Miasma Chronicles - Danteveli - 1 czerwca 2023

Miasma Chronicles

Mutant Year Zero: Road to Eden to jedna z najfajniejszych growych niespodzianek ostatnich lat. Ten ciekawy SRPG wylądował na premierę w Xbox Game Pass. Zaintrygowany tytułem i gatunkiem odpaliłem tą produkcję i wyparowałem na wiele godzin. Naprawdę dobrze wspominam moją przygodę z Mutant Year Zero i dlatego zdecydowałem się sprawdzić kolejną grę twórców. Czy Miasma Chronicles da mi tyle frajdy co tamta produkcja?

Miasma Chronicles to kolejna gra ekipy The Bearded Ladies Consulting. Tytuł wydawany jest przez 505 Games, które ma w swoim katalogu całkiem ciekawą i oryginalną kolekcję gier.

Akcja Miasma Chronicles rozgrywa się ponad 100 lat po kataklizmie który zniszczył dotychczasowy styl życia na błękitnej planecie. Swiat dopadła okrutna plaga w postaci tytułowej miasmy, która niszczy życie i stanowi zagrożenie dla reszty ludzkości.

Bohaterami gry jest dwóch braci Elvis i Diggs. Ten pierwszy ma metalową rękawicę, a drugi w znacznym stopniu jest robotem. Ich matka zdaje się wiedzieć coś więcej na temat tajemniczej plagi, która zrujnowała świat. Niestety kobieta zniknęła i bracia muszą wyruszyć na wielką przygodę w poszukiwaniu prawdy i odpowiedzi na rożne pytania. Na przykład dlaczego rękawica Elvisa zdaje się kontrolować plagę?

Fabuła Miasma Chronicles jest solidna. Podobnie jak w przypadku Mutant Year Zero: Road to Eden otrzymujemy konkretnych bohaterów i poznajemy ich losy. Jest to solidne rozwiązanie bo dzięki temu mamy do czynienia z konkretnymi postaciami w posta apokaliptycznym świecie. Lubię towarzyszyć własne postacie, ale wiele japońskich SRPG udowodniło, że oparcie się na bohaterach i ich perypetiach można połączyć ze świetną rozgrywką. Podobnie jest i tutaj w Miasma Chronicles.

Rozgrywak to swego rodzaju rozwiniecie pomysłów z Mutant Year Zero: Road to Eden. Mamy taktyczną, turową grę RPG, gdzie pozycjonowane i zasadzki są kluczem do sukcesu. W tym celu korzystamy z umiejętności skradania, która pozwala na zaplanowanie dobrej pozycji do ataku na wroga. Nie jest to jakoś specjalnie rozbudowana skradanka, ale dodaje to dynamiki akcji i pozwala podchodzić do starć na różne sposoby. Ten element bardzo przypadł mi do gustu podczas grania w Mutant Year Zero: Road to Eden i cieszę się, że powrócił również w nowym tytule.

Oprawa graficzna Miasma Chronicles wypada dobrze. Postacie wyglądają fajnie i bardzo klimatycznie, a ich modele są pełne szczegółów. Lokacje też prezentują się fajnie i oddają post apokaliptyczny duch mrocznego, wyniszczonego świata.

Steam Deck i Steam Deck. Zauważyłem, że coraz częściej wspominam o tym urządzeniu. To efekt tego, że granie w dowolnym miejscu jest takie wygodne i przyjemne. Miasma Chronicles też sprawdzałem na sprzęcie Valve i niestety jest średnio. Gra ma tendencję do wywalania się od czasu do czasu. Podobno trzeba kombinować z różnymi wersjami protona i da się trafić na coś stabilniejszego. Ewentualnie trzeba poczekać na jakieś łatki i to czy gra zostanie zweryfikowana.

Miasma Chronicles to bardzo solidna i dobrze zrobiona taktyczna gra RPG. Studio The Bearded Ladies Consulting dostarcza kolejny dopracowany i przemyślany tytuł, w którym można zaginąć na długie godziny. Ja bawiłem się dobrze i chyba spokojnie mogę polecić ten tytuł. Zwłaszcza jeśli ktoś pozytywnie czuł się przy Mutant Year Zero: Road to Eden. Teraz jestem ciekawy co twórcy z brodatych pań zaoferują nam w przyszłości? Warto mieć oko na to studio i ich produkcje.

Danteveli
1 czerwca 2023 - 18:07