W tym roku zobaczymy kilka "interesujących" samochodówek. Interesujących wziąłem w nawias, bo jak to z nowym Need for Speed będzie, to na dwoje ślepa babka wróżyła. Seria od dawna goni swój własny ogon i z wyjatkiem Shiftów nie była w stanie zaoferowac mi niezapomnianych doznań. Choc muszę przyznać, że jak już się do którejś części usiądzie, to czas jakoś zleci. Tyle tylko, że ochota do z każdą mijającą godziną po pierwszym wyłączeniu gry jest coraz mniejsza. Rivals będzie się świetnie sprzedawał, jak każdy NFS, ale nie sądzę, aby przebił mur, w który z uporem maniaka wali głową Electronic Arts.
Czekam z wywieszonym jęzorem na Gran Turismo 6. W tej serii smakuje mi przede wszystkim klimat serwowany przez Polyphony. Ten jazzik w tle menusów zawsze rozkłada mnie na łopatki. Podobnie jak i kartonowe samochody, ale w demie szóstki jest już wyraźny postęp. Kiedyś dla piątki kupiłem porządną kierownicę, oby teraz dało się ją jeszcze lepiej wykorzystać. Szkoda tylko, że gra nie jest tytułem startowym na PS4. Och, co to byłaby za wojna z Turn 10!
Od zawsze jestem maniakiem gier, w których głównymi bohaterami są samochody, a za ścieżkę dźwiękową odpowiadają głośno ryczące silniki i opony „tnące” tarki zakrętów. Wychowałem się na serii Gran Turismo, która nie miała sobie równych do czasu premiery pierwszej edycji gry Forza Motorsport. Od tamtego czasu trwają nieustające wojny dotyczące wyższości jednej marki nad drugą. Ja jestem fanem gier, a nie nazw, więc uwielbiam obie. Do tego dochodzą projekty, które są mniej przystępne, ale bardziej symulacyjne takie jak seria GTR, rFactor, czy nadchodzące Assetto Corsa i Project C.A.R.S. W tym wpisie skupie się na najbardziej łakomych kąskach, które zawitają pod strzechami w roku 2013. Zapraszam !