The Twilight Zone - najlepsze opowieści ze Strefy Mroku - Danteveli - 30 marca 2019

The Twilight Zone - najlepsze opowieści ze Strefy Mroku

W 2019 roku na ekranach naszych telewizorów i monitorów zagości czwarta wersja The Twilight Zone. Kultowy serial zadebiutował w 1959 roku doczekał się kontynuacji w latach 80. i kolejnej wersji w 2002 roku. Teraz po 17 latach od premiery ostatniej serii Strefy Mroku będziemy mieli okazję powrócić do uniwersum jednego z najbardziej przełomowych seriali telewizyjnych. Nowa Strefa Mroku zapowiada się wyśmienicie i możemy liczyć na ciekawe, nietuzinkowe historie. Na pewno w serialu pojawi się trochę nawiązań do starszych odcinków. Możemy też liczyć na nowe interpretacje starszych historii. Dlatego przed premierą najnowszej serii warto przypomnieć sobie to z czego słynęło The Twilight Zone.

Oryginalna seria to 5 sezonów, którym efektem jest ponad 150 odcinków antologii science fiction i fantasy. Powrót z 1985 roku to kolejne 100 opowiadań, w tym kontynuacje historii z oryginału. Na koniec mamy jeszcze 44 odcinki wersji z 2002 roku. Łącznie daje nam to koło 300 epizodów fantastycznych opowieści za które odpowiada wielu wybitnych pisarzy science fiction a także masa znakomitych aktorów. Oczywistym jest to, że nie każdy znajdzie kilkadziesiąt godzin by poznać każdy z odcinków serialu. Dlatego postanowiłem wytypować moim zdaniem najciekawsze odcinki serii, tak by osoby zainteresowane tematem mogły na szybko „odrobić lekcje” przed premierą nowej wersji Strefy Mroku.

Wart dodać jeszcze, ze fani produkcji takich jak Black Mirror, Outer Limits czy Dimension 404 powinni znaleźć tu coś dla siebie bo The Twilight Zone uderza w podobne klimaty. W końcu The Twilight Zone jest swego rodzaju ojcem telewizyjnych antologii tego typu.

 

Walking Distance(Sezon 1 Odcinek 5)

Piąty odcinek pierwszego sezonu Strefy Mroku pokazał, że ta telewizyjna seria potrafi dostarczyć naprawdę nietuzinkowe historie. Walking Distance opowiada o przemęczonym kierowniku agencji reklamowej, który w wyniku zbiegu okoliczności trafia w pobliże miejsca, gdzie dorastał. Bohater postanawia wybrać się na przechadzkę uliczkami, które kiedyś były jego placem zabaw. Jednak w wyniku działania Strefy Mroku kierownik cofa się w czasie do czasów swojego dzieciństwa.

Ten odcinek jest o tyle niezwykły, że The Twilight Zone zazwyczaj kojarzy się z okropnymi sytuacjami, potworami i nieszczęściem, które spada na głowy bohaterów. Walking Distance to coś innego. 20 minutowa opowieść o nostalgii i tym że tak naprawdę nie możemy cofnąć czasu i wrócić do beztroskich dni. Niby coś oczywistego i bardzo prostego, ale ten odcinek Strefy Morku porusza ten temat w zaskakująco dobry sposób. Nie żyłem w epoce, o której rozmarza bohater odcinka, ale dobrze rozumiem uczucie jakie powoduje, że chce on odwiedzić miejsca ze swojego dzieciństwa.

Nie bez powodu Walking Distance jest uznane za jeden z najlepszych odcinków w historii serii. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że warto poświęcić odrobinę czasu na obejrzenie tego epizodu The Twilight Zone. No i ciekawe czy fani programów takich jak ten żyją jakąś nostalgią do dawnych czasów, kiedy telewizja i życie były zupełnie inne?

 

Time Enough at Last(Sezon 1 Odcinek 8)

Jeden z najsłynniejszych odcinków The Twilight Zone, który przedarł się do popkultury dzięki The Simpsons. Historia o mężczyźnie żyjącym w świecie, gdzie czytanie książek jest traktowane jako strata czasu bo każdy ma coś ważniejszego do roboty. Przez to jeden miłośnik czytania nie ma zbyt ciekawego życia. Wszystko zmienia się jednego niepozornego dnia, kiedy nasz, w końcu ma okazję zając się swoim ulubionym hobby bez obawy o to co powiedzą inni.

Time Enough at Last to adaptacja krótkiego opowiadania o tym samym tytule. W The Twilight Zone historia zostaje jednak odpowiednio rozbudowana, jej struktura jest przemodelowana po to by dostarczyć coś naprawdę niezwykłego. Odcinek prezentuje nam jak wyglądało życie głównego bohatera przed wydarzeniem zmieniającym jego losy na zawsze. To dodaje całości większej głębi i czyni z opowiastki o kimś kto lubi czytać coś naprawdę ciekawego.

Wydaje mi się, że każdy zna zakończenie tego odcinka, nawet jeśli go nie widział. To jedna z tych rzeczy, które przebiły się do kultury, podobnie jak to kim jest Vader z Gwiezdnych Wojen czy twist z Szóstego Zmysłu. Jednak podobnie jak w dwóch wyżej wymienionych przypadkach wiedza nie przeszkadza w delektowaniu się tym odcinkiem Strefy Mroku. Zwłaszcza, że poza zabawnym z dzisiejszej perspektywy zakończeniem mamy tu kilka naprawdę mocnych scen, które zmuszają do myślenia.

 

The Hitch-Hiker(Sezon 1 Odcinek 16)

The Twilight Zone to mieszanka najróżniejszych gatunków, więc nie mogło zabraknąć straszaków. Ten odcinek pokazuje potencjał programu do dostarczania przerażających opowieści.

Fabuła jest tutaj dosyć prosta. Główna bohaterka wybiera się w podróż samochodową z Nowego Jorku do Kalifornii. Po drodze napotyka dziwnego autostopowicza. Mężczyzna pojawia się w wielu miejscach i zwraca swoją uwagę na bohaterce. Jest to prosta historii skupiająca się na obłędzie w jaki łatwo popaść jeśli mamy wrażenie, że jakiś podejrzany osobnik nas śledzi. Zakończenie jest dosyć proste i przewidywalne ze względu dziesiątek filmów korzystających z podobnego pomysłu.

The Hitch-Hiker to adaptacja sztuki radiowej o tym samym tytule. Ciekawostką jest to, że oryginał został stworzony specjalnie z myślą o jednym z najznakomitszych twórców XX wieku. W główną rolę w audycji wcielił się Orson Welles. Może dla tego autorka tekstu była niezadowolona ze zmian jakie w scenariuszu dokonał Rod Sterling. W końcu w wersji telewizyjnej bohaterem jest bezradna kobieta a nie mężczyzna. Mam jednak wrażenie, że to pomaga w budowaniu napięcia i pokazania desperacji osoby przekonanej, że jest celem mordercy.

Ten odcinek Strefy Morku to solidny horror, który przypomina kultowy film Carnival of Souls. Mamy więc psychologiczną grozę z niepokojącymi momentami jakie znajdziemy choćby w filmach Davida Lyncha. Jako fan rzeczy tego typu jestem bardzo zadowolony z The Hitch-Hiker.

 

The Monsters are due on Mapple Street(Sezon 1 Odcinek 22)

Prawdopodobnie najważniejszy odcinek The Twilight Zone jaki powstał. Ten epizod to swego rodzaju przełom o niespotykanej skali. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że w Stanach Zjednoczonych już w latach 60. The Monsters are due on Mapple Street było wykorzystywane jako pomoc dydaktyczna w szkołach. Uniwersalny charakter tego odcinka sprawia, że jest on ponadczasowy i najprawdopodobniej będzie zawsze aktualny.

Pewnego pięknego dnia, na sielankowym, amerykańskim osiedlu dochodzi do dziwnego zdarzenia. Nagle wysiada prąd, przestają działać samochody i inne urządzenia. Przyczyna takiego stanu rzeczy może być dziwna rzecz jaka przez chwilę mrugnęła na niebie. Pewien młody chłopak stwierdza, że zaistniała sytuacja to najprawdopodobniej inwazja kosmitów. Z początku nikt mu nie wierzy, ale kolejne wydarzenia prowadzą do tragedii. Czy kosmitom udało się przeniknąć w szeregi ludzi i naprawdę planują przejąc Niebieską Planetę?

Ten epizod Strefy Morku koncentruje się na zagadnieniu inności, paranoi i poszukiwaniu wrogów za wszelka cenę. Inspiracją do jego powstania był Makkartyzm i fala czerwonej paniki jaka opanowała Stany Zjednoczone w okresie Zimnej Wojny. Ten okres pokazał, jak łatwo rzuca się bezpodstawne oskarżenia i jak szybko ludzie są gotowi szukać zdrajców i wrogów we własnych szeregach. Mimo, że od tamtego okresu minęło już wiele lat i komunizm okazał się wielkim fiaskiem to podobne polowania trwają nadal. Zaskakujące jest to jak szybko potrafimy obrócić się przeciwko komuś innemu. The Monsters are due on Mapple Street świetnie pokazuje jak taki proces przebiega i jak łatwo złowrogie siły potrafią wykorzystywać naszą podejrzliwość.

The Monsters are due on Mapple Street doczekało się rimejku w The Twilight Zone z 2002 roku. Co prawda fabuła została zmieniona i nowa wersja koncentruje się nie na kosmitach, ale zagadnieniu terroryzmu. Wykorzystano jednak wiele pomysłów z oryginalnego odcinka. Niestety nowa wersja nie jest tak dobra jak oryginał i zmiany nie wpływają pozytywnie na zaprezentowaną treść.

Warto znaleźć te niecałe 30 minut i obejrzeć ten naprawdę dobry odcinek The Twilight Zone. Niby to kolejna historyjka o inwazji kosmitów, ale skupienie się na czynniku ludzkim i paranoi tworzy z The Monsters are due on Mapple Street coś świetnego.

 

The After Hours(Sezon 1 Odcinek 34)

The Twilight Zone dostarczyło wiele mrożących krew w żyłach historii. The After Hours to jedna z najstraszniejszych opowieści, która udowadnia, że nawet prosty pomysł staje się czymś wciągającym jeśli zadba się o dobre wykonanie.

Bohaterka odcina – Marsha White trafia na tajemnicze dziewiąte piętro domu towarowego. Na miejscu spotyka podejrzane osoby i coraz to dziwniejsze wydarzenia, które wprawiają bohaterkę w zaniepokojenie. Kobieta stara się zrozumieć co się wokół niej dzieje. Tylko czy poznanie prawdy nie będzie gorsze od strachu płynącego z niewiedzy?

Interesującym aspektem tego odcinka jest zaprezentowanie problemu, który tropi wielu ludzi. Chcemy być kimś innym niż jesteśmy i nasze postrzeganie własnego ja odbiega od rzeczywistości. Oczywiście możemy też spojrzeć na ten odcinek również jako koszmar, niewyjaśnione zjawisko, które prowadzi człowiek do obłędu. Ja widzę też coś co mnie przerażało gdy byłem młodszy. Problem z tym, że to jak postrzegamy rzeczywistość może być tak subiektywne, że zawsze jesteśmy zagubieni. Co jeśli rzeczy, które mi się przydarzają nie są prawdą a ja jestem wariatem siedzącym, gdzieś w jaskini i wyobrażającym sobie świat?

Dziwna sytuacja, mroczna atmosfera i bohaterka rzucona w głąb przerażającej historii czyni ten odcinek czymś co zapada w pamięć. The After Hours przypomina mi trochę to co uwielbiam w twórczości Davida Lyncha. Ten motyw zagubienia i wynikającego z niego horroru psychologicznego. Co prawda trochę szkoda, że zakończenie nie jest tak mocne jak początek odcinka i twist psuje trochę powolne budowanie napięcia i koszmaru.

 

The Eye of the Beholder(sezon 2 Odcinek 6)

Kolejny z tych odcinków The Twilight Zone, który wszyscy znają z osmozy. Eye of the Beholder to jeden z tych słynnych twistów i zakończeń, o których człowiek słyszy i osobiście nie wyobrażam sobie jak by to było obejrzeć ten epizod podczas jego pierwszej emisji.

Kobieta poddaje się kolejnemu zabiegowi,który ma sprawić, że będzie wyglądała normalnie i zostanie zaakceptowana przez resztę społeczeństwa. Jej potworna twarz jest poważnym problemem i jeśli nie uda się jej „naprawić” to trzeba będzie ją wykluczyć bo zagraża funkcjonowaniu państwa.

The Eye of Beholder to prosty ale bardzo efektowny odcinek serialu. Kwestia wyglądu i tego co jest akceptowalne a co nie to coś z czym ludzie borykają się każdego dnia. W szerszym kontekście, grupy korporacje czy władze wywierające nacisk na jednostki by je podporządkować w ramach jakiegoś większego dobra, to nasza codzienność. W ramach okropnych, wręcz totalitarnych ideologii prawa jednostek są niszczone tak by osiągnąć jakieś większe dobro i ład społeczny. Widać że ta kwestia niepokoiła Roda Sterlinga już 60 lat temu.

Mamy tutaj prawdziwy klasyk, który służy jako solidny komentarz społeczny i w tej roli wypada znacznie lepiej niż jako opowieść science fiction czy fantastyczna historyjka.

 

Deaths-Head Revisited (Sezon 3 Odcinek 9)

The Twilight Zone nigdy nie stroniło od poważnych tematów i palących kwestii. Serial to niby opowiastki science fiction i fantastyczne historyjki z kosmitami i potworkami. Jednak bardzo często było tam drugie dno i ważny komentarz do tego co trapiło amerykańskie społeczeństwo. Deaths-Head Revisited to jeden z tych niezwykle poważnych odcinków, które poruszają coś naprawdę ważnego.

Kapitan SS pod przykryciem postanawia odwiedzić obóz koncentracyjny, którym kiedyś zarządzał. Bohater odcinka wybiera się na podróż w przeszłość niczym w Walking Distance i wspomina chwile spędzone na torturowaniu i zabijaniu ludzi. Strefa Mroku ma jednak to do siebie, że każdemu wypłaca to co się należy.

Deaths-Head Revisited to swego rodzaju reakcja na proces jednego z niemieckich, nazistowskich zbrodniarzy – Otto Adolfa Eichmana. Odcinek powstał w tym samym czasie co rozprawa nikczemnego kata. Epizod przypomina o tym, że nigdy nie możemy zapomnieć o tym jak okrutni i bestialscy potrafią być ludzie oślepieni ideologią.

Ten odcinek pozwala zajrzeć na chwilę do umysłu kogoś, kto dopuścił się niewyobrażalnych czynów i uniknął kary. Jednak w końcu jakaś forma sprawiedliwości dosięga kogoś, kto przekroczył wszystkie granice. Ważne jest także to, że nie możemy zapomnieć i przejść do porządku codziennego nad tym co stało się podczas Drugiej Wojny Światowej. Niestety mam wrażenie, że jako ludzkość zapomnieliśmy tą okrutną lekcję i przymykamy oko na zbrodnie dokonywane przez reżimy.

 

To Serve Man (Sezon 3 Odcinek 24)

To już trochę wyświechtana formułka, ale To Serve Man to kolejny fragment Strefy Mroku, który stał się częścią popkultury. Ponownie wkład w to miał serial The Simpsons, gdzie jeden z halloweenowych odcinków zawierał parodie tej historii. Ja na przykład znałem twist tego odcinka The Twilight Zone wiele lat wcześniej, niż wiedziałem o istnieniu samego programu.

Pewna rasa kosmitów przybywa na Ziemię i wręcza ludzkości elementy swojej technologii, które to rozwiązują problem głodu czy braku energii. To powoduje nawiązanie przyjaznych stosunków dyplomatycznych i Niebieska Planeta staje się rajem. Niektórzy jednak wątpią w dobre intencje przybyszy z kosmosu. Czy za ich podarkami i pokojowymi zapewnieniami może stać coś okropnego?

Z dzisiejszej perspektywy ten odcinek Strefy Mroku może wydawać się niezwykle zabawny. Zwłaszcza w przypadku scen wyjawiających sekret kosmitów. Te chwile są przezabawne i trudno nie wybuchnąć śmiechem. Jednak w całej produkcji skrywa się wiele prawdy na temat złych intencji i tego jak łatwo jest się nabrać komuś kto zgrywa naszego przyjaciela.

Pewnie nadinterpretuje ten odcinek The Twilight Zone, ale obecnie do głowy przychodzą mi wszelkie koncerny typu Facebook, czy Alphabet/Google. Gigantyczne firmy oferowały nam wspaniałe rzeczy, które odmieniły i niezmiernie ułatwiły nasze życie. Po latach wiemy jednak, że kosztem tych prezentów było przekazanie wszystkich informacji na nasz temat. Staliśmy się produktem, zbiorem informacji, które koncerny sprzedają każdego dnia. Nie mamy możliwości już nic zrobić bo nieświadomie dokonaliśmy transakcji, która nie wyszła nam na dobre.

Siłą tego odcinka serii jest jego uniwersalne przekazanie, które można interpretować na przeróżne sposoby. Niezwykle interesujące jest tez to, że kosmici przedstawieni są nie jako najeźdźcy, ale przyjaźnie nastawieni pielgrzymi oferujący swoją wiedzę i skarby. Jest to bardzo odświeżające podejście do wszystkich historii o UFO i zielonych stworkach.

 

An Occurrence at Owl Creek Bridge(Sezon 5 Odcinek 22)

Ambrose Bierce czyli jeden z najważniejszych amerykańskich pisarzy odpowiada za jedno z najwybitniejszych, niezwykle wpływowych krótkich opowiadań z USA. An Occurence at Owl Creek Bridge to adaptacja krótkiego opowiadania z końcówki XIX wieku, którego akcja dzieje się podczas wojny secesyjnej. Historia przedstawia losy mężczyzny, który ma zostać powieszony przez żołnierzy. W wyniku niezwykłego zrządzenia losu lina pęka i bohater ucieka przed śmiercią. Jednak jak przystało na Strefę Mroku nie można oszukać przeznaczenia.

Owl Creek to przykład naprawdę interesującej historii, która kończy się w naprawdę zaskakujący sposób. Z dzisiejszej perspektywy twist tego docinka nie zrobi na widzu już takiego wrażenia. Ale to właśnie opowiadanie autorstwa Ambrose Bierce stoi za rozpowszechnieniem pewnego motywu popularnego w wielu zakręconych filmach. Bez Owl Creek nie byłoby klasyków takich jak Jacob’s Ladder czy Carlito’s Way.

Ten odcinek The Twilight Zone jest wyjątkowy. Po pierwsze jest epizod ten nie został stworzony jako część antologii. Twórcy programu zdecydowali się na interesujący krok i zamiast nakręcić kolejny odcinek serii wykupili prawa do emisji krótkometrażowego filmu z Francji. Film został odpowiednio przerobiony tak by pasował do reszty programu dzięki czemu producenci zaoszczędzili sporo kasy a my otrzymaliśmy jeden z najlepszych odcinków serii. Interesujące jest także to, że film w swojej oryginalnej wersji nagrodzony został zarówno na festiwalu filmowym w Cannes jak i Oscarem.

 

Come Wander with Me (Sezon 5 Odcinek 34)

Jestem w mniejszości bo ten dosyć nietypowy odcinek The Twilight Zone trudno zobaczyć na jakiejkolwiek topce. Come Wander with Me to opowieść o muzyku, który poszukuje nowego hitu pozwalającego mu stać się gwiazdą. Męczyna trafia na wieś, gdzie słyszy melodie, która gwarantuje sukces. Nasz niemiły bohater stara się za wszelką cenę wykupić prawa do piosenki, która należy do kogoś innego. To prowadzi do tragedii.

Come Wander with Me opiera się na interesującym pomyśle siły melancholijnej piosenki. Całość jest bardzo dziwna i wydaje się mieć więcej wspólnego ze snem niż z rzeczywistością. Wszystko co dzieje się w tym odcinku na papierze wypada słabo i nie ma startu do pozostałych epizodów. Jednak kiedy obserwujemy akcję na ekranie zostajemy zahipnotyzowani piosenką i niczym główny bohater wpadamy w pajęczą sieć.

Nie ma tutaj zaskakującego zakończenia czy poważnej lekcji, z której możemy wyciągnąć coś przydanego w codziennym życiu. Come Wander with me zapada jednak w pamięć bardziej niż wiele innych produkcji telewizyjnych. Po cześci jest to efekt historii, którą można interpretować na różne sposoby i tego, że to co niepowiedziane jest tutaj straszniejsze od najgorszych potworów. Do tego wizualnie odcinek ten powala na kolana i idealnie wpisuje się w atmosferę snu, który przemienia się w najgorszy koszmar.

Może przesadzam, ale Come Wander with Me to jedna z tych rzeczy, które widziałem za dziecka i do dzisiaj tkwią gdzieś w mojej psychice. Ten odcinek Strefy Morku opętał mnie niczym smutna piosenka jaką słyszy główny bohater.

Wybór nie był prosty bo oryginalna seria The Twilight Zone to masa świetnych odcinków, które warto zobaczyć. Wiele z nich stało się częścią powszechnej kultury dzięki parodiom i nawiązaniom jakie pojawiały się w filmach i serialach na przestrzeni lat. Epizody takie jak The Mask, The New Exhibit czy Nightmare at 20,000 Feet stały się inspiracją dla wielu produkcji i może nie wywrą na nas tak wielkiego wrażenia jak w latach 60. to i tak warto je obejrzeć.

Wytypowana przeze mnie paczka dobrze oddaje ducha serii i ukazuje przekrój historii jakie pojawiły się w antologii na przestrzeni lat. Serial słynie z mocnych twistów i mrożących krew w żyłach historii. Jednak były też słodkie, podnoszące na duchu odcinki, a także epizody podnoszące ważne problemy społeczeństwa. Dlatego też The Twilight Zone to coś więcej niż zwykły serial i dobrze, że produkcja powraca.

 PS. Jest jeszcze masa odcinków, o któych chciałbym wspomnieć, ale zdałems obie sprawę, że rozciągnełoby to wpis do dziwnych rozmiarów. Dlatego moze napiszę o nich w przyszłsoci. 

 

Danteveli
30 marca 2019 - 10:49