Krótka piłka - Space Invaders Forever - Danteveli - 15 grudnia 2020

Krótka piłka - Space Invaders Forever

Space Invaders to gra, którą darzę olbrzymim sentymentem. Prosty, mega wciągający tytuł zawsze będzie dla mnie powiązany z Atari 2600 mojego dziadka. Z tego powodu mam wielki sentyment do serii i zawsze korzystam z okazji, żeby sprawdzać kolejne odsłony serii. Wiadomość o premierze Space Invaders Forever zaintrygowała mnie. Tylko czy warto wydawać kasę na coś takiego jak Space Invaders Forever?

Space Invaders Forever to kompilacja trzech gier z cyklu Space Invaders jako swego rodzaju celebracja kultowej serii Taito. Tytuł niedawno trafił na PlayStation 4 i Nintendo Switch. W skład Space Invaders Forever wchodzą Space Invaders Extreme znane z PSP i Nintendo DS, debiutujące na zachodzie Space Invaders Gigamax 4 SE i „telefonowe” Arkanoid vs Space Invaders. Ja swego czasu zagrywałem się w Extreme jeszcze bardziej niż kiedyś w oryginalną grę o strzelaniu do kosmitów, więc sprawdzenie tej kolekcji było dla mnie oczywistością.

Space Invaders Extreme jak wskazuje sama nazwa jest ekstremalną wersją Space Invaders. Zasady są takie same jak zawsze. Rządki kosmitów przemieszczają się z góry na dół, a my musimy rozwalić ich wszystkich, zanim oni zniszczą nas. Różnicą tutaj jest to, że przeciwnicy mają róże rozmiary, specjalne umiejętności, pojawiają się bossowie, my możemy tworzyć kombinacje ataków, za które nagradzani jesteśmy power upami w postaci broni a tło to nieustanna eksplozja kolorów. Rozgrywka tutaj jest bardzo szybka i w pewnym sensie sprowadza się do zapanowania nad chaosem, jaki widzimy na ekranie. Tryb Arcade to seria plansz, które staramy się pokonać z jak najlepszym wynikiem. Gra oferuje nam ranking online więc mamy motywację do wykręcenia jak najlepszego wyniku.

Jak dla mnie Extreme jest powodem do zainteresowania się Space Invaders Forever. Wariacja na temat wiekowej gry oferuje masę dobrej zabawy i sprawdza się wyśmienicie zarówno na długich sesjach jak i podczas krótkich partyjek. Ja wciągnąłem się tak samo jak kiedyś za czasów PSP. Żałuję trochę, że do zestawu nie dołączono także sequelu, który pojawił się lata temu na Nintendo DS. Wtedy zabawy byłoby jeszcze więcej. 

Space Invaders Gigamax 4 SE to czteroosobowa wersja Space invaders, gdzie wraz z trzema towarzyszami musimy rozwalić jeszcze więcej kosmitów po czym zmierzyć się z gigantycznym bossem zajmującym jakieś 60% ekranu. Idea tego tytułu bardzo mi się podoba. Niestety wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Nie chodzi nawet o to, że w pojedynkę nie da się zbyt wiele ugrać bez korzystania z kontynuacji. Po prostu poza chwytem z grą w 4 osoby nie ma tu nic więcej.  Extreme bawi się z założeniami cyklu i buduje na ich bazie świetną i wciągającą rozgrywkę. Gigamax 4 SE nie wykorzystuje potencjału, jaki daje Space Invaders w co-opie. 

Ostatnim tytułem znajdującym się w zestawie jest Arkanoid vs Space Invaders. Niestety tutaj pojawia się spory problem. Z powodu jakiegoś niedopatrzenia wydawcy tej gry nie ma w cyfrowej edycji Space Invaders Forever na Nintendo Switch. Szalone jest to, że bardzo trudno znaleźć informacje o tej wpadce. Sam z początku myślałem, że gra jest ukryta i na przykład odblokuje się ją po wykręceniu jakiegoś super wyniku w, którymś z pozostałych tytułów. Okazuje się, że Arkanoid vs Space invaders po prostu nie ma w wersji na Switcha i jak ktoś chce pograć akurat w ten tytuł, to musi poczekać lub kupić edycję gry na PlayStation 4. 

Poza powyższym problemem mam jeszcze dwie uwagi co do tej kompilacji gier o inwazji z kosmosu. Po pierwsze nie rozumiem, czemu nie pokuszono się o jakieś dodatkowe materiały z historii serii. Na pewno grafiki koncepcyjne czy jakieś wywiady z twórcami nie są czymś niemożliwym do zdobycia. Nie jest to gigantyczny wysiłek, a moim zdaniem zawsze podnosi prestiż tego typu zestawień. Drugim problemem jest dobór tytułów. Space Invaders Extreme to strzał w dziesiątkę, ale Gigamax 4SE to raczej dziwny wybór. Czteroosobowa  gra to fajny pomysł, ale w pojedynkę nie ma tu za wiele roboty, bo ukończenie gry samemu bez korzystania z kontynuacji jest praktycznie niemożliwe z powodu ograniczeń czasowych.  Mamy więc jeden mega tytuł i jednego przeciętniaka z interesującym patentem. To trochę słabo i jak dla mnie zdecydowanie za mało.

Ostatnią uwagą jest to, że Space invaders Forever zdaje się być swego rodzaju skokiem na kasę największych fanów. W Japonii Taito wydało całkiem niedawno Space Invaders Invicible Collection, które w podstawowej wersji zawiera nie 3 a 6 gier. Nie mówię już o dopakowanej wersji Deluxe,  która oferuje nam aż 11 gier ze Space Invaders w tytule. W takiej sytuacji 3 (lub tylko 2) gry nie brzmi zbyt dobrze. 

Space Invaders Forever to całkiem ciekawy tytuł dla fanów legendarnej gry. Ja bawiłem się świetnie katując w Space Invaders Extreme  całą noc tak jak kiedyś na PlayStation Portable. Niestety coś, co mogło być celebracją marki, sprawia wrażenie produktu wyplutego na rynek. Nie chodzi tutaj nawet o brak dodatkowych elementów wzbogacających kompilację czy raczej małą pulę gier. Jednak fakt, że 1/3 zestawu jest niedostępna, bo ktoś pokpił sprawę to poważna wpadka. 

Danteveli
15 grudnia 2020 - 09:00