Krótka piłka - Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor - Danteveli - 14 maja 2022

Krótka piłka - Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor

Ostatnio zrobiłem sobie dwie proste listy w Excelu. Jedną z grami, które kupiłem w tym roku, a drugą z tytułami, które odpaliłem i skończyłem. Wyniki nie są zbyt dobre, ale co na to poradzić jak promocji i wyprzedaży jest znacznie więcej, niż ja mam wolnego czasu. Dlatego staram się sukcesywnie kończyć kolejne pozycje. I nawet postawiłem sobie za zadanie coś o nich skrobnąć. W przypadku Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor nie jest to łatwe zadanie.

Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor to gierka w stylu run and gun w 3D z widokiem zza pleców bohatera. Zabawa polega na dojściu do kryształu oznaczającego wyjść z planszy. Co kilka poziomów czeka nas starcie z bossem. Po drodze omijamy przeszkody i strzelamy do różnych przeciwników.

Gra w głównej mierze opiera się na manewrowaniu pomiędzy pociskami wrogów. Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor to taki lekki bullet hell shooter w dosyć unikatowej perspektywie, która sprawdza się całkiem dobrze.

Sterowanie jest tutaj poprawne i działa dosyć dobrze. Nie czułem, żeby unikanie ognia wroga było utrudnione przez to, że postać się źle porusza czy coś takiego. Momentami gra jest całkiem fajna, ale całość szybko się nudzi.

Jest to chyba efekt bardzo małej różnorodności wszystkiego, co napotykamy na swojej drodze. Począwszy od poziomów, poprzez przeciwników aż do strać z bossami, wszystko jest byle jakie i zlewa się ze sobą. Jest tak nudno, że musiałem zerkać na screeny robione w trakcie gry, żeby przypomnieć sobie, co tam się dzieje i jak wyglądali wrogowie.

Jedną całkiem spoko rzeczą w Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor jest oprawa graficzna. Tytuł od razu skojarzył mi się z inną grą wydawaną przez EasAsiaSoft, czyli Breakneck City. Okazało się, że nie jest to tylko skojarzenie, bo obie produkcje były robione przez to samo studio. Mamy retro styl czegoś w stylu Sega Saturn lub wczesnych gier na PlayStation z minimalną ilością poligonów.

Muszę przyznać, że pisanie o Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor sprawia mi kłopoty. To jedna z tych gier, które wyparowują z naszej pamięci w chwili wyłączenia konsoli. Nie bawiłem się źle, ale też nie było tu niczego specjalnie dobrego. To po prostu kolejna produkcja do polowania na pucharki. Z tym że wydaje mi się, że ten tytuł mógł być znacznie lepszy taka perspektywa i oprawa graficzna z różnymi spluwami i ciekawszym designem przeciwników i poziomów miałaby spory potencjał. Niestety tutaj brakuje czegokolwiek zapadającego w pamięć. Od tytułu po rozgrywkę wszystko jest nijakie.

Thunder Kid: Hunt for the Robot Emperor to kolejny niezwykle przecięty i raczej nudny tytuł, który na swoją obronę ma tylko retro oprawę graficzną. Dla mnie to zbyt mało i szczerze jestem zawiedziony. Mogło wyjść z tego coś dobrego, ale zamiast tego mamy zwykły zapychacz czasu bez polotu. Szkoda słów.

Danteveli
14 maja 2022 - 16:50