Digimon Story: Cyber Sleuth - Hacker's Memory - Danteveli - 2 lutego 2018

Digimon Story: Cyber Sleuth - Hacker's Memory

Nigdy nie byłem fanem Digimonów. Kiedy w poleskiej telewizji pojawiła się kreskówka z tym stworkami uważałem, ze jestem zbyt dorosły żeby oglądać coś takiego. Próbowałem sprawdzić gry z tego uniwersum bo słyszałem, że to takie Pokemony tylko dostępne na PlayStation. Niestety większość z tych produkcji klasyfikuje się jako średniaki i crapy. Dopiero Digimon Story: Cyber Sleuth – jedna z niedocenionych perełek dostępnych na PS4 i PS Vita przekonała do zainteresowania się Digimonami. Teraz na rynku pojawił się sequel tamtej zaskakująco dobrej gry. Czy Digimon Story: Cyber Sleuth – Hacker’s Memory utwierdzi mnie w przekonaniu, że w cyfrowych stworkach jest coś wartościowego? Może oryginalne Cyber Sleuth to tylko wypadek przy pracy i seria gier powróci na wody przeciętności?

Digimon to jeden z produktów powstałych dzięki fenomenowi Tamagotchi i olbrzymiemu sukcesowi Pokemonów. Animowany serial, komiksy, zabawki i masa gier są dowodem na spory sukces tej marki. Cyfrowe potworki nigdy nie dorównały Pikachu i spółce. Po części jest to wina gier, które znacznie odstawały od tego co oferowały nam kieszonkowe potworki. Digimon Story: Cyber Sleuth – Hacker’s Memory ma jednak szansę odmienić tą sytuację.

 

Cyber Sleuth serwuje nam świat, gdzie alternatywna wersja internetu zwana Eden opanowała życie prawie wszystkich ludzi. Wirtualna rzeczywistość po której możemy poruszać się za pomocą swojego awatara i komunikować z innymi ludźmi niczym w jakiejś grze MMO. My wcielamy se w młodego chłopaka, który padał ofiarą hakerskiego ataku. Nasza tożsamość została skradziona i jest wykorzystywana do popełniania przestępstw. Stawiamy sobie za cel odzyskanie dobrego imienia i złapanie złoczyńców. Fabuła jest w miarę interesująca i mimo tego, że przypomina mi historie, które widziałem już wiele razy, bawiłem się przy niej dobrze.

Oczywiście trzeba liczyć się z tym, że gra wymaga od nas zaakceptowania tej trochę szalonej wersji internetu, gdzie wirusy i różne programy przybierają formę potworków, które ze sobą walczą. Dodatkowo pierwsze kilka godzin gry to wykładania przeróżnych terminów związanych z Digimonami. Takie i śmakie ewolucje, banki danych i inne hasła, które mogą z początku sprawiać problemy jeśli nie graliśmy w poprzednią grę. Wspominam o tym dlatego, że Hacker's Memory to bardziej historia poboczna niż pełnoprawny sequel. Gra znajduje się więc trochę w szarej strefie pomiędzy produkcją wymagającą znajomości oryginału a czymś co można ogrywać w ciemno.

Rozgrywak jest raczej standardowa i mamy łażenie po lokacjach, randomowe walki, wykonywanie questów i wszystko inne co kojarzy nam się z typowym RPG. Ciekawostką są tutaj same Digimony, które będą walczyć w naszym imieniu. Walki są standardowe i opierają się na zwykłych atakach, bronieniu i specjalnych ciosach, które zazwyczaj powiązane są z jednym z kilku elementów. Każdy Digimon ma określoną słabość i odporność a naszym zadaniem jest dobieranie naszych stworków tak by rozprawiać się z przeciwnikiem bez większych problemów. Interesujące jest tutaj to, że możemy zabrać ze sobą do 9 stworków. Na polu bitwy będzie maksymalnie 3 a 6 może czekać w rezerwie. Ta liczba jest jednak uzależniona od siły naszych potworów. Im silniejsi wojownicy tym więcej punktów z naszej puli zabierają i zmniejszają maksymalną ilość stworków jakie ze sobą weźmiemy. Ja jestem zwolennikiem inwestowania w jednego potężnego potwora ale taktyka kilku słabszych ale zróżnicowanych Digimonów może być nawet bardziej efektywna.

Moje pozytywne wrażenia z gry studzone są trochę przez jeden denerwujący fakt. Hacker's Memory sprawia wrażenie remiksu poprzedniej gry. Wykorzystano prawie wszystko co dało się wyciągnąć z Cyber Sleuth. Z tego powodu często miałem wrażenie deja vu i byłem przekonany, że zwiedzałem już te same labirynty. Z jednej strony jest to dość zrozumiałe w końcu mamy do czynienia z sequelem. Jednak z drugiej strony kontynuacje zazwyczaj oferują nam jakieś nowe lokacje i przynajmniej odrobinę lepszą oprawę graficzną. Tutaj mamy praktycznie drugi raz to samo. Nie jest to jakiś porażający problem ale osoby, które niedawno ukończyły Cyber Sleuth mogą chcieć wstrzymać się z ogrywaniem Hacker's Memory do momentu aż oryginał zatrze się w ich pamięci.

Digimon Story: Cyber Sleuth – Hacker’s Memory to dobre 25 godzin solidnej zabawy przypominającej trochę wspomniane Pokemony. Cyber stworki nie zajmują w moim sercu tego samego miejsca co kieszonkowe potworki ale jeszcze kilka gierek na tak wysokim poziomie i będę mógł mówić, że jestem fanem obu serii. Hacker's Memory to naprawdę solidna produkcja, którą polecam każdemu fanowi łapania stworków.

Danteveli
2 lutego 2018 - 14:58