Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wiele gier z segmentu szeroko pojętego indie stawia na platformówki z odrobiną puzzli. Może jestem w błędzie ale sukces Braid czy Limbo przyczynił się do tego, że w ostatnich kilku latach zalała nas fala tego typu produkcji. Sam nie jestem w stanie zapamiętać nawet garstki z nich bo co chwila pojawia się coś nowego. Teraz przyszła pora na Degrees of Separation. Czy projekt przy którym maczał palce Chris Avellone z legendarnego Black Isle Studios wyróżni się z tłumu podobnych produkcji?
Miałem okazję pograć trochę w wersję preview Degrees of Separation. Gra której premiera ma odbyć się w lutym zarówno na PC jak i konsole to jak już wspomniałem platformówka z puzzlami.
Tytuł przedstawia losy dwóch postaci z różnych światów. Mężczyzny z lodowej krainy i kobiety z wiosennej ziemi. Oboje bohaterów jest od siebie oddzielonych magiczną barierą, które nie pozwala im się dotknąć. Wyruszają jednak na wspólną przygodę. Fabułę poznajemy poprzez narracje występująca w trakcie gry. Wydaje się jednak, ze nie jest to coś w stylu Bastion, gdzie narrator jako głos z góry komentował to co robimy. Tutaj są to bardziej konkretne linijki tłumaczące nam motywacje bohaterów i o co w tym wszystkim chodzi.
Rozgrywka opiera się na ciekawym systemie, gdzie każda lokacja w grze występuje w dwóch wersjach – zimowej i wiosennej. Pół ekranu ze strony jednego bohatera jest w jednym stylu a druga połowa za drugim bohaterem w drugiej. My poruszając się jedną z postaci manipulujemy tym co się dzieje z otoczeniem. W ten sposób nasz ludek z zimowej krainy jest w stanie zamrażać wodę tworząc dla siebie platformę. Kiedy jednak dziewczyny z wiosennej krainy znajdzie się w pobliżu lodu ten z powrotem zamieni się w wodę. Zabawa polega więc na przełączaniu się pomiędzy dwiema postaciami i kombinowaniu jak wykorzystać ich właściwości wpływania na otoczenie. Jest to całkiem przyjemny system, który pozwala na tworzenie fajnych puzzli utrudniających przedzieranie się przez kolejne lokacje. Ten element Degrees of Separation naprawdę przypadł mi do gustu.
Degrees of Separation oferuje nam możliwość gry w trybie kooperacyjnym. Może wtedy zabawa jest ciekawsza? Sterowanie tylko jedną postacią i współpraca z drugim graczem powinna dawać więcej frajdy niż granie w pojedynkę. Nie mam nic do tego tytułu ale nieustanne przełączanie się pomiędzy dwiema postaciami i uciążliwe klikanie przycisku by drugi ludek mnie śledził nie było fajne. W przypadku większości zagadek, które musiałem rozwiązać byłem zmuszony powtarzać tą samą czynność jedną i drugą postacią. Ogólnie nie ma w tym nic złego ale po prostu nie bawiłem się dobrze. Może to wina sterowania, które jak na grę platformowa jest bardzo słabe. Postacie wydają się powolne ociężałe a skakanie jest słabe. Dlatego w sytuacji, gdy robię to samu drugi raz przy sterowaniu, które mnie denerwuje czuję się podwójnie znudzony. To oczywiście coś kompletnie subiektywnego i innym osobom sterowanie może przypaść do gustu.
Podobnie jest w przypadku oprawy graficznej. Mi po prostu nie podoba się to jak wyglądają postacie. Lokacje są naprawdę kolorowe i patent z tym, ze to samo miejsce obserwujemy w wersji wiosennej i zimowej jest naprawdę fajny. Jednak para głównych bohaterów wygląda jak coś z flashowej animacji jakiejś stronki z amatorskimi kreskówkami. Nie wiem czy to tylko winna sztywnych animacji ruchów czy też twarzy bohaterów? Dla mnie coś po prostu jest nie tak i o ile nie potrafię ubrać tego w słowa, tak wiem, że wizualnie Degrees of Separation mi się nie podoba. Z drugiej strony czytałem komentarze dotyczące trailera gry i wiele osób było zachwyconych jej wyglądem.
Prawda jest taka, że ledwo liznąłem Degrees of Separation i mój czas spędzony z grą pozwolił jedynie na sprawdzenie podstaw rozgrywki. Musze powiedzieć, że patent ze zmieniającym się światem i zagadkami powiązanymi z manipulacją porami roku jest naprawdę fajny. Jednak w gruncie rzeczy to produkcja nie dla mnie i nie wydaje mi się, żebym zagrał w pełną wersję Degrees of Separation. Mimo chęci nie potrafię czerpać przyjemności z gry bo coś kłuje mnie w oczy i mam wrażenie, że sterowanie jest zbyt wolne. Sama produkcja zapowiada się jednak na coś spoko co docenią osoby nie mające problemów z oprawą graficzną.