Tak, wiem. Nic specjalnego. A tak w ogóle, to największa "epa" i ślinotok będą udziałem Avengersów i nowego Mrocznego rycerza (pamiętajcie, że mówimy tu o kategorii: efekty specjalne, wielki budżet i wielkie gwiazdy). Więc gdzie w tym wszystkim niepotrzebny sequel Facetów w Czerni? Ktoś uznał, że marka jeszcze ma trochę wigoru i zaczał produkować trójkę. Trójkę w "czy de" (oł je!). Pierwszy zwiastun pojawił się parę miesięcy temu i nie zachwycił (może poza ostatnim obrazkiem Josha Brolina jako Tommy'ego Lee Jonesa jako Agenta K). Tymczasem oto pojawił się zwiastun numer dwa.
No i jest lepiej. Zdecydowanie lepiej. Nie stara się śmieszyć na siłę, efekty wyglądają solidniej, zaciekawia też historyjka (no i Will Smith już chyba osiągnął maksymalny level, bo wygląda tak samo, jak 10 lat temu). Barry Sonnenfeld to sprawny rzemieślnik i nie wyreżyserował do tej pory żadnej kupy (no dobra, Bardzo Dziki Zachód mógł być lepszy, ale już Men in Black II uważam za solidnego średniaka - pośmiałem się i zapomniałem), a tu jakoś tak zawiewa nostalgią trochę... Wszak pierwsi Faceci mają już 15 lat! Zobaczymy jak będzie, myślę, że wybiorę się do kina. Premiera Facetów w Czerni III w Polsce 25 maja.