od niewielkiego studia, o której nadal nie wiemy zbyt wiele, mogła cieszyć się wciąż rosnącym zainteresowaniem mediów?