Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack Bundle - Danteveli - 26 kwietnia 2017

Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack Bundle

 Napisałem całą masę tekstów o grach wideo. Wielokrotnie podkreślałem swoje zainteresowanie tematyką Państwa Środka i fascynacją osobą Cao Cao. Napisałbym po raz kolejny coś na ten temat ale tym razem postanowiłem zająć wstęp jeszcze bardziej osobistymi informacjami. Udało mi się załatwić wakacyjny wyjazd śladami Cao Cao i prawdopodobnie będę miał okazję odwiedzić mauzoleum tego wodza. Jestem niezmiernie podekscytowany tym faktem. W okresie męczącego oczekiwania postanowiłem odpalić sobie jakąś gierkę, która pozwoli mi wczuć się w klimat nadchodzącej wyprawy. Tak się złożyło, ze na rynku wylądowało właśnie Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack. Czy po ograniu tego tytułu zrezygnuje z wyjazdu do Chińskiej Republiki Ludowej?  

Romance of the Three Kingdoms to jedna z najstarszych serii grand strategy jakie istnieją do dzisiaj na rynku. Tylko Nobunaga's Ambition (od tych samych twórców) może pochwalić się dłuższym stażem. Przez te 32 lata istnienia seria Romance of the Three Kingdoms dorobiła się grona naprawdę oddanych fanów, którzy o tych grach wiedzą znacznie więcej ode mnie. Ja zainteresowałem się tematem dopiero w epoce PlayStation 2, dzięki tekstowi z PSX Extreme. Szybko jednak wsiąkłem jak w bagno i spędziłem przy kolejnych odsłonach cyklu szmat czasu. Piszę o tym głównie ze względu na to, ze słyszałem dużo krytyki na temat Romance of the Three Kingdoms XIII. Ja jednak bawię się przy tej grze świetnie.

Pisanie o Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack jest trochę problematyczne. Wynika to z tego, że Fame and Strategy Expansion to kawałek DLC, który dorzuca do olbrzymiej gry trochę nowych elementów. Dla osoby nie zainteresowanej tematem będą to pierdoły, które nie mają większego znaczenia. Z kolei zagorzali fani znają się na Romance of the Three Kingdoms XIII znacznie lepiej ode mnie. Dlatego tekst ten dedykuje osobom, które lubią gry strategiczne ale nie są maniakami gatunku. Chcę was przekonać do dania szansy temu tytułowi.

 

Pierwszym efektem zakupienia nowego dodatku do gry będzie pojawienie się nowych scenariuszy. Mamy dostęp do jednej fikcyjnej i trzech historycznych kampanii wojennych. Są to odpowiednio Rise of Little Conqueror z 195 roku, Battle of Tong Gate z 211 roku, Chi Shi Biao, Declaration of War z 227 roku naszej ery i fikcyjny scenariusz podczas którego Cao Cao ginie podczas bitwy o Czerwone Klify. Dostajemy więc odrobinę więcej rozgrywki. Scenariusze są bogate w różne wydarzenia, które pozwalają nam budować to jakim będziemy władcą. Jako Cao Cao możemy na przykład zdecydować czy wspomożemy marionetkowego cesarza, czy też zostawimy go na pastwę losu. Wszystkie decyzje mają reperkusje. My możemy zdecydować czy chcemy prześledzić losy bohaterów czy też zobaczyć scenariusz w stylu co by było gdyby?

Muszę poświęcić trochę miejsca na kilka słów na temat trybu Hero. Jest to funkcja która pojawiła się w podstawowej wersji gry. Ja jednak nie miałem okazji o tym trybie rozgrywki pisać. W końcu Romance of the Three Kingdoms XIII kupiłem dopiero kilka miesięcy temu i jakoś nigdy nie zabrałem się za napisanie tekstu. Teraz nadarzyła się okazja by wspomnieć o tym bajerze. Jest to swego rodzaju tutrial, który uczy nas podstawowych systemów tytułu. Zamiast nudnego samouczka mamy jednak kampanię z misjami przedstawiającymi wydążenia od słynnej rebelii turbanów aż po konflikt, któremu Romance zawdzięcza swój tytuł. Szereg misji prowadzi nas przez wydarzenia z perspektywy różnych bohaterów. W ten sposób Koei Tecmo łączy przyjemne z pożytecznym. Na prawdę nie mogę wyjść z podziwu dla tego trybu rozgrywki. Jako fan tej historii doceniam odtworzenie legendarnych scen i skoncentrowanie się na relacjach pomiędzy bohaterami epopei. Jednocześnie mam możliwość przyswojenia sobie mechanizmów gry takich jak system negocjacji, wydawanie rozkazów czy toczenie bitew. Przy okazji Romance of the Three Kingdoms XIV chciałbym zobaczyć pełną kampanię dla każdej ze stron konfliktu zrobioną w stylu trybu Hero. Moim zdaniem ten rodzaj rozgrywki sprawia, że osoby niezaznajomione z serią mogą spokojnie sięgnąć po Romance of the Three Kingdoms XIII i bawić się dobrze.

Rozgrywka przypomina inne gry tego typu. Budujemy i rozbudowujemy swoje miasta, bawimy się w dyplomację i dozbrajamy swoją armię na wypadek konfliktów. Możemy rozbudowywać nasze zasoby, budować nowe pola, powoływać nowych rekrutów do wojska czy tworzyć sojusze. Im więcej ziemi zdobędziemy tym więcej zarządzania i tych samych trochę nudnych akcji nas czeka. We wszystko to wplecione są wydarzenia historyczne lub stworzone przez nas sekwencje zdarzeń. Mamy bowiem możliwość edytowania i tworzenia eventów. Podobnie jest z samymi postaciami, które mają masę statystyk i cech wpływających na rozwój i relacje pomiędzy bohaterami. Z tego powodu o ile Nobunaga's Ambition przyrównuję do serii Civilization to Romance of the Three Kingdoms nazwałbym pierwowzorem dla Crusader Kings.

Walki są częścią gry. Będziemy budować krótkotrwałe sojusze i prosić naszych przyjaciół o pomoc po to by wykańczać naszych sąsiadów na drodze do dominacji nad wyspą. Potyczki nie wyglądają imponującą i nie są tak rozbudowane jak w cyklu Total War. Toczą się one w czasie rzeczywistym ale mamy oddana do dyspozycji funkcję pauzy. Możemy wydawać proste rozkazy i korzystać ze specjalnych umiejętności, które przy odpowiedniej taktyce pozwolą nam na eliminację silniejszych przeciwników. Wielką rolę w zabawie odgrywa zdobywanie punktów kontrolnych. Przejmowanie ich pozwala nam na zdobycie przewagi nad wrogiem i wymuszenie na nim zmiany szyku.

Wspomnę o kilku bardziej zakręconych elementach związanych z tym tytułem. Mamy system ścieżek przeznaczenia i powiązane z nim relacje z konkretnymi bohaterami, które pozwalają na odtworzenie kariery historycznych postaci. Samo w sobie nie brzmi to jakoś przełomowo. Dodajmy jednak do coś co przypomina drzewko rozwoju z Final Fantasy X. Robi się bardziej interesująco bo postacie NPC mają więzi pomiędzy sobą i nie budujemy tylko relacji z poszczególnymi osobami. Tworzymy sieć koneksji, które będziemy wykorzystywać podczas gry. Całość zostaje dopieszczona przez takie bajery jak system debat. Możemy odbywać pojedynki na argumenty. Wtedy Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack staje się na chwilę czymś w rodzaju bijaki. Mamy „paski życia” i rundy retorycznych ataków. Wygląda to strasznie dziwacznie i lekko głupio ale sprawia sporo frajdy. 

Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack to olbrzymia produkcja z masą rozwiązań, które sprawiają ze miłośnicy historii będą w siódmym niebie. Gra nadal jest naprawdę solidną i rozbudowaną strategią, która zadowoli fanów siedzenia w menu. Miłośnicy wydawania rozporządzeń i delegowania zadań do swoich ministrów będą zachwyceni.

Muszę zatrzymać się przy jednej kwestii ,która nie daje mi spokoju. Chodzi o sterowanie. Z biegiem lat stałem się chyba bardziej leniwy i brakuje mi tutaj machania myszką. Korzystanie z Dual Shock 4 jest poprawne i można grać bez problemu. Jednak podczas rozgrywki brakowało mi wygody i swobody jak dawałaby myszka.

 

Romance of the Three Kingdoms XIII: Fame and Strategy Expansion Pack Bundle to solidne rozszerzenie, które rozszerza spory wachlarz możliwości. Spędziłem przy tej produkcji kilkadziesiąt godzin a jeszcze nie odkryłem wszystkich opcji i ścieżek. Może przemawia przeze mnie miłośnik historii Chin ale ten tytuł jest wspaniały. Sprawdza się dobrze jako gra grand strateg. Jednak jako lekcja historii burzliwego okresu w dziejach Państwa Środka jest po prostu niezastąpiony.

Danteveli
26 kwietnia 2017 - 17:30