Horror w formie animowanej daje twórcom spore pole do popisu. W końcu mogą stworzyć praktycznie wszystko, co wpadnie im do głowy, bez obawy o to ile by to kosztowało lub czy dałoby się to naprawdę zrobić. Ograniczeniem staje się tylko talent, pomysłowość i chęć podejmowania ryzyka. W końcu gdy wszystko można, bardzo łatwo przekroczyć granicę dobrego smaku i molalności. Czy Krwawa wyprawa należy do produkcji, które zawędrowały zbyt daleko?
Rok 2021 się skończył. Kina miały się lepiej, niż w 2020 (box office zaliczył kilka rekordów), ale nadal więcej rzeczy ludzie oglądali w domach, na VOD. Przez "ludzie" mam na myśli siebie. Ja obejrzałem więcej rzeczy w domu, niż w kinie. Moje drugie (po tym muzycznym) podsumowanie roku będzie więc wybrakowane, bo bardzo wielu rzeczy nie dałem rady zobaczyć - najbardziej żałuję braku seansu filmu Na rauszu, ale to zamierzam nadrobić niedługo, bo produkcja od jakiegoś czasu jest dostępna na platformie Chili. Tymczasem...
Generalnie dominowała jednak rozrywka popcornowa - zapraszam zatem na filmowo-serialowe podsumowanie roku 2021, w którym oferuję 10 najfajniejszych filmów i 5 najfajniejszych nowych seriali. Niekoniecznie są to rzeczy naj-najlepsze, ale sprawiły mi najwięcej frajdy z tego lub innego powodu. Ułożenie tytułów jest chronologiczne, obowiązują daty premier w Polsce.
Blog został zaniedbany, ale po ponad 11 latach to nieuniknione. Dlatego nadrabiam braki jednym tekstem, w którym zrecenzuję na szybko wszystko (czyli premiery kinowe lub na VOD), co ostatnio (czyli od początku września) widziałem. Nie wrzucę tu rzeczy starszych, jak np. Twin Peaks, bo będzie tłok. A ma być konkretnie i do celu. Zapraszam.
Otwórz oczy
Solidny netfliksowy serial, który pokazuje, że w Polsce jest miejsce na coś więcej, niż odcinkowe historie o policji, mordercach, rodzinach lub miłościach. Trochę infantylne i uproszczone tu czy tam, ale wygląda fajnie i potrafi wciągnąć.
7/10
Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni
Bardzo pozytywne zaskoczenie. Zwiastuny sugerowały duże "meh", tymczasem z dotychczas pokazanych światu filmów czwartek fazy MCU, to właśnie kino kopane w stylu marvelowym okazało się być najlepsze.
8/10
„Korporacja Konspiracja” to serial, na który trafiłem totalnym przypadkiem i nie żałuję, że poświęciłem mu czas.
Zarówno Godzilla jak i King Kong są ikonami kina. Oba potwory są rozpoznawalne na całym świecie i na przestrzeni dekad doczekały się masy filmów. Nawet jeden z najokrutniejszych dyktatorów Kim Jong-il był tak wielkim fanem kaiju, że porwał reżysera i kazał mu nakręcić północnokoreańską podróbkę Godzilli. Najwyraźniej wszyscy, nawet prawdziwe potwory kochają wielkie potwory. Dlatego też od ładnych paru lat śledzę poczynania całkiem ciekawego uniwersum filmowego. Tak zwany MonsterVerse dostarcza nam sporo gigantycznych stworów. Czy najnowszy film Godzilla vs. Kong zadowoli nawet dyktatora?
Horrory są dosyć specyficznym typem filmów. Nigdy nie wiemy, co dostaniemy. Wysoki budżet i obsada pełna gwiazd kina, nie gwarantują czegoś godnego naszego czasu. Z drugiej strony coś nakręcone za drobne ze znajomymi może okazać się prawdziwą ucztą dla fanów grozy. Dlatego też praktycznie każdy seans jest jedną wielką niewiadomą. Na przykład ja nie miałem pojęcia, że odpalenie filmu Pusty człowiek zaowocuje poniższym tekstem.
Wydawało się, że Marvel ma problem. Po długiej przerwie czwarta faza MCU rozpoczęła się zaledwie poprawną Czarną wdową, a seriale na Disney+ - choć fajne - to jednak gwarantują podobnego poziomu ekscytacji, co dobra kinowa premiera. Gdy reklamowano film Shang-Chi średnimi zwiastunami i brzydkimi plakatami, zacząłem się martwić. Jak się okazało po seansie - niepotrzebnie. Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni to porządne, prawdziwe otwarcie nowej fazy uniwersum!
Poniżej przeczytacie szybką prawie-recenzję podzieloną na trzy krótkie punkty. Dlaczego Shang-Chi okazał się lepszy, niż się wydawało?
Ryan Reynolds po sukcesie Deadpoola ma bardzo dużo swobody, a dzięki wrodzonej charyzmie i poczuciu humoru, najczęściej tę wolność pożytkuje w dobrym, rozrywkowym celu. Film Free Guy jest tego świetnym przykładem. Reżyser Shawn Levy zrobił najlepszy film w swojej karierze, a solidnie napisany scenariusz i pełna serca realizacja sprawiają, że gotowe dzieło powinno bez problemu trafić w gusta zarówno młodszej, jak i starszej publiczności. A teraz, zamiast klasycznej recenzji, małe Q&A.
M. Night Shyamalan ma przerąbane, bo wszystkie jego filmy będą w jakiś sposób porównywane do genialnego Szóstego zmysłu, a los chciał, by wszystkie okazały się albo troszkę, albo zdecydowanie gorsze. Old nie zmieni tego trendu, choć jest to produkcja ciekawa i z potencjałem. Ale czy na pewno trzeba od razu lecieć do kina?
Fabuła filmu bazuje na motywach z powieści graficznej Sandcastle, ale rozwija ją o nowe wątki, bo bez nich po prostu nie byłoby filmu. Jest sobie plaża gdzieś w tropikach, która powoduje, że ludzie starzeją się w przyspieszonym tempie. Grupka turystów znajdzie się w tym niezwykłym miejscu i oto rozpoczyna się niezły gnój. I nie chodzi tylko o to, że nagle wasze dzieci staną się o kilka lat starsze. Jest tam ukryte dużo więcej.
Jedną z mocnych stron Netfliksa jest to, że dzięki sile platformy czasem może sobie pozwolić na mniejsze lub większe eksperymenty. Seria filmów Ulica strachu jest takim właśnie małym eksperymentem. Podobno plan twórców zakładał trzy kinowe premiery, każda oddalona od siebie o miesiąc. Pandemia sprawiła, że trylogia trafiła na Netflix, a kolejne jej odsłony - 1994, 1978 i 1666, zadebiutowały w trzy kolejne lipcowe piątki. Taki sposób opowiadania historii, jednocześnie serialowy i filmowy, to ciekawe i dosyć przyjemne doświadczenie, bo Fear Street to zestaw bardzo solidnych produkcji.
Całość bazuje na książkach R.L. Stine'a, pisarza specjalizującego się w straszeniu młodszych czytelników. Reżyserka Leigh Janiak i jej ekipa wzięli sobie to do serca i zaoferowali widzom, z jednej strony, horrory skrojone dla nastolatków i o nastolatkach opowiadające, a z drugiej, trzy produkcje potrafiące zaskoczyć eksplozją przemocy i gore, jakich nie powstydziłyby się najgłośniejsze tytuły z tego gatunku.