Faceci w czerni powrócili. Po dziesięciu długich latach, by ponownie walczyć z co agresywniejszymi przedstawicielami obcych cywilizacji. I by świecić nam po oczach neuralizerami, gdy już skończą swoją robotę. Z takimi powrotami bywa różnie – zawsze jest obawa, czy to jeszcze będzie to samo. Czy uda się dorównać oryginałowi, czy uda się zaspokoić oczekiwania sympatyków. Jak jest z Men in Black III? Tyłka nie urywa, ale to nawet przyjemne kino.
Tak, wiem. Nic specjalnego. A tak w ogóle, to największa "epa" i ślinotok będą udziałem Avengersów i nowego Mrocznego rycerza (pamiętajcie, że mówimy tu o kategorii: efekty specjalne, wielki budżet i wielkie gwiazdy). Więc gdzie w tym wszystkim niepotrzebny sequel Facetów w Czerni? Ktoś uznał, że marka jeszcze ma trochę wigoru i zaczał produkować trójkę. Trójkę w "czy de" (oł je!). Pierwszy zwiastun pojawił się parę miesięcy temu i nie zachwycił (może poza ostatnim obrazkiem Josha Brolina jako Tommy'ego Lee Jonesa jako Agenta K). Tymczasem oto pojawił się zwiastun numer dwa.