Premierom wielu kinowych blockbusterów towarzyszy wydawanie gier opartych na tej samej licencji. Efekt rzadko jest zadowalający, a przykładów można znaleźć na pęczki (choćby nowy Star Trek). Są jednak tytuły, które przełamują tę smutną tendencję, zbierając pochlebne opinie fanów elektronicznej rozrywki. Wyszukałem więc pięć hollywoodzkich (i nie tylko) produkcji, mających potencjał na bycie dobrymi grami.
Na początku stycznia opublikowałem pierwszą część mojego artykułu, poświęconego najlepszym filmom minionego roku. Po opisaniu tytułów z miejsc 15.-6, czas na pierwszą piątkę.